Prowadził serwis z ogłoszeniami, dostał wyrok dożywocia. Przełom w sprawie
Około 2010 r. darknetowy rynek Silk Road był symbolem wolnego handlu pozostającego poza nadzorem jakiegokolwiek państwa. Libertariański sen o wolności szybko skończył się po aresztowaniu twórcy Silk Road, Rossa Ulbrichta. Ten miał spędzić w więzieniu resztę swoich dni, ale właśnie wyszedł na wolność.
Skazany na dożywocie za prowadzenie serwisu z ogłoszeniami
Dziesięć lat temu do Polski przyjechała Lyn Ulbricht. W jednym z budynków Politechniki Wrocławskiej opowiedziała o walce, jaką toczy, by uwolnić swojego syna. Ten odbywał karę dożywotniego pozbawienia wolności za stworzenie Silk Road — najsłynniejszej darknetowej platformy sprzedaży . Dziś, dekadę po spotkaniu we Wrocławiu, Lyn triumfuje.
Ross Ulbricht ma dziś 40 lat i wychodzi na wolność po tym, jak w styczniu 2015 roku został prawomocnie skazany na dożywocie za prowadzenie działalności przestępczej, zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami i praniem brudnych pieniędzy oraz za włamania hakerskie.
Ross Ulbricht w więzieniu - jak upadł symbol internetowego czarnego rynku
Ross Ulbricht uruchomił Silk Road w 2011 r. Ogółem był to serwis e-commerce. Dane biorących udział w transakcjach były jednak zanonimizowane, płaciło się bitcoinami , a sam serwis dostępny był wyłącznie w darknecie. Aby się z nim połączyć, trzeba było korzystać z trasowania cebulowego (Tor) , co przy poprawnym wdrożeniu uniemożliwiało wykrycie uczestników transakcji.
Jak nietrudno się domyślić, szybko na Silk Road rozpoczął się handel narkotykami, bronią, swoje usługi mieli oferować nawet płatni mordercy . To przykuło uwagę najpierw mediów, a następnie amerykańskich władz — mówimy o początku zeszłej dekady, kiedy nie było jeszcze wypracowanych metod pracy w podobnych sytuacjach, a sam bitcoin, którym płaciło się na Silk Road, wart był niecałe 74 dolarów.
Wśród amerykańskich senatorów znaleźli się tacy, którzy chcieli definitywnie zakończyć ową działalność, dopatrując się w wolnym internetowym handlu egzystencjalnego zagrożenia dla Ameryki. To się w końcu udało w 2013 r., a Ulbrichta obwiniono za całość ofert składanych na Silk Road . Jeśli więc ktoś wystawiał na sprzedaż narkotyki, to Ulbricht otrzymywał zarzut handlu narkotykami. Oskarżono go nawet o osobiste zlecanie morderstw, co jednak nie znalazło potwierdzenia w sądzie.
Znalazły je za to oskarżenia wobec agentów federalnych, którzy prowadzili śledztwo ws. Silk Road. Po wyłączeniu serwisu i zabezpieczeniu dowodów dwóch byłych już agentów FBI ukradło kryptowalutę wartą wówczas 820 tys. dol . Zostali za to prawomocnie skazani. Podobnych niejasności było wokół śledztwa więcej. Ogółem FBI miało się wzbogacić na wyłączeniu Silk Road o ok. 1 mld dol. w bitcoinach.
Donald Trump spełnia obietnicę. Twórca najsłynniejszej platformy czarnorynkowej na wolności
Dzisiejsze wyjście na wolność Rossa Ulbrichta to skutek decyzji nowo zaprzysiężonego prezydenta USA Donalda Trumpa . Ta zresztą była przez niego zapowiadana jako jedna tych, które zapadną pierwszego dnia prezydentury. Trump zdecydował się spełnić obietnicę i ułaskawił założyciela Silk Road . Po dziesięciu latach w więzieniu Ulbricht wyszedł już na wolność i spędza czas z rodziną.
Jak informuje rodzina Ulbrichta, ułaskawienie, które otrzymał założyciel Silk Road, jest "pełne i bezwarunkowe". W więzieniu spędził łącznie 11 lat . Nie wiemy jeszcze, czy ma zamiar rozpocząć działalność publiczną lub też powrócić do branży internetowej.