PSL po porażce swojego kandydata w wyborach prezydenckich wróciło już do codziennej rzeczywistości. Władysław Kosiniak-Kamysz udzielił ostatnio wywiadu dla TVN24, w którym zdradził swoje plany na dalszą działalność. Powiedział także bardzo ważne słowa na temat potencjalnej koalicji z PiS.
Małgorzata Manowska - kto to jest? Dlaczego cała Polska mówi o Małgorzacie Manowskiej? Sprawa jest ważna, ponieważ chodzi o jeden z konstytucyjnych organów systemu prawnego Polski. Małgorzata Manowska jest sędzią Sądu Najwyższego, która uzyskała we wtorek, po trzech dniach obrad Zgromadzenia Ogólnego tej instytucji, największą liczbę głosów.Podczas wyłaniania kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego, które to stanowisko opróżniła Małgorzata Gersdorf, Małgorzata Manowska uzyskała 17 głosów. Był to najwyższy z wyników, które uzyskali kandydaci na prezesa Sądu Najwyższego. Teraz spośród kandydatów Małgorzata Manowska jest najpewniejszym wskazaniem prezydenta Andrzeja Dudy. Ten bowiem finalizuje cały proces, poprzez wybór jednego z 5 przedstawionych mu przez Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego kandydatów.
PiS pod trwające obrady Sejmu wrzucił projekt zmian w Konstytucji RP. Jak zakłada zgłoszone przez członków partii rządzącej pismo, kadencja prezydenta RP miałaby zostać wydłużona do 7 lat. Zmiana ta obejmować miałaby już samego Andrzeja Dudę. Sprawiłoby to przeniesienie tegorocznych wyborów prezydenckich na termin w roku 2022.
Marian Banaś - dotąd zwany "pancernym" czy też "krystalicznym" - okazał się w rzeczywistości być człowiekiem uwikłanym w niejedną szemraną sprawę. Jego zniszczona opinia zaczęła działać niekorzystnie na słupki poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, z której to partii się wywodzi. Mimo prób usunięcia prezesa NIK, nie udało się go urzędu pozbawić.Jak donoszą media, fakt, iż Marian Banaś zasiada na fotelu prezesa NIK szkodzi partii PiS, urzędowi prezesa Izby wizerunkowo, ale teraz okazuje się, że państwo na jego działalności traci także finansowo. Ujawnione przez Super Express kwoty nagród, które wydał Marian Banaś w 3 miesiące urzędowania, robią ogromne wrażenie. Pod tym względem przebił samą Beatę Szydło, która jeszcze 3 lata temu przekonywała, że "nagrody rządowi PiS się po prostu należą".
Michał Dworczyk na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia ujawnił, że w nowej konstelacji ministerstw powstanie nowy resort. Zgodnie z informacjami Money.pl, nie wiadomo jeszcze, jak wskazany resort dokładnie będzie się nazywał, ale pewne jest, że będzie on nadzorował spółki skarbu państwa. - Wydaje się, że takie ministerstwo, czy będzie się ono nazywało ministerstwem skarbu, czy nadzoru właścicielskiego, czy jeszcze w jakiś inny sposób, powstanie - ujawnił Michał Dworczyk.
Program Prawa i Sprawiedliwości ma pokazać partię jako ugrupowanie konserwatystów, którzy przywiązują najwyższę wagę do wartości uznawanych za tradycyjne, wspierających Kościół. Za cel partia stawia sobie stworzenie konserwatywnej wersji państwa dobrobytu. Program PiS nie obiecuje rewolucji, a ma wzmocnić pozycję obozu rządzącego i być kontynuacją rozwiązań stosowanych w poprzedniej kadencji.
Jarosław Kaczyński jest główną postacią w aferze dotyczącej taśm nagranych przez Geralda Birgfellnera. Afera dotycząca spółki Srebrna i K-Towers, które miały stanąć w Warszawie wciąż nie może jednak znaleźć końca. Między innymi dlatego, że Jarosław Kaczyński wciąż jest winien Birgfellnerowi 50 tys. złotych, które wziął, by móc uzyskać podpis jednej z decyzyjnych dla budowy wieżowców K-Towers osób.W sprawie na ścieżkę sądową wkroczył austriacki biznesmen, a jego pełnomocnikiem w sprawie jest Roman Giertych. Już kilka dni temu Giertych komentował, że dobrą wieścią jest, iż Jarosław Kaczyński ustanowił pełnomocnika. Jak podaje portal Money.pl, już w ubiegłym tygodniu pełnomocnik Birgfellnera zwrócił się do Kaczyńskiego bezpośrednio na Twitterze. - Mądrze, że ustanowił Pan pełnomocnika, który będzie pana reprezentował w sporze z Birgfellnerem. Jest szansa na szybkie zamknięcie sprawy i zwrot 50 tysięcy złotych - czytamy we wpisie Giertycha.
