Te zawody omijaj w Polsce szerokim łukiem. Pensja nie pokryje nawet podstawowych potrzeb
W dobie rosnących średnich wynagrodzeń w Polsce, wciąż istnieje grupa zawodów, w których zarobki pozostają na wyjątkowo niskim poziomie. Kim są ludzie, którzy ledwie wiążą koniec z końcem? Ich sytuacja to nie tylko problem indywidualny, ale również społeczny.
Szwaczki i monterzy: praca fizyczna w cieniu mediany
Największym problemem jest wysoka podaż pracowników przy niewielkich wymaganiach wejściowych . Wiele osób pracuje również na umowach cywilnoprawnych, które nie gwarantują stabilności zatrudnienia. Z powodu takich warunków, ich sytuacja finansowa pozostaje od lat bez zmian, a potencjał do awansu zawodowego jest ograniczony.
Zarobki poniżej mediany krajowej to codzienność dla wielu pracowników fizycznych, takich jak szwaczki, monterzy czy osoby zatrudnione na produkcji. Średnie wynagrodzenia w tych zawodach wahają się od 4950 do 5100 zł brutto , co często nie wystarcza na życie na przyzwoitym poziomie. Są jednak tacy, którzy zarabiają jeszcze mniej.
Najniżej opłacane zawody w Polsce
Pomimo wzrostu minimalnego wynagrodzenia, wiele osób nadal zarabia kwoty dalekie od średniej krajowej. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że aż 10% najmniej zarabiających Polaków otrzymuje pensję nieprzekraczającą płacy minimalnej. Wśród nich dominują portierzy, sprzątacze i telemarketerzy, których średnie wynagrodzenia brutto wynoszą od 4300 do 4700 zł.
Eksperci zwracają uwagę, że praca w tych zawodach nie wymaga specjalistycznych kwalifikacji, co czyni je łatwo dostępnymi, ale jednocześnie mniej cenionymi na rynku. Dodatkowym problemem są nieregularne premie , które obniżają stabilność finansową tej grupy pracowników.
Nie możemy mówić o rozwoju gospodarczym, jeśli zapominamy o najsłabiej wynagradzanych grupach zawodowych. To realny problem, który dotyka tysięcy Polaków – podkreśla ekspert rynku pracy dla Business Insider.
Co zmienić, by poprawić sytuację najgorzej opłacanych zawodów?
Pomimo odpowiedzialności czy wymaganych umiejętności, wielu pracowników, jak kierowcy dostawczy czy tapicerzy , wciąż otrzymuje wynagrodzenie poniżej oczekiwań. Zarobki tych grup oscylują wokół 4800–6500 zł brutto, co nie odzwierciedla wysiłku i kompetencji, jakie są niezbędne do wykonywania ich pracy.
Problem ten dotyka szczególnie branż, gdzie pensje nie uwzględniają realnych kosztów życia. Eksperci zauważają, że bez podwyższenia minimalnych stawek w kluczowych zawodach oraz wsparcia w rozwoju zawodowym, Polska może zmierzyć się z rosnącym zjawiskiem biedy pracujących . Co więcej, pracodawcy w tych sektorach powinni rozważyć bardziej konkurencyjne warunki pracy, aby zmniejszyć rotację i zwiększyć efektywność.
Walka o lepsze wynagrodzenia to nie tylko problem pracowników, ale też szansa dla gospodarki, która potrzebuje stabilnych i zmotywowanych pracowników – podsumowuje raport Sedlak & Sedlak.
Czy poprawa sytuacji jest możliwa? Eksperci wskazują na konieczność reform i większej świadomości społecznej, by najgorzej opłacane zawody przestały być synonimem biedy.
Źródło: Raport Sedlak & Sedlak