Niemiec odwiedził Warszawę, zaskoczyła go jedna kwestia: "jakimś cudem to wciąż działa"
Mimo wciąż ogromnych różnic Polska bodaj nigdy nie była poziomem cywilizacyjnym tak bliska Niemiec, jak dziś. Potwierdzają to sami sąsiedzi odwiedzający nasz kraj. Mimo ogólnie pozytywnych wrażeń Europejczykom z Zachodu nie daje spokoju jedna kwestia, nad którą zastanowić powinni się także Polacy.
Polskie kompleksy wobec zachodnich sąsiadów mają prawo słabnąć
Niemcy to już nie to, co kiedyś – takie opinie pojawiają się w Europie coraz częściej, o czym świadczy popularność książki "Kaput: The End of the German Miracle". Przespanie cyfryzacji, chybiony strategiczny sojusz z Rosją, odejście od energetyki jądrowej – decyzji kształtujących przekonanie o pauperyzacji życia za Odrą nie brakuje.
Słabnące kompleksy wobec zachodnich sąsiadów widać także w Polsce. Nowe światło na różnice i podobieństwa rzucił Ole Lehman, twórca i przedsiębiorca internetowy, który w ostatnim czasie odwiedził Warszawę . Jego szczególną uwagę zwróciła kwestia stricte ekonomiczna.
Niemiec odwiedził Warszawę. Odebrało mu mowę
Lehman jest internetową osobowością jakich wiele – dał się poznać jako założyciel firm działających w obszarze kryptowalut, sztucznej inteligencji, mediów społecznościowych czy łańcuchów blokowych. Pochodzi z Hamburga , lecz deklaruje, że na co dzień żyje na Cyprze.
Jego działalność zapewne nie zostałaby dostrzeżona w Polsce, gdyby nie wizyta, jaką złożył w Warszawie. Miała ona charakter bardziej turystyczny, niż biznesowy, a swoimi wrażeniami Lehman podzielił się w nitce opublikowanej w serwisie X.
Na jej podstawie można stwierdzić, że jest on dobrym, wnikliwym obserwatorem, a jego wnioski z wizyty powinny dać do myślenia także, a raczej zwłaszcza tym, którzy w Polsce żyją na stałe. Co takiego dostrzegł Niemiec, co umyka większości Polaków?
"Polska jest za nami" – nasz kraj wymyka się zachodnim stereotypom
Lehman nie ukrywa, że do Polski przyjechał z bagażem stereotypów. Spodziewał się wschodnioeuropejskiego państwa, które znacząco odbiega od standardów zachodnich. Pokutuje wciąż rzekomo obecne w Niemczech przekonanie, że "Polska jest za nami" .
Obok różnych celnych spostrzeżeń dot. kultury, wśród doświadczeń opisywanych przez Lehmana nie zabrakło uwag dot. standardów życia w Polsce. Przede wszystkim ogromne wrażenie zrobiła na turyście nowoczesność Warszawy, która "zostawiła go bez słowa".
Wieżowce, popularność płatności zbliżeniowych, branża IT , która może śmiało konkurować z berlińską, sprawiły, że w oczach Lehmana stolica nie ma już nic wspólnego z zachodnimi stereotypami rodem z epoki postsowieckiej. "To europejska stolica pędząca ku przyszłości" - twierdzi Niemiec.
Uwagę zwróciło także szerokie przyjęcie przez Polskę gospodarki cyfrowej . Lehman po raz kolejny zwraca uwagę na osiągnięcia fintechowe , które poskutkowały znaczącą eliminacją transakcji gotówkowych. Według Niemca nowoczesne systemy płatności to coś, czego Niemcy mogłyby od Polski się uczyć.
Niemiec o majętności Polaków: "jakimś cudem to wciąż działa"
Najważniejszą kwestią, którą poruszył Ole Lehman, są jednak koszty życia. Zaskoczyło go to, jak drogo żyje się w Polsce, choć oczywiście trzeba brać pod uwagę, że miał na myśli przede wszystkim Warszawę:
Koszty życia mnie zaskoczyły. Spodziewałem się typowych cen z Europy Wschodniej, a okazało się, że ceny posiłków czy apartamentów są na poziomie Berlina. Co jest niesamowite, średnio Polacy zarabiają około 1/3 tego, co Niemcy, lecz jakimś cudem to wciąż działa?
W ten sposób dochodzimy do bolesnej diagnozy końca pierwszego ćwierćwiecza XXI w. w Polsce. Jesteśmy już najprawdopodobniej 20. gospodarką świata, a wysokość skorygowanych średnich zarobków w Polsce jest według Eurostat nadal 5. najniższa w Unii Europejskiej.
Jeśli więc gdzieś widać w Polsce powszechną w zachodniej optyce stereotypową postsowieckość to właśnie w majętności przeciętnego Polaka. Jak to możliwe, że zarabiając 1/3 tego, co Niemcy oczekuje się od nas płacenia tyle samo za podstawowe koszty życia?
Z pomocą może przychodzić komentarz aktywistki Zenobii Żaczek, która wskazuje na postsowiecką mentalność, dzięki której mimo przeciwności Polakom wiele udaje się "załatwić":
Sprawiamy, że to działa, idąc na skróty i dzięki kulturze opartej na "załatwić". Tego słowa nie da się przetłumaczyć. Oznacza "załatwianie spraw", często przy użyciu kreatywności, osobistych kontaktów i niekonwencjonalnych metod. Zasadniczo oznacza oszukiwanie na ubezpieczeniach społecznych i podatkach, co jest powszechne.
W październiku 2024 r. prognozę rozwoju gospodarczego dla Polski opublikował Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wyłuszczono tam problem de facto degresywnego systemu podatkowego , co wynika z samozatrudnienia osób najbogatszych. Podobnie jest ze zryczałtowaną partycypacją w systemie ubezpieczeń społecznych.
MFW prognozuje, że jeśli problem ten nie zostanie w najbliższym czasie rozwiązany, do roku 2029 wzrost gospodarczy Polski będzie się utrzymywał poniżej 3 proc.