"Małpki" to najdroższy produkt na rynku. "Płacimy trzy razy większą akcyzę, niż producenci piwa"
“Napoje spirytusowe o takiej samej zawartości alkoholu jak piwo płacą trzy razy wyższą akcyzę” - mówi Emilia Rabenda, prezeska zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, odnosząc się do niejednolitych zasad naliczania opłaty akcyzowej. “Chcielibyśmy być jednakowo traktowani, bo wszyscy jesteśmy przedsiębiorcami, wszyscy płacimy podatki” - postuluje.
"Małpki" produktem wykluczonym
Dyskusja nt. dystrybucji tzw. małpek, czyli małych formatów napojów spirytusowych do 300 ml, ogniskuje się w ostatnich latach m.in. wokół kontekstu ich spożywania w godzinach porannych. Z danych Centrum Monitorowania Rynku wynika, że ¼ sprzedaży najmniejszych pojemności odbywa się do południa, a ¾ - wieczorem i w nocy.
Owszem, w ostatnim czasie widzimy wysyp takich informacji, że to właśnie małe formaty napojów alkoholowych są problematyczne. Widzieliśmy też zapowiedzi podnoszenia opłat. Natomiast jeżeli spojrzymy na dane, to wynika z nich, że codziennie w Polsce kupuje się 1,3 mln sztuk napojów w tym formacie. To może wydawać się dużo, ale jeżeli uwzględnimy kolejną kategorię - piwo - to spożywa się go 9,4 mln sztuk dziennie. To dane CMR z badania sklepów tradycyjnych.
Z tymi danymi wiąże się bezpośrednio model opodatkowania poszczególnych produktów alkoholowych. Akcyza nie jest naliczana jednakowo. Według ZP PPS – niesłusznie.
W piwie akcyzę liczymy od stopni Plato, to zawartość ekstraktu. Ten wzór nie zawsze koreluje z zawartością alkoholu, natomiast w napojach spirytusowych akcyza jest płacona stricte od zawartości etanolu w danym produkcie. Uważamy, że akurat to powinno być ujednolicone.
Takie podejście ustawodawcy, według Rabendy, sytuuje małe formaty spirytusowe w kategorii produktu najdroższego . Przynajmniej w przeliczeniu na jednostki alkoholu.
Po pierwsze wynika to z różnic w stawkach akcyzowych. Napoje spirytusowe o takiej samej zawartości alkoholu jak piwo płacą trzy razy wyższą akcyzę. Dodatkowo ten mały format jest jeszcze opodatkowany para-akcyzą - opłatą związaną z zawartością alkoholu - 1 zł za 100-mililitrową butelkę 40-procentowego napoju (tzw. podatek od małpek – red.). Czyli de facto mamy produkt, który jest na rynku najdroższy, w przeliczeniu na jednostki alkoholu - podnosi.
Chcielibyśmy mieć równy dostęp do rynku
ZP PPS stoi na stanowisku, że powyższa metodologia nie gwarantuje równego dostępu do rynku. Dysproporcja widoczna ma być nie tylko w wysokości podatków, ale także na rynku reklamowym.
Jeżeli chodzi o napoje spirytusowe - takie produkty nie mogą się reklamować. W Polsce reklama alkoholu jest zakazana, oprócz reklamy piwa, które przecież także jest alkoholem. Chcielibyśmy być jednakowo traktowani, bo wszyscy jesteśmy przedsiębiorcami, wszyscy płacimy podatki. A nasza branża jest ważnym podatnikiem - każdego roku ok. 10 mld zł płacimy w samej akcyzie. Ponad 17 mld zł we wszystkich daninach - wylicza.
Rozdźwięków w branży jest więcej: Rabenda przywołuje, że - wbrew powszechnej opinii -
napoje spirytusowe nie cieszą się dużym wolumenem sprzedaży na… stacjach benzynowych.
Dziś rozmawiamy o wielu różnych restrykcjach, np. zakaz sprzedaży na stacjach benzynowych w nocy. W mojej ocenie to punktowe zakazy, które - jeśli spojrzymy na to, jak Polacy ten alkohol spożywają - nie będą skuteczne. Jeżeli mowa o profilaktyce - po pierwsze edukacja, a po drugie pomysły i projekty oparte na danych. Nie na pogłoskach.
Prawie 80% Polaków pije alkohol odpowiedzialnie
W 2023 r. Polacy spożyli średnio 8,9 l napojów alkoholowych per capita - to dane Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, uwzględniające wszystkie kategorie produktów.
To jest spadek z 9,4 l rok wcześniej. Widzimy tendencję spadkową. Polski rynek jest nasycony, tak naprawdę od ponad dekady spożycie utrzymywało się na podobnym poziomie, teraz zaczęliśmy zauważać spadki.
“78 proc. Polaków spożywa alkohol odpowiedzialnie” - ocenia Rabenda, zwracając uwagę na… pozostałe 22 proc.
Mamy tę grupę “nieodpowiedzialną” i to właśnie o nią powinniśmy zadbać. Do niej dotrzeć z programami specjalistycznymi tak, żeby ograniczyć nadmierne i szkodliwe spożycie.
Zmienną, odróżniającą grupę konsumentów “odpowiedzialnych” od tych nieodpowiedzialnych, są w tym przypadku wytyczne WHO i choć te wprost zaznaczają, że nie ma obojętnej dla zdrowia dawki, powszechnie przyjmuje się zasadę maksymalnie 20 g alkoholu (spożytego obojętnie w jakim napoju) nie więcej, niż pięć razy w tygodniu („Brief Intervention For Hazardous and Harmful Drinking: A Manual For Use in Primary Care” - z tym jednak zastrzeżeniem, że to opracowanie badaczy, przeznaczone dla pracowników podstawowej opieki zdrowotnej, opatrzone adnotacją, że nie stanowi oficjalnego stanowiska WHO).