SARS-CoV-2 może mieć powiązanie z grupą krwi zarażonego oraz wpływ na przebieg choroby COVID-19. Tak właśnie wynika z najnowszych badań przedstawionych przez zespół 19 chińskich naukowców, którzy badania przeprowadzili razem z ośmioma różnymi ośrodkami naukowymi oraz uniwersytetami, jak podaje porta medonet.pl.Z badań wynika, że największe ryzyko zarażenia SARS-CoV-2 i rozwinięcia się w COVID-19 mają osoby z grupą krwi A. Jest to najczęściej występująca na świecie grupa krwi. Co więcej, także w Polsce jest ona najliczniejszą. Płynie bowiem w żyłach 32% obywateli Polski, co oznacza, że co trzeci Polak ma znajdować się w grupie podwyższongo ryzyka."Ma", ponieważ badania chińskich naukowców są dopiero wstępem do studium nad korelacją między grupą krwi, a wirusem SARS-CoV-2. Medonet.pl wskazuje, że liderem grupy badawczej był dr Jiao Zhao ze School of Medicine na Shenzhen University of Science and Technology, a badano dokumentację medyczną 2713 pacjentów ze szpitali w Wuhan i Shenzen.
O wypowiedzi francuskiego ministra zdrowia Oliviera Verana pisze portal Forsal.pl.- Przyjmowanie leków przeciwzapalnych (ibuprofen, kortyzon) może być czynnikiem pogarszającym przebieg infekcji – poinformował Veran.
- Mamy nowy przypadek zakażenia koronawirusem, potwierdzony pozytywnymi wynikami testów laboratoryjnych. Potwierdzone wyniki dotyczą kobiety z województwa dolnośląskiego, która przebywa w szpitalu we Wrocławiu - informuje Ministerstwo Zdrowia na Twitterze.Resort podaje, że stan pacjentki jest dobry. Jest to 21. osoba, u której badania wykazały obecność koronawirusa. Kilka godzin wcześniej poinformowano o trzech innych zakażeniach, dotyczyły one pacjentów z Warszawy i Szczecina.
Grypa znalazła się nieco w cieniu koronawirusa, tymczasem jak pokazują meldunki epidemiologiczne Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, przytoczone przez Puls Medycyny, w okresie od 1 września ub.r. do 22 lutego br., odnotowano łącznie 2 839 154 zgłoszeń przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę w naszym kraju. Z powodu choroby zmarły 24 osoby, a tylko w dniach 16-22 lutego jej ofiarami padło dziewięć osób.
Koronawirus - czym właściwie jest zagrożenie, o którym słyszymy zewsząd? Wszystkie media mówią o wirusie z Wuhan, ale wielu mogło już się pogubić. W takim razie garść wiedzy: koronawirus to wirus należący do podrodziny Coronavirinae z rodziny Coronaviridae w rzędzie Nidovirales. Nie wszystkie organizmy żywe mogą być ich nosicielami. Zwykle są to ssaki lub ptaki. Wśród tych pierwszych mowa także o ludziach.Same koronawirusy nie są niczym nowym. Po wniknięciu do ciała człowieka powodują zwykle infekcje oddechowe, ale najczęściej te mają łagodny przebieg. Rzadko walka z nimi kończy się śmiercią - przede wszystkim dzieje się tak w wypadku zarażenia osoby z osłabioną odpornością lub w przypadku seniorów. Co ciekawe, hodowla tych wirusów w warunkach laboratoryjnych nie jest łatwa.
Nowotwór ma łatwiej wystąpić w przypadku używania kubka, na którego wycofanie z obiegu zdecydował się Główny Inspektorat Sanitarny. Jak przekazał w komunikacie Inspektorat, wszystko za sprawą zawartości rakotwórczej substancji w składzie naczynia. Ta w trakcie użytkowania kubka ma przedostawać się do cieczy, która znajduje się wówczas wewnątrz.O jakiej dokładnie substancji mowa? Główny Inspektorat Sanitarny poinformował, że chodzi o formaldehyd, w przypadku którego dochodzi do "migracji" w trakcie użytkowania kubka. Substancja ta jest wysoce rakotwórcza, a więc zagrożenie dla zdrowia użykujących kubek osób jest jak najbardziej realne. - W próbkach produktu badanego przez Państwową Inspekcję Sanitarną stwierdzono migrację formaldehydu, który może stwarzać zagrożenie dla zdrowia konsumentów. - czytamy na stronie GIS.