Płaca minimalna w ostatnim czasie jest jednym z najbardziej gorących tematów gospodarczych, jeśli chodzi o politykę. Po zapowiedziach z września tego roku, jakoby w najbliższych latach ta miała zwiększyć swoją wartość najpierw w 2020 roku do poziomu 2600 złotych brutto, a w 2024 już 4 tys. złotych, pomysł został złajany krytyką. Nie tylko przez polityków opozycji, ale także przez ekonomistów którzy wskazywali, że płaca minimalna na tym poziomie uderzy w wielu przedsiębiorców, ale też Polaków zarabiających ustawowe minimum.Wczoraj informowaliśmy o analizie rynku przeprowadzonej przez analityków Credit Agricole, wynika z niej, że nagły, niewspółmierny do wzrostu gospodarki wzrost płacy minimalnej zagraża 200 tys. Polaków, którzy stracą pracę. Program krytykowała także minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz, która oświadczyła, że jest przeciwniczką prostego podnoszenia płacy minimalnej. Teraz głos w sprawie zabrał także prezydent, Andrzej Duda. Mocne słowa głowy państwa rozbrzmiały podczas spotkania w Biłograju.
Emerytura doczeka się nowego systemu. Władza planuje wprowadzenie w życie Centralnej Informacji Emerytalnej, która będzie systemem informującym o emeryturach i wszelkich zmianach w wypłacaniu świadczenia. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Rzeczpospolitą, władza przekonuje, że to zdecydowanie usprawni poruszanie się w różnych dotąd oddzielnych od siebie systemach.Nowy system pozwoli sprawdzić, jak ma się nasza emerytura z poziomu jednego miejsca. Aplikacja na smartfona czy jedna strona internetowa będzie zbierała informacje o oszczędnościach Polaków z Zakładu Ubezpiczeń Społecznych, Kas Rolniczego Ubezpiecznia Społecznego, Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Eemerytalnego, Pracowniczych Planów Emerytalnych, Pracowniczy Planów Kapitałowych, a także mundurowych zakładów emerytalnych.
Płaca minimalna w tym roku znalazła się na poziomie 2250 złotych brutto. W przyszłym roku, zgodnie z zapowiedziami z września, wynieść ma 2600 złotych brutto, co przekroczyło mocno oczekiwania przedsiębiorców, którzy proponowali 2387 złotyh brutto, ale także i związkowców, których maksymalna propozycja wynosiła 2520 złotych brutto.Jeszcze wyższa płaca minimalna miała być z końcem 2020 roku, kiedy wynieść miała 3 tys. złotych brutto. Z kolei Jarosław Kaczyński zapowiedział, że już w 2023 roku, czyli z końcem obecnej kadencji Sejmu, jej poziom wskoczy na pułap 4 tys. złotych brutto. Tak wysoka płaca minimalna nie spotkała się z aprobatą minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwigi Emilewicz.
Auchan rezygnuje. Po naciskach, apelach i protestach ze strony organizacji zajmujących się prawami zwierząt jak Stowarzyszenie Otwarte Klatki, Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, Fundacja Alberta Schweitzera czy Compassion Polska sieciówka z Francji zdecydowała się na pełne wycofanie słynnego świątecznego przysmaku, bez którego wielu nie potrafi wyobrazić sobie świąt Bożego Narodzenia. O sprawie donosi Anna Iżyńska, Specjalistka ds. Komunikacji Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Mowa oczywiście o żywych karpiach, których sprzedaż w marketach budzi kontrowersje już od kilku lat. Rosnąca świadomość wśród ludzi na temat praw zwierząt, a także ich funkcjonowania, od lat zmienia wygląd rynku. Obok wycofywania jaj z chowu klatkowego sprawa żywych ryb sprzedawanych w okresie przedświątecznym wzbudzała bodaj największe kontrowersje. Zwycięstwo przyjaciół zwierząt w kontekście decyzji Auchana jest więc niezaprzeczalne.
