Wyrok za oszustwo w sieci. Wszystko przez skradziony dowód
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek o kasacje osoby skazanej za dokonanie oszustwa w internecie. Mężczyzna został skazany na prace społeczne i grzywnę w trybie nakazowym, mimo że w ocenie RPO materiały dowodowe podają w wątpliwość to, czy jest za nie odpowiedzialny. Ba, w całej sprawie to skazany może być jedną z ofiar.
Skazany za oszustwo w internecie
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wydało komunikat obwieszczający, że ten złożył wniosek o kasację wyroku Sądu Rejonowego wydanego w trybie nakazowym w sprawie oszustwa dokonanego w internecie. Chodziło o ofertę sprzedaży telefonu komórkowego. Kobieta, która kupiła smartfon, przelała na wskazane przez sprzedającego konto 550 zł, jednak nigdy nie otrzymała urządzenia.
Podejrzany nie przyznał się do winy . Twierdził, ze nigdy nie prowadził sprzedaży, a także, że nie jest to pierwsza taka sytuacja, jaka go spotyka. Deklarował także, że nie ma konta w banku, które znalazło się w aktach sprawy. Jako wyjaśnienie wskazuje to, że w 2018 r. skradziono jego dowód osobisty.
Wyrok w trybie nakazowym
Mimo to sąd w trybie nakazowym uznał jego winę i ukarał go karą dwóch lat ograniczenia wolności w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie . Ponadto ma przekazać pokrzywdzonej 550 zł. Skazany nie odwołał się jednak od wyroku, więc ten się uprawomocnił. Wówczas sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.
Jego wątpliwości wzbudził nakazowy tryb wydania wyroku, który może być stosowany tylko w sprawach, które nie budzą wątpliwości. RPO stwierdził jednak, że takie okoliczności, jak kradzież dowodu osobistego oraz niezgodność danych w aktach mogą świadczyć, że to nie skazany odpowiada za wyłudzenie . Już ta wątpliwość ma stanowić, że sąd powinien szczegółowo rozpatrzyć sprawę. W rezultacie miało dojść do naruszenia przepisów prawa procesowego.
Zgłoszona kradzież dowodu i brak zgodności danych
W komunikacie zaznacza się, że mężczyzna skazany za wyłudzenie rzeczywiście zgłaszał kradzież dowodu osobistego już w maju 2018 r. Ponadto dane „sprzedawcy”, który finalnie nie wysłał przesyłki, były w serwisie sprzedażowym Ceneo.pl inne, niż dane właściciela rachunku bankowego, na które trafiły pieniądze pokrzywdzonej. Zgodny pozostał jedynie numer telefonu.
Decyzja RPO o tym, by złożyć wniosek o kasacje, nie ma zatem charakteru prób uznania braku winy, lecz wskazuje na błędy proceduralne Sądu Rejonowego. W całej sprawie jest wiele wątpliwości, jak choćby powód, dla którego skazany nie odwołał się od decyzji sądu. Cała sprawa jest kolejnym przykładem, na jak duże nieprzyjemności może nas narazić kradzież danych osobowych, do których na ogromną skalę dochodzi codziennie. Wniosek RPO trafił już do Sądu Najwyższego, który może zdecydować, by ponowny proces w I instancji.