TVP miało prowadzić kampanię nienawiści przeciwko wrogom telewizji, ale przede wszystkim na nieprzyjaciół samego prezesa, Jacka Kurskiego. Jak donosi we wtorek Wyborcza, asystent prezesa TVP, Paweł Gajewski, miał zwrócić się do Mariusza Kowalewskiego z TVP Info, że ma "temat dotyczący Czabańskiego". W połowie 2017 roku na światło dzienne wychodzą publikacje uderzające w posła PiS i szefa Rady Mediów Narodowych dotyczące zalegania przez niego z opłatami za kampanię wyborczą.Dlaczego do tego doszło? Wyborcza podaje, że Czabański od dawna jest już przeciwnikiem TVP pod auspicjami Jacka Kurskiego, którą to uważa za kiczowatą, a samego prezesa TVP chciałby widzieć poza stołkiem szefa. W połowie 2017 roku to jednak nie TVP atakowało Czabańskiego, a media lokalne, a później ogólnopolskie. Jednak jak donosi Gazeta Wyborcza, to właśnie Gajewski miał podrzucić temat odpowiednim dziennikarzom.
Mateusz Morawiecki przejął obowiązki ministra finansów po Marianie Banasiu, który w piątek został odwołany z tej funkcji. Jak podał w piątek na Twitterze resort finansów, na wniosek premiera Andrzej Duda odwołał dotychczasowego szefa resortu.Prezydent Andrzej Duda, na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, odwołał go ze stanowiska - czytamy w komunikacie resortu na popularnym portalu społecznościowym.
Sejm zdecydował o przejęciu Najwyższej Izby Kontroli przez Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat partii rządzącej to obecny minister finansów, Marian Banaś. Ten na czele resortu finansów stoi od początku czerwca, kiedy to przejął ministerstwo po odchodzącej z niego Teresie Czerwińskiej.Kontrkandydatem Banasia był zgłoszony przez Platformę Obywatelską-Koalicję Obywatelską Borys Budka. Ten jednak przegrał głosowanie z Banasiem wynikiem 135 do 234 głosów. Teraz jeszcze decyzję Sejmu musi przyklepać Senat, a dopiero wówczas Banaś będzie mógł objąć stanowisko szefa Najwyższej Izby Kontroli.
Mateusz Morawiecki w sobotę obecny był na konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która miała miejsce w Toruniu. Jak mówił premier, zarobki Polaków powinny być wysokie, o co oczywiście zadba Prawo i Sprawiedliwość, jeśli dalej będzie u władzy. Premier pozwolił sobie także na przytyk w kierunku poprzedniej władzy - Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział Morawiecki, poprzednicy PiS nie prowadzili polityki społecznej, ponieważ nie umieli potraktować państwa jako największego dobra.Można się potykać, wstawać, przeprosić, pójść dalej, ale po drugiej stronie mamy antyrozwojową politykę, gdzie mafie VATowskie hulały, jak wiatr po Dzikich Polach, gdzie przez palce przeciekały dziesiątki miliardów złotych. Nie była prowadzona polityka społeczna - 500 plus, leki darmowe dla seniorów, bo nie potrafili traktować państwa, jako największego dobra i instytucji państwa, jako instytucji najwyższego dobra - mówił Morawiecki
Jarosław Kaczyński na ustach dziennikarzy prorządowych wymieniany jest w jednym ciągu razem z wszystkimi najwspanialszymi przymiotami polityka, ale ogólnie także człowieka. Popis swojego krasomówstwa prorządowi publicyści dają zawsze, kiedy mają ku temu sposobność. Tak właśnie było w przypadku Michała Karnowskiego, założyciela popularnego na prawicy portalu wPolityce.pl oraz dziennikarza tygodnika Sieci, którego naczelnym jest jego brat bliźniak - Jacek Karnowski.Ten miał sposobność opowiedzieć co nieco o władzy i opozycj na antenie prawicowego Radia Wnet. Karnowski wypowiedział się podczas rozmowy z dziennikarzem stacji na temat "przepaści w realnej polityce", w którym to przypadku porównał władzę Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.Jak spojrzymy na realną politykę to mamy pewną przepaść. (...) W jednym przypadku mamy wektor zwijania państwa - tu myślę głównie o ekipie Donalda Tuska, a w drugim wypadku jakiejś próby jego rozbudowania - stwierdził Karnowski.