NBP ujawniło plan emisji monet i banknotów, które niewątpliwie nazwać możemy "specjalnymi". Limitowanych kolekcji w 2020 roku będzie 21, a największe emocje niewątpliwie wzbudza moneta smoleńska. Wynika to z wciąż żywego w polityce sporu dotyczącego kontekstu tragedii w Smoleńsku. Właściwie należałoby mówić "monety", gdyż te będą dwie - jedna mniejsza, bo o średnicy 2,1 cm, a druga większa, gdyż o średnicy 3,2 cm.Znane są nie tylko ich wymiary, ale data emisji oraz nominały. NBP wypuści monety smoleńskie, które naturalnie zostaną wypuszczone do obiegu z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej, będą emitowane już w marcu 2020 roku. Większa z nich będzie warta 10 złotych. Z kolei mniejsza może "poszczycić się" znacznie większym nominałem. Mowa bowiem aż o 100 złotych wartości monety. Wiadomo też, że NBP wyemituje 14 tys. sztuk monet o wartości 10 złotych i 1,5 tys. tych, których wartość sięgać będzie 100 złotych.
Abonament wyższy już po 21 listopada. Wszystko wskazuje na to, że zapłacimy za niego więcej już niebawem. O jakim konkretnie mowa? Chodzi o HBO GO, a wyższe opłaty za korzystanie z popularnej usługo VOD zapowiadają nawet jej właściciele. Baza filmów i seriali, która na polskim rynku konkuruje przede wszystkim z Netflixem, podnosi koszta użytkowania.Dotąd HBO GO mogło pochwalić się niższą niż konkurencja ceną. Właściciele HBO zdecydowali się jednak opłaty podnieść. Tym samym abonament za jej użytkowanie wzrośnie. Donosi o tym portal INN:Poland. Portal ten wspomina także o dość kiepskiej aplikacji telewizyjnej, która słabo wypadała w porównaniu do konkurencji, dzięki czemu HBO GO wybijało się przede wszystkim wskazaniem na niższy abonament.
Zadłużenie nie jest czymś, o czym wielu z nas chciałoby mówić. Temat jest bowiem dla wielu niełatwy, gdyż wskazuje na nasze finansowe zobowiązania, których nie byliśmy w stanie uregulować natychmiast. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że obecnie sytuacja dłużników jest lepsza, niż będzie za kilka miesięcy.Zgodnie z doniesieniami portalu Onet.pl, od marca 2020 roku zajdą drastyczne zmiany w prawie dotyczącym upadłości konsumenckiej. W zdecydowanie lepszej sytuacji znajdą się wierzyciele, a pozycja dłużników zostatnie niewątpliwie podkopana. Okres, w którym obowiązywać będzie czas na to, by spłacić zadłużenie, obowiązywać będzie nawet 7 lat. - Zmiany są niekorzystne dla konsumentów ogłaszających upadłość ponieważ po nowelizacji ustawy czas realizowania planu spłaty może zostać wydłużony do 7 lat, a to najczęściej będzie oznaczać, że w lepszej sytuacji znajdą się wierzyciele - tłumaczy mecenas Grzegorz Baran z kancelarii Baran&Pluta cytowany przez portal AleBank.pl.
Warszawa jak donosi portal INN:Poland, przez decyzje rządu Prawa i Sprawiedliwości w budżecie zabrakło 1,5 mld złotych. 0,5 mld mniej to efekt zmniejszenia stawki PIT do 17% oraz zerowego podatku dla osó poniżej 26. roku życia. Fakt, że władze miasta muszą opłacać też inne reformy PiS wyciągnął z kasy stolicy kolejny miliard złotych. Już teraz objawia się to zawieszonymi inwestycjami, ale także niedopinającymi się budżetami dzielnic miasta.Włodarze poszczególnych dzielnic nie kryją oburzenia. Szczególnie mocno działania PiS w stolicy krytykuje Robert Kempa, burmistrz Ursynowa. Jak tłumaczy, jedynym programem PiS skierowanym dla Warszawy jest 700 minus. - Jedyny program, jaki rząd PiS wprowadził dla Warszawy, to 700 minus. Bo w przyszłym roku dochody naszego miasta spadną o 700 zł w przeliczeniu na mieszkańca - mówi Kempa.
