Polacy zadłużają się na potęgę. Tych pieniędzy komornik jednak nie zabierze
Nikt nie życzy sobie takiej sytuacji, ale czasem niespłacone zobowiązania finansowe prowadzą do nałożenia na dłużnika komorniczej egzekucji. Wówczas urzędnik może znacząco uszczuplić stan naszego posiadania, ale nie o wszystko, co do nas należy. “Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że komornik także ma pewne ograniczenia, wynikające wprost z przepisów prawa. Wyjaśniamy, które dobra są zabezpieczone.
Komornik nie może zabrać nam wszystkiego
Rola komornika, choć często dramatyczna, sprowadza się do wyegzekwowania długu od osoby, która nie dokonała należytej spłaty swoich finansowych zobowiązań. Jako pierwsze na celownik urzędnika zawsze trafiają środki na koncie bankowym , później w kolejce są także inne źródła dochodu, np. pracownicza pensja i premie.
Prawo daje jednak dłużnikowi pewną możliwość “zabezpieczenia” niektórych dóbr, mających zaspokajać jego podstawowe potrzeby życiowe . I tak, na liście są np. lodówka czy piekarnik . To jednak nie wszystko. Katalog jest jeszcze szerszy.
Polscy emeryci zadłużeni na ponad 11 mld złotych
“DGP” informuje, że gdy dojdzie do sytuacji, w której komornik zajmuje środki zgromadzone na koncie bankowym, ma on także prawo do tego, by wyegzekwować pieniądze, które dopiero mają na nie wpłynąć. Tu zabezpieczeniem jest jednak przepis o kwocie wolnej od zajęcia, wynoszącej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Wyjątkiem są jedynie długi alimentacyjne - wówczas limit wynosi maksymalnie 60 proc. wynagrodzenia dłużnika.
ZOBACZ: Tyle wynosi najwyższa emerytura w Polsce. ZUS podał konkretną kwotę
Ponadto, komornik ma prawo przejąć naszą emeryturę, rentę lub zasiłek socjalny, ale również nie w całości. To ważne, bowiem z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, iż jedną z najbardziej zadłużonych grup społecznych są polscy emeryci . Łącznie mają oni do spłaty ponad 11 mld złotych.
Tych pieniędzy komornik nie może ruszyć
Wspomniana redakcja wskazuje też, że to, ile komornik sądowy pobierze z emerytury dłużnika, zależy od rodzaju zadłużenia. Przykładowo, jeśli długi są niealimentacyjne (kredyty, pożyczki, zakupy na raty), egzekutor zabierze "tylko" 25 proc. emerytury brutto. Jeżeli jednak nie zapłacimy np. za pobyt w placówce opieki , będzie to już 50 proc. emerytury brutto. Najwięcej, bo aż 60 proc. emerytury brutto urzędnik zabierze wtedy, gdy sprawa dotyczyć będzie świadczeń alimentacyjnych.
Warto zaznaczyć jednak, że od 1 marca 2024 r. komornik nie może zabrać z emerytury więcej niż 681,97 zł (w przypadku zaległych alimentów) lub 1125,26 zł (w przypadku innych długów). W jego ręce z pewnością nie trafią także dodatkowe świadczenia, takie jak 13. i 14. emerytura, dodatek pielęgnacyjny czy dodatek dla sierot zupełnych. Jeżeli dłużnik nie ma ani dochodów, ani oszczędności, ani majątku, postępowanie egzekucyjne bardzo często zostaje umorzone.
Źródło: DGP