Szykuje się strajk w Poczcie Polskiej? Pracownicy podjęli decyzję
Niskie wynagrodzenia to tylko jeden z nielicznych problemów, z którymi muszą mierzyć się pracownicy Poczty Polskiej. Na horyzoncie jest też fala zwolnień. Niedawno zatrudnionych w tej państwowej spółce zapytano, czy wzięliby udział w strajku. Odpowiedzi pokazują jednoznacznie, że atmosfera nie jest dobra.
Pracownicy Poczty Polskiej dostają pensje nieadekwatne do obowiązków?
Związki zawodowe w Poczcie Polskiej przeprowadziły referendum wśród pracowników. Zapytano w nim, czy byliby gotowi podjąć strajk. W referendum wzięło udział ponad 50 proc. pracowników. Ponad 90 proc. z nich popiera strajk.
O co będą walczyć zatrudnieni w państwowej spółce? Pracownicy Poczty Polskiej chcą m.in. podniesienia pensji o tysiąc złotych brutto. Wielu z nich jest w trudnej sytuacji finansowej.
– Większość pracowników otrzymuje pensję na poziomie płacy minimalnej – mówi przewodnicząca Organizacji Podzakładowej Solidarności w Warszawie Lidia Gos cytowana przez Radio Kraków. – Wiadomo, że to kwota nieadekwatna do wykonywanych czynności. Praca w poczcie jest bardzo ciężka. Stąd nasz postulat: chcemy godnych zarobków– dodała.
Strajk regionalny lub ogólnokrajowy
Jak może wyglądać strajk pracowników Poczty Polskiej? Czy może dojść do paraliżu usług pocztowych w całym kraju? Związkowcy mówili o tym już w sierpniu. – W zależności od tego, jaka będzie decyzja pracowników, mamy do wyboru kilka rodzajów akcji strajkowych. Może to być akcja strajkowa ogólnopolska, może to być akcja strajkowa na przykład miejscowa, później rozszerzać się na całą Polskę – zapowiadał na antenie Radia Kraków jeszcze w sierpniu 2024 r. Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej. Odniósł się wtedy także do programu „dobrowolnych odejść” oraz redukcji zatrudnienia w Poczcie Polskiej. Przyznał, że pracownicy nie są zadowoleni z propozycji kierownictwa.
Wielka redukcja zatrudnienia w Poczcie Polskiej
Przypomnijmy, Poczta Polska ogłosiła że programem ma zostać objętych ok. 9 tys. osób, które po rozstaniu z pracodawcą otrzymają 12-krotność miesięcznego wynagrodzenia. Program ma kosztować 600 mln zł. Prezes Poczty Polskiej zapewnił, że zwolnienia nie obejmą pracowników placówek pocztowych ani listonoszy, ale osoby pełniących funkcje nieoperacyjne. Związkowcy w rozmowie z mediami zwracali jednak uwagę, że odejścia w ramach programu nie są tak naprawdę dobrowolne, bo to kierownictwo ma decydować z kim się pożegnać i tym osobom proponować osobom odejście z pracy, a oni sami nie mogą zgłaszać się jako ochotnicy do rezygnacji z pracy.