ZUS wypłaca pieniądze, a samorządy podnoszą ceny. Rodzice oburzeni

Za pieniądze z babciowego baluj?

Wysokie opłaty za żłobek od dawna były zmorą rodziców. Z tego powodu od 1 października wypłacany jest specjalny dodatek w ramach programu "Aktywny rodzic". Jak to już miało miejsce wcześniej, w przypadku innych rządowych świadczeń, dodatkowe pieniądze wcale nie rozwiązały problemu. Środki miały bowiem trafiać bezpośrednio z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do placówek, a tam już czekały podwyżki. W wielu miejscach żłobki podniosły ceny do maksymalnej wysokości świadczenia .

Opłaty za żłobek wzrosły nawet pięciokrotnie

Pieniądze z programu ”Aktywny rodzic” miały pokryć wydatki na żłobek , ale nawet na moment nie trafiać na konta rodziców. Maksymalna kwota różniła się zależnie od wybranego wariantu, w żadnym wypadku nie była jednak wyższa niż 1500 zł . I właśnie tyle wynosi teraz stawka za opiekę nad dzieckiem w wielu żłobkach — nawet tam, gdzie wcześniej rodzice płacili niecałe 500 zł lub nawet 300 zł. Jak podaje serwis tvn24.pl, taka sytuacja ma miejsce m.in. w Kołobrzegu czy gminie Wieruszów.

Część samorządów już podjęła uchwały o zwiększeniu czesnego do 1500 zł. To górna granica, która sprawia, że rodzice będą płacić jedynie za wyżywienie i ewentualnie za dodatkowe zajęcia, które oferuje placówka - powiedział Robert Wilczek, prezes I Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Publicznych i Niepublicznych Żłobków i Klubów Dziecięcych, w rozmowie z DGP.

Czym jest Aktywny Rodzic?

Popularnie nazywane ”babciowym”, świadczenie ”Aktywny Rodzic” miało wspomóc młodych rodziców w powrocie do pracy. Dodatek wypłacany jest na dzieci od 12. do 35. miesiąca życia , zależnie od potrzeb rodziców.  Najbardziej popularny okazał się wariant ”Aktywnie w żłobku”, który zastąpił dotychczasowe dofinansowanie do opłat za pobyt dziecka w placówce. Poza tym rodzice mogą zdecydować się na 1500 zł w ramach świadczenia ”Aktywni rodzice w pracy” lub skorzystać z wariantu ”Aktywnie w domu”. W tym ostatnim przypadku dodatek wynosi 500 zł miesięcznie.