Wybory parlamentarne czekają nas już 13 października. Do tego czasu nie zostało wiele tygodni, ale wciąż jest ich na tyle sporo, że partie polityczne mają jeszcze szansę zainteresować Polaków swoimi postulatami, hasłami czy poruszać odpowiednie struny w debatach. Jakich jednak tematów się podejmować, by zwrócić uwagę Polaków? To pytanie zadała Rzeczpospolita, która zleciła w tej sprawie przeprowadzenie badania IBRiS. Pracownia ta odpowiedziała na nie w badaniu przeprowadzonym metodą CATI na grupie 1100 Polaków w dniach 9 - 10 sierpnia. Badanie, w którym można było wskazywać więcej niż jedną odpowiedź, wykazało, że w zasadzie jest 7 głównych tematów, które interesują Polaków.
Jarosław Kaczyński już wyraźnie prowadzi kampanię polityczną swojego ugrupowania. Polityk, który jest szarą eminencją wśród polskiej władzy, podczas pikniku w Stalowej Woli mówił bowiem o głosowaniu na PiS. Wzywał Polaków do oddawania głosów na jego partię z prostego względu - to partia, która rozwija Polskę, broni jej wolności, obyczaju i tradycji.Nie pozwolimy na narkotyki, nie pozwolimy na to, aby nasza ojczyzna stała się czymś, co po jakimś czasie będzie przypominało grupę ludzi, którzy nie wiedzą, co czynią. Obronimy Polskę, ale obronimy ją wtedy, jeżeli podejmiemy w październiku, 13 października tego roku odpowiednie decyzje. Proszę o wsparcie dla tych, którzy Polskę rozwijają i bronią polskiej wolności, polskiego obyczaju, polskiej tradycji i naszej religii. Jest jedna opcja - Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Kaczyński.
Marek Kuchciński, marszałek Sejmu, jest głownym bohaterem głośnej od kilku dni afery Air Kuchciński. Tę wywołały informacje o zaskakujących lotach marszałka, który nie miał oporów, by rządowym samolotem podczas transportu zarezerwowanego jedynie dla najważniejszych osób w państwie pozwolić sobie na prywatę i przewozić własną rodzinę i przyjaciół.Sprawa szybko stała się bardzo medialna, a nagłaśnianie jej doprowadziło do ujawnienia kolejnych nieznanych dotąd faktów. Chodzi m.in. o to, że "sprywatyzowanych" przelotów była cała masa, podobnie zresztą, jak osób, które w podróże zapraszać miał Kuchciński. Często byli to politycy z jego własnego obozu, ale nie sami - oni także nierzadko latali z własnymi żonami. Według informatora Gazety Wyborczej, który kilka miesięcy temu informował już dziennik o lotach Kuchcińskiego, marszałek miał nawet wykorzystać raz rządowy helikopter, by ten przywiózł mu krawat.
Marek Kuchciński po niespełna czterech latach pełnienia funkcji marszałka Sejmu podał się do dymisji. Polityk Prawa i Sprawiedliwości i jeden z najbardziej zaufanych ludzi, jakich w swoim otoczeniu ma Jarosław Kaczyński, o decyzji poinformował podczas konferencji prasowej, która zaczęła się po 12:30. Polityk w ten sposób postanowił odpowiedzieć za nieodpowiedzialne wykorzystywanie lotów rządowymi maszynami o statusie HEAD.Decyzja, którą ogłosił Kuchciński w towarzystwie m.in. prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, miała zostać podjęta podczas środowego posiedzenia polityków obozu rządzącego w biurze przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Jak donosi Gazeta Wyborcza, spotkanie polityków trwało do późna i to właśnie podczas debaty na temat afery Air Kuchciński członkowie PiS doszli do wniosku, że takie rozwiązanie jest najwłaściwsze.