Papierosy mentolowe przeżywają swoje ostatnie miesiące na rynkach krajów Unii Europejskiej. To wynik dyrektywy unijnej z 2014 roku, która założyła wprowadzenie wielu zmian w życiu codziennym palaczy. Między innym to właśnie jej "zawdzięczamy" pojawienie się drastycznych obrazków z opakowań papierosów, które trafiły tam w 2017 roku.W końcu jednak zgodnie z założeniami dyrektywy z obiegu znikną papierosy mentolowe. Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu można było kupić papierosy o smakach owoców, które jednak również nie przeżyły starcia z unijnym prawem mającym na celu poprawę jakości zdrowia obywateli UE oraz zmniejszenie liczby palaczy.Dlaczego jednak UE zdecydowała się wycofać papierosy mentolowe? Jak tłumaczy Gazeta Pomorska "charakterystyczny aromat dodawany do wyrobów tytoniowych maskuje nieprzyjemny dla wielu osób zapach dymu tytoniowego". To w efekcie prowadzi do wzrostu liczby nałogowych palaczy i utrudnia rzucenie palenia.
Papierosy z filtrem już niebawem mogą odejść do lamusa. Jak podaje portal tvn24bis.pl, sojusz naukowców z Uniwersytetu Stanowego San Diego w USA i londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej wespół w artykule w "British Medical Journal" apeluje o zakazanie sprzedaży papierosów z filtrem. Powodów jest kilka. Pierwszy, który wymieniają naukowcy to oszukiwanie palaczy przez producentów papierosów.Te mają być dodawane do bletki z tytoniem jedynie, by ogarniczyć ilość suszu. Oszczędzają w ten sposób na kosztach tytoniu, a same filtry mają być bezużyteczne, choć powszechnie uważa się, że palenie takowych skrętów jest zdrowsze. Naukowcy punktują to twierdzenie, przekonując, że to mit stworzony jedynie, by usprawiedliwić obecność filtra, który za zadanie ma zmniejszyć jedynie ilość tytoniu.
Cukrzyca w Polsce jest coraz większym problemem. Liczba chorych oscyluje już wokoło 3,5 mln osób i wiele wskazuje na to, że wciąż będzie rosnąć. Według Portalu Spożywczego w 2020 roku będzie 4 mln ludzi chorych na cukrzycę. W obliczu takich wyników wiadomość o niedoborze leku na to schorzenie wydaje się naprawdę fatalne.Jak donosi Gazeta.pl, po problemach z lekiem Euthyrox na tarczycę, pojawiło się zagrożenie niedoboru preparatu wykorzystywanego w leczeniu cukrzycy typu II. Jak poinformował bowiem producent, w lipcu przekazał cały zapas 750 mg opakowań leku do aptek, a kolejna dostawa Glucophage XR, bo o tym lekarstwie mowa, ma być dopiero w październiku. Lepiej sytuacja wygląda w wypadku opakowań 500 mg, gdyż ich dostawa będzie w sierpniu. Natomiast dawki 1000 mg trafią do aptek ponownie dopiero w listopadzie.
Resort zdrowia chce skrócić kolejki do uzdrowisk. Aby móc to zrobić sięgnął po projekt nowelizacji rozporządzenia ministra zdrowia z 2011 r. Nowe zasady mają usprawnić kierowanie osób na leczenie uzdrowiskowe.
