Pijesz wodę z plastikowych butelek? Uważaj, naukowcy zwracają uwagę na jedną rzecz
Tworzywa sztuczne to jeden z najbardziej rozpowszechnionych odpadów, które zanieczyszczają naszą planetę. Wykryto ich obecność w powietrzu, a także w systemach wodnych i łańcuchach pokarmowych. Ostatnie badania wykazują, że tworzywa sztuczne są również obecne w butelkowanej wodzie - w bardzo dużej ilości.
Globalny problem - co za tym idzie?
W dzisiejszych czasach zanieczyszczenie gleby, powietrza i wody to już problem globalny. Można odnieść wrażenie, że śmieci się rozpadają, ale ich maleńkie fragmenty wpływają na zanieczyszczenie środowiska. Ludzie oraz zwierzęta połykają je, a to może być negatywny wpływ na zdrowie.
Nowe badania z Uniwersytetu of Columbia wykazały, że w litrze wody butelkowanej można odnaleźć niemal ćwierć miliona niewidocznych drobinek tworzyw sztucznych, które określamy jako nanoplastik.
Maleńkie cząsteczki - dowiedz się więcej
Chodzi tu o cząsteczki tworzyw sztucznych, które zanieczyściły całą planetę. Można je znaleźć na odległych wyspach - występują nawet w Afryce. Mikroplastiki odnaleziono również w wodzie pitnej oraz żywności, a także ludzkich tkankach, płucach, krwi czy w mózgu.
Wytwarzanie tworzyw sztucznych jest naprawdę sporym problemem dla Ziemi, bowiem każdego roku wytwarzamy ok. 400 milionów ton takich odpadów. Warto dodać, że niektóre z nich - przykładem mogą być tekstylia z tworzyw sztucznych - uwalniają drobinki w plastiku także w trakcie użytkowania.
Jedna butelka - Koszt ćwierć miliona
Mikroskopia wymuszonego rozpraszania ramanowskiego - tę metodę w swoich badaniach wykorzystali amerykańscy naukowcy. Polega na badaniu próbki przy równoczesnym wykorzystaniu dwóch laserów. Należy tu zaznaczyć, ze częstotliwość ich pracy musi być dobrana w taki sposób, aby powodowała rezonans cząsteczek.
Uczeni policzyli maleńkie drobinki tworzyw sztucznych w butelkowanej wodzie. Średnio w litrze znajduje się około 240 tysięcy wykrywalnych fragmentów plastiku - to 10 do 100 razy więcej niż w poprzednich szacunkach. Te opierały się głównie na mikroplastikach - to cząsteczki o większych rozmiarach.
Jak zaznaczył chemik, który zajmuje się ochroną środowiska i współautor badania Beizhan Yan:
- Wcześniej był to po prostu ciemny, niezbadany obszar. Badania toksyczności ograniczały się do zgadywania, co się tam znajduje. To otwiera okno, przez które możemy zajrzeć do świata, który wcześniej nie był dla nas dostępny.
Jak podsumował biofizyk Wei Min:
Badając siedem popularnych tworzyw sztucznych, uczeni stworzyli algorytm do interpretacji wyników. - Wykrycie to jedno, a wiedzieć, co się wykrywa, to co innego.
Źródło: tech.wp.pl, Columbia Climate School