Kolejny gigant ucieka z Europy, pracę straci tysiąc osób. Prawdziwy powód niepokoi
Firma Dyson zamyka swoją działalność w Europie i przenosi się do Singapuru. To kolejna korporacja, która szuka oszczędności kosztem pracowników na Starym Kontynencie. Producent popularnych odkurzaczy zamierza zwolnić około tysiąca osób.
Dyson zwolni około tysiąca osób
Serwis Business Insider informuje, że Dyson zamknie swoje zakłady w Wielkiej Brytanii . Decyzja została poprzedzona przeniesieniem głównej siedziby firmy do Singapuru w 2019 r. Wówczas motywowano je chęcią zbliżenia kierownictwa do lokalizacji zakładów produkcyjnych.
W Wielkiej Brytanii Dyson zatrudniał około 3,5 tys. osób, jednak teraz stan zostanie zredukowany o tysiąc pracowników . Oznacza to zamknięcie części działalności w Londynie, Bristolu i Wiltshire.
Rekordowe przychody w 2023 r.
Na Wyspach nadal mają działać oddziały badań i rozwoju Dysona oraz Instytut Dysona , który prowadzi działalność edukacyjną. Studenci inżynierii nabywają tam umiejętności, które wykorzystywane są przy projektowaniu produktów firmy, m.in. odkurzaczy , suszarek do włosów czy oczyszczaczy powietrza.
Uzasadnieniem decyzji o zamknięciu części operacji w Europie są okrągłe zdania - korporacja mówi o “ zaciętych i konkurencyjnych rynkach światowych ”, “elastyczności” i konieczności zachowania “przedsiębiorczości”. Dyson zarobił w 2023 7,1 mld funtów , o 9 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Prawdziwe powody ucieczki do Singapuru
Znacznie bardziej przekonująco jako uzasadnienie decyzji o przeniesieniu działalności do Singapuru wypadają nie zapewnienia o elastyczności, lecz wypowiedzi założyciela, sir Jamesa Dysona.
Zobacz: Google porzuca neutralność węglową. Powód mógł być tylko jeden
W zeszłym roku stwierdził, że Wielka Brytania ma zbyt wysoki podatek dochodowy dla osób prawnych (25 proc. - przyp. red.), a gospodarka jest źle prowadzona. W jego optyce przejęcie władzy przez Partię Pracy zapewne tylko pogorszy sytuację, co nie przeszkadza komentatorom nazywać rzeczy po imieniu: Dyson ucieka z Wielkiej Brytanii, bo chce płacić mniejsze podatki i wydawać mniej na pensje pracowników.