Skarbówka będzie kontrolować Polaków. Pod lupę pójdą transakcje w internecie
Wejście w życie kolejnej unijnej dyrektywy oznacza spore zmiany dla sprzedawców w internecie. Urzędy skarbowe zyskują dodatkowe narzędzie do monitorowania transakcji w internecie. Chodzi tu nie tylko o sprzedaż, ale również o same wynagrodzenia.
Kolejne noworoczne zmiany
Początek 2024 roku to nie tylko zmiany finansowe, związane m.in. z podwyżką płacy minimalnej czy składek , które muszą płacić przedsiębiorcy. Nowy rok zaczął się również od wejścia w życie kilku istotnych zmian prawnych.
Jak podaje serwis biznes.interia.pl, chodzi o platformy, które umożliwiają prowadzenie sprzedaży przez internet . Mowa tu m.in. o OLX, Booking.com czy Allegro. A wszystko rozbija się, jak zwykle, o kwestie podatkowe.
Efekt dyrektywy
Wejście nowych przepisów w życie jest efektem dyrektywy unijnej DAC7. Dzięki niej, urzędy skarbowe będą otrzymywały od platform sprzedażowych dane dotyczące sprzedawców handlujących w internecie.
Co konkretnie otrzyma w raporcie fiskus? Dosłownie wszystkie dane, które są wymagane - oprócz takich podstaw jak dane osobowe czy miejsce zamieszkania , pojawią się również dane konta bankowego oraz otrzymywane przez danego sprzedawcę wynagrodzenie.
Są wyjątki, będą i kary
Dyrektywa przewidziała jednak wyjątki od tego, kto trafi do raportów. Ujmowani nie będą ci, którzy w roku kalendarzowym dokonali do 30 transakcji poniżej łącznej wartości 2 tys. euro (ok. 8,6 tys. zł w przeliczeniu), podmioty notowane na giełdzie oraz instytucje rządowe.
Pierwszy raport dot. działalności sprzedawców, platformy mają przedstawić fiskusowi do końca stycznia . Za niespełnienie tego obowiązku grozi gigantyczna kara - do zapłaty będzie aż 5 mln zł.
źródło: biznes.interia.pl