Za granicą zrobisz zakupy w polskich sklepach. Te marki podbijają Europę
Polskie sieci handlowe coraz śmielej zdobywają zagraniczne rynki. Żabka rozrasta się w Rumunii, Biedronka wkrótce pojawi się na Słowacji, a rodzimi jubilerzy już podbijają Czechy i Węgry. Co napędza ten trend i jakich efektów możemy się spodziewać?
Żabka i Biedronka w natarciu – nowe rynki, nowe wyzwania
Żabka, będąca jedną z najpopularniejszych sieci sklepów ogólnospożywczych w Polsce, rozpoczęła swoją ekspansję na rynki zagraniczne, stawiając pierwsze kroki w Rumunii. Pod marką Froo otworzono tam już około 20 sklepów, a do końca 2024 roku ta liczba ma wzrosnąć do 50–60. "Będziemy wiedzieć jaki asortyment najlepiej trafia do klientów, jakie lokalizacje mają największy potencjał" – komentował Tomasz Blicharski, wiceprezes Grupy Żabka, podczas konferencji związanej z IPO spółki. Jest to dopiero początek drogi, ale firma widzi duży potencjał w tym rynku i szacuje, że długoterminowo może otworzyć tam tysiące sklepów.
Żabka nie poprzestaje na Rumunii. W Niemczech funkcjonuje kilka sklepów Nano – bezobsługowych punktów zlokalizowanych między innymi w fabryce Tesli pod Berlinem. Jednak firma zaznacza, że ekspansja na tym rynku będzie przebiegała powoli. "Sklepy dobrze sprawdzają się np. w fabrykach" ,wyjaśniał Blicharski w rozmowie z dziennikarzami podczas tej samej konferencji, wskazując, że format sklepu bezobsługowego doskonale pasuje do specyfiki takich lokalizacji.
Z kolei Biedronka, należąca do portugalskiego koncernu Jeronimo Martins, ma ambitne plany na Słowacji. Do końca 2024 roku sieć ma otworzyć tam pięć sklepów, a już teraz prowadzone są intensywne negocjacje z lokalnymi producentami żywności, takimi jak
Kofola
oraz
Namex
, które mogą dostarczać swoje produkty do nowych placówek.
Polscy jubilerzy podbijają rynek czeski i węgierski
Polska branża jubilerska również szuka nowych kierunków ekspansji, a firmy takie jak W.Kruk , Apart czy Yes już odnoszą sukcesy poza granicami kraju. W.Kruk skupił się na rynku węgierskim, gdzie otworzył kilka sklepów po analizie różnych opcji. "Wcześniej rozważaliśmy także wejście na rynek czeski, ale plany pokrzyżowała pandemia" – mówił cytowany przez “Rzeczpospolitą” Łukasz Bernacki , prezes W.Kruk, w rozmowie z dziennikarzami, podkreślając jednocześnie, że firma nie wyklucza dalszej ekspansji na inne rynki w regionie.
Apart z kolei działa w Czechach, gdzie ma już ponad 20 salonów. Firma początkowo planowała podbój Hiszpanii, jednak pandemia zmusiła ją do zmiany strategii. "Skupiamy się obecnie na rynku czeskim i oczywiście rozważamy także inne kierunki" – tłumaczy Maciej Stawecki, dyrektor marketingu Apart cytowany przez “Rzeczpospolitą”.
Wśród polskich jubilerów na czeskim rynku rozwija się także Yes , który w Polsce ma już ponad 100 salonów. Firma działa również w Czechach, ale na razie nie zdradza swoich dalszych planów. Podobnie jak Lilou , które rozprzestrzenia swoje skrzydła na rynkach europejskich, stając się coraz bardziej rozpoznawalną marką.
Co napędza ekspansję polskich firm?
Eksperci zgodnie twierdzą, że ekspansja polskich firm za granicę jest nieuniknionym krokiem w obliczu coraz większej konkurencji na rodzimym rynku. Firmy szukają nowych możliwości, a zagraniczne rynki stają się dla nich naturalnym kierunkiem rozwoju. Jak zauważa prezes W.Kruk, „problemy ze zdobywaniem lokalizacji będą narastać” , dlatego coraz więcej polskich przedsiębiorstw poszukuje alternatywnych rynków.
Rynek czeski oraz słowacki, choć mniejszy niż polski, wydaje się obiecujący dla sieci takich jak Biedronka czy Żabka, które już teraz intensywnie rozwijają swoje struktury w regionie. Przykład jubilerów pokazuje, że Polacy potrafią skutecznie konkurować także w bardziej niszowych branżach, co wskazuje na duży potencjał ekspansji również w innych sektorach.
Jakie są dalsze plany polskich gigantów handlowych? Z pewnością kolejne rynki będą przedmiotem ich zainteresowania, a ekspansja zagraniczna dopiero nabiera tempa. Czy możemy spodziewać się Żabki w kolejnych krajach europejskich? Tego dowiemy się wkrótce.