Ceny w Polsce znów poszybowały w górę. Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie dane dotyczące inflacji konsumenckiej w czerwcu 2020 roku. Wzrost cen rok do roku sięgnął 3,3 proc. W zestawieniu czerwca i maja, odnotowaliśmy średni wzrost na poziomie 0,6 proc. Dane są zgodne z opublikowanymi wcześniej szacunkami i nie zauważa się bardzo dużych uchybień od tego, co było przewidywane.
Inflacja w Polsce zaskoczyła ekonomistów, którzy przewidywali, że kryzys wywołany koronawirusem spowoduje spadek cen. Stało się zupełnie odwrotnie. Koszty życia rosną rekordowo szybko. Najnowsze prognozy, o których szerzej pisaliśmy kilka dni temu wskazują, że możemy mieć jedną z najwyższych inflacji wśród krajów Unii Europejskiej. Wprowadzenie banknotu pięciusetzłotowego do bankomatów staje się symbolem tego niepokojącego trendu.
Inflacja w Polsce po kryzysie może bardzo wzrosnąć. Już w maju była ona najwyższa w Unii Europejskiej, a czerwiec tylko przyśpieszył proces wzrostu cen w Polsce. - Przyspieszenie w czerwcu sugeruje, że ta sytuacja najprawdopodobniej się utrzyma, a na pewno pozostaniemy w europejskiej czołówce - ocenił główny ekonomista Pracodawców RP dr Sławomir Dudek.
Z ostatnich danych GUS publikowanych przez money.pl wynika, że progonozy dotyczące hamowania polskiej gospodarki się sprawdziły. PKB nie rośnie już na poziomie 4,7% lecz 4,2% co oznacza lekkiej spowolnienie. Dane dotyczące inflacji także nie zachwyacją, ta wzrasta bowiem z 2,6% do 2,9% i progonozuje się dalszy jej wzrost. To oznacza niestety dalszy wzrost cen produktów żywnościowych, paliwa czy tekstyliów.
Inflacja konsumencka osiągnęła poziom, jakiego widzieliśmy od 1,5 roku. Jak się okazuje, analitycy Głównego Urzędu Statystycznego nieco się pomylili. Jeśli porównać ją z analogicznym miesiącem 2018 roku, możemy mówić o wzroście na poziomie 2,4%. Tymczasem ceny towarów i usług w maju wzrosły o 0,2% względem kwietnia.Wzrost ten, choć większy od zakładanego, obserwowany był już od dłuższego czasu. W marcu 2019 ceny poszczególnych towarów już osiągały konkretny wzrost w porównaniu do marca 2018. Na ten przykład napoje alkoholowe i tytoń zdrożały o 1,4%, usługi zdrowotne o 3,1%, usługi rekreacyjne o 2,9%, ale najbardziej wzrosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych, bo o 5%.W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny żywności (o 5,4%) i w zakresie mieszkania (o 1,5%) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 1,23 punktów procentowych i 0,37 punktów procentowych. Niższe ceny w zakresie łączności (o 2,6 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 1,9%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,11 punktów procentowych i 0,10 punktów procentowych – czytamy w komunikacie GUS.
Inflacja wzrosła bardziej, niż spodziewali się tego analitycy rynku. Zapowiadane 1,8% zostało znacznie przekroczone, bowiem w kietniu inflacja wyniosła 2,2% rok do roku.
Koszt Piątki Kaczyńskiego oscyluje wokół 42 mld zł. Do tego trzeba doliczyć parę miliardów na podwyżki w budżetówce, na które będzie musiał w końcu zdecydować się PiS, choć możemy tylko domniemać w jakiej kwocie. Jeżeli nagle rządowi przybywa tyle wydatków, to musi szukać gdzieś zarobków, a może zarobić np. na inflacji.
Wzrost cen od początku roku jest bardzo istotny. W kwietniu ceny wzrosły najmocniej od listopada 2011 roku. Eurostat podaje, że w Polsce rośnie inflacja bazowa - tzn. taka, która nie uwzględnia zmieniających się cen energii i żywności, uznając je za mocno zmienne.