W realizację prozdrowotnej inicjatywy zaangażowały się także warszawskie instytuty medyczne: Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc, które podpisały z PKN Orlen list intencyjny w tej sprawie.„Czujemy się odpowiedzialni za najbliższe otoczenie. W Płocku zatrudnionych jest blisko 70 proc. spośród wszystkich pracowników PKN Orlen, czyli ponad 3,5 tys. osób. Nasz projekt jest przykładem unikalnego w skali kraju partnerstwa biznesu i sektora zdrowia, w którym ważną rolę odegrało Ministerstwo Zdrowia” – powiedział Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.„Chcemy zaangażować pracodawców w budowanie postaw społecznych – powiedział podczas uroczystości podpisywania listu intencyjnego wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. – Swoim programem PKN Orlen zrealizował z nawiązką założenia kampanii społecznej >Planuję długie życie<” – mówił Gadomski, podkreślając wyjątkowy wymiar inicjatywy koncernu.Maciej Małecki, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, podkreślił, że w projekcie zainicjowanym przez PKN Orlen spotyka się największa polska firma i największy koncern Europy Środkowowschodniej z najlepszymi ekspertami w zakresie medycyny. „To pozwala liczyć na długofalowe, pozytywne efekty programu” – mówił Małecki.W ocenie wiceministra Gadomskiego, projekt zainicjowany przez PKN Orlen w dużej części odnosi się do najważniejszej kwestii współczesnej onkologii – profilaktyki. „Mamy w Polsce doskonałych ekspertów prowadzących terapie. Mamy wysokiej jakości infrastrukturę i dobry panel możliwości leczenia, ale mamy problem w zapobieganiu” – zaznaczył wiceminister zdrowia.Zapowiedział, że w ramach programu duży nacisk zostanie położony na działania obejmujące kształtowanie właściwych, prozdrowotnych postaw społecznych, na badania profilaktyczne oraz na wczesną edukację prozdrowotną, prowadzoną już od przedszkola.„Działania będą kierowane do wszystkich dorosłych mieszkańców, dzieci i młodzieży, ale także lekarzy, którzy zajmują się diagnostyką. W ten sposób w długim horyzoncie czasowym możliwe będzie ograniczenie ryzyka zachorowań” – deklarował prezes Daniel Obajtek.W ocenie PKN Orlen, finansowany program znacząco poprawi stan wiedzy mieszkańców o przyczynach i objawach chorób układu oddechowego, przełamie także strach przed badaniami i pozwoli prowadzić skuteczną wczesną diagnostykę chorób nowotworowych.Koncern liczy także na skuteczność działań motywacyjnych, promujących regularną kontrolę stanu zdrowia oraz zdrowy styl życia, w tym pomoc osobom palącym w zaprzestaniu palenia.„Dla pracodawcy będzie to duży benefit. To mniej absencji pracowników, mniej nowych rekrutacji. Na dzisiejszym, trudnym rynku pracy lepiej dbać o własną załogę niż o stały proces rekrutacji i szkolenia ciągle nowych kadr” – stwierdził wiceminister Gadomski.„Wsparcie służby zdrowia zwróci się wielokrotnie w postaci poprawy zdrowia pracowników i mieszkańców. To świetna, długoterminowa inwestycja dla biznesu” – przekonywał z kolei prof. Jan Walewski, dyrektor Centrum Onkologii. Program jest kolejnym profilaktycznym działaniem PKN Orlen, skierowanym do mieszkańców Płocka i powiatu płockiego. Podczas Dni Chemika w czerwcu br. we współpracy z Fundacją Orlen DAR SERCA spółka przygotowała w Płocku Miasteczko Zdrowia. W ciągu dwóch dni przebadało się w nim blisko 4 tys. osób. Największym zainteresowaniem cieszyły się konsultacje i badania kardiologiczne.„Dlatego podjęliśmy decyzję o sfinansowaniu przez PKN Orlen zakupu nowego echokardiogramu do badania echa serca, który został już przekazany na użytek Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie” – mówił w poniedziałek Daniel Obajtek, wręczając symboliczny czek przedstawicielom instytutu.Sprzęt medyczny, który właśnie trafił do placówki, będzie służył nie tylko mieszkańcom Płocka i powiatu płockiego, ale wszystkim pacjentom.Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP
Leki w Polsce już od kilku miesięcy znajdują się na alarmującym poziomie. W kwietniu na oficjalnej ministerialnej liście leków zagrożonych brakiem dostępności było 288 pozycji. Obecnie to już 324 różnych specyfików, których nie sposób jest dostać od ręki. Skąd jednak bierze się problem z brakiem leków? Money.pl podaje za Marcinem Piskorskim, prezesem zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, że przyczyny takiego stanu rzeczy są trzy.Pierwszy wynika z systemu refundacji, którego działanie doprowadziło do tego, że ceny polskich leków są jednymi z najniższych w Europie. Dlatego też grupy przestępcze za granicę wywożą całe ich transporty, by tam zbijać na lekach fortunę. Po drugie - w Polsce brakuje substancji czynnych do produkcji leków, a to oznacza kupowanie ich za granicą.
Pielęgniarka to w Polsce zawód deficytowy. Średni wiek pielęgniarek wciąż wzrasta. Powodem są przejścia na emeryturę oraz wyjazdy zarobkowe za zachodnią granicę. Jak opisuje prawo.pl, do końca przyszłego roku uprawnienia emerytalne nabędzie aż 44% pracujących pielęgniarek. Jak wynika z danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych jest to prawie 103 tys. osób. Raport Manpower Life Science ukazuje, że już 72% szpitali zgłosiło zapotrzebowanie na pielęgniarki wszystkich specjalizacji, a 68% na lekarzy.