Po co złodziejowi iPhone? Po nic. Apple wprowadza rewolucyjne zabezpieczenie
Wrac z premierą najnowszej wersji systemu iOS urządzenia Apple mają stać się zupełnie nieprzydatne dla złodziei. Chodzi nie tylko o zysk ze sprzedaży skardzionego iPhone’a, ale i kwestię oddania go na części. Okazuje się powiem, że nawet po rozmontowaniu sprzętu, jego komponentów nie będzie się dało wykorzystać. Jak to możliwe?
Po co komu kradziony iPhone?
Telefony z nadgryzionym jabłkiem już obecnie mają szereg zabezpieczeń, które podważają sens ich kradzieży. Apple instaluje w nich blokadę aktywacji, która sprawia, że nawet w przypadku wymiany karty SIM, iPhone pozostaje niezdatny do użytku. Na świecie wciąż jest jednak wiele miejsc, gdzie mimo to elektronika firmy z Cupertino wciąż znajduje rynek zbytu. O ile bowiem z zablokowanego telefonu pożytek niewielki, to z poszczególnych jego elementów już owszem – jakiś może być.
Kradzione telefony rozbierane są na części pierwsze, które następnie są wykorzystywane w rozmaitych nielicencjonowanych punktach, lub sprzedawane ponownie na Zachód w formie tańszych zamienników. Wiele wskazuje jednak na to, że już niedługo. Apple wraz z iOS 18 wprowadza bowiem istotną zmianę, która ma położyć kres podobnym procederom, a przynajmniej w znacznym stopniu ograniczyć ich skalę.
Aktualizacja lada dzień
Aktualizacja systemu do iOS 18, którą zapowiedziano już na 16 września 2024 roku, przyniesie kluczową zmianę w tym jak zabezpieczany jest iPhone . Blokada aktywacji, która obecnie działa w przypadku całego urządzenia, już za kilka dni ma obejmować również kluczowe jego komponenty. W efekcie, po wyjęciu z telefonu zablokowane zostaną takie części jak kamera, bateria, wyświetlacz itp. Kiedy część pochodząca z innego aparatu zostanie zainstalowana w innym urządzeniu, blokada aktywacji zażąda zalogowania się do przypisanego sobie wcześniej konta. Jeśli do prawidłowego zalogowania nie dojdzie, używanie komponentu będzie niemożliwe.
Stracą złodzieje i… nie tylko oni
Z nowego zabezpieczenia skorzystają iPhone’y 12 oraz nowsze. Starsze modele niestety nie otrzymają nowej funkcjonalności. Blokada poszczególnych elementów telefonu może okazać się brzemienna w skutkach dla osób, które zarabiają na częściach telefonów lub wykorzystują je na własny użytek, ale czynią to w sposób legalny. Aktualizacja odbije się więc na przykład na wszelkich nieautoryzowanych serwisach, lub osobach, które nie mając środków na zakup nowego sprzętu, decydowały się dotąd na zakup używanego, na przykład z pękniętym ekranem do wymiany. Problem w tym, że od 16 września z wymianą takiego wyświetlacza będzie spory kłopot. Szczególnie, jeśli sprzedawca przed transakcją nie wyłączy blokady aktywacji.