Rewolucyjne zmiany w chorobowym. Przez rządową reformę pensje będą niższe?
Jakiś czas temu premier Donald Tusk ogłosił, że będą zmiany w wypłacaniu zasiłku chorobowego. Teraz jednak ekspert zauważa, że ta reforma może przynieść sporo zamieszania dla pracowników, a w efekcie także zmniejszyć ich pensję.
Szykują się rewolucyjne zmiany w L4
Aktualne przepisy zakładają, że pracodawca płaci za pierwsze 33 dni pobytu pracownika na zwolnieniu lekarskim. Natomiast od 34. dnia choroby pałeczkę przejmuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych i od tej pory właśnie on wypłaca pieniądze, które pochodzą z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jak zapowiedział ostatnio Donald Tusk, te zasady już wkrótce mają się zmienić.
Zobacz także: Podwójna emerytura dla seniorów. Wielu może skorzystać, ale trzeba spełnić kluczowe warunki
Premier o zmianach w wypłatach zasiłku chorobowego
Najczęściej pracownicy biorą zwolnienia jedynie na kilka dni, co jest dla firm dość sporym obciążeniem. Z rozwiązaniem tego problemu przychodzi premier Tusk, który zapowiedział rewolucyjne zmiany w tej kwestii. Zakładają one, że to ZUS będzie wypłacał chorobowe od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego.
- Chcemy, aby beneficjentami tych nowych rozwiązań były zwłaszcza małe firmy. Zdarza się bowiem tak, że w firmie pracują 2-3 osoby, nagle jedna z nich idzie na chorobowe i to może doprowadzić nawet do bankructwa taką firmę - mówił Donald Tusk podczas jednej z konferencji.
Rządowa reforma przyniesie straty dla pracowników?
Wprowadzenie takiego rozwiązania będzie oznaczało, że szef wypłaci pracownikowi pensję tylko za te dni, w których pracował. ZUS natomiast przyzna pieniądze za okres, w którym przebywał na zwolnieniu. Tutaj właśnie pojawia się pewien problem.
- Tyle że ZUS na dokonanie wypłaty zasiłku ma 30 dni od dnia wpływu kompletu dokumentów - zauważa dr Paweł Łuczak z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. W związku z tym, pracownik swoje wynagrodzenie może otrzymać w dwóch terminach , co z pewnością będzie uciążliwe dla wielu osób.