Emerytura w czternastym wydaniu, czyli popularna "czternastka" zapowiedziana przez lidera Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, nie trafi do wszystkich emerytów. Jak donosi bowiem Gazeta Wyborcza, o ile dostęp do "trzynastki" będzie powszechny, o tyle czternasta emerytura będzie obwarowana zasadami, których nie będzie w stanie spełnić ogrom emerytów. - W 2021 będą dwie trzynastki. A wiec będzie nie jedna, ale dwie trzynaste emerytury - zapewniał na początku września Jarosław Kaczyński.Pomijając fakt, że koszt takich transferów społecznych to 20 mld złotych, to nie wszyscy z emerytów będą beneficjentami podwójnej trzynastki. 13. emerytura skapnie wszystkim emerytom, czyli trafi do prawie 7 mln osób, ale również do rencistów i osób na świadczeniach przedemerytalnych, co w sumie daje 9 mln Polaków. Co do 14. emerytury jednak krąg beneficjentów już się zawęża.
Zdaniem ekspertów, którzy obserwują rynek energii elektrycznej przedsiębiorstwa energetyczne będą chciały podnieść swoje stawki po wyborach parlamentarnych. Ceny prądu mogą drastycznie wzrosnąć już od początku 2020 roku.
Struktura systemu podatkowego kraju jest ważnym wyznacznikiem jego wyników gospodarczych. Dobrze ustrukturyzowane prawo podatkowe jest łatwe do przestrzegania przez podatników i może promować rozwój gospodarczy, jednocześnie zwiększając przychody wystarczające na priorytety rządu. Natomiast źle zorganizowane systemy podatkowe mogą być kosztowne, zakłócać podejmowanie decyzji gospodarczych i szkodzić gospodarkom krajowym.
Emerytura zyskała na obniżce podatku PIT, a dokładniej jego niższego progu 18%, który obecnie uplasował się na pułapie 17%. Z obniżki podatku skorzystać ma aż 25 mln Polaków. Wśród nich są oczywiście, o czym przypomina Wirtualna Polska, emeryci. To już prawie 7 mln osób.Tych czeka wyższa emerytura. Jak bardzo wysoka? Cóż, w zasadzie sprawa nie jest rewolucyjna, ale należy pamiętać, że liczyć się będzie każdy grosz. Stosowanie przez ZUS stawki 17% wobec wszystkich, którzy rocznie zarabiają do 85 528 złotych, przyczyni się szczególnie najmniej dostającym z emerytów. Ci zyskają na podwyżce całe 8 złotych. Najniższa emerytura netto wzrośnie z 935 złotych do 943 złotych.
Dofinansowanie na remont w domu to niewątpliwie dla wielu Polaków prawdziwa gratka. Możliwość wymiany starych sprzętów na nowe i podniesienie jakości życia poprzez renowację oferuje Polakom program "Czyste powietrze". Ten na celu ma "zmniejszenie lub uniknięcie emisji pyłów i innych zanieczyszczeń wprowadzanych do atmosfery przez domy jednorodzinne".Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej informuje, że złożono już 80 tys. wniosków o udział w programie. To dzięki niemu możemy przeprowadzić gruntowny remont domowego systemu grzewczego. Chodzi przede wszystkim o wymianę starych kopciuchów, które są prawdziwymi generatorami zanieczyszczeń. Dofinansowanie z programu pozwala wymienić je na nowe piece przyjaźniejsze dla środowiska.
Jerzy Stuhr wraz z dziennikarzem Mariuszem Szczygłem i konsultantem medycznym Tomaszem Sadlikiem pozwali Skarb Państwa o naruszenie prawa do korzystania z niezanieczyszczonego powietrza. Zarzucali państwu m.in. że smog utrudnia im wykonywanie zawodu, ogranicza prawa osobiste, a instytucje państwowe nie przekazują obywatelom prawdziwych informacje o stanie zanieczyszczenia. Jerzy Stuhr zeznawał, że żyje w stresie, ponieważ mieszka w najbardziej zanieczyszczonych polskich miastach, czyli w Krakowie i Warszawie, a przy tym boryka się z poważnymi problemami górnych dróg oddechowych. Zaś Szczygieł mówił, że przez zanieczyszczenia musiał ograniczyć aktywny tryb życia na świeżym powietrzu.
Niemcy są największym zagranicznym dostawcą półproduktów i usług dla polskiego eksportu. Według danych z najnowszego raportu PIE pt. "Nowe oblicze handlu Polski z Niemcami", popyt odbiorców końcowych w Niemczech kreował ok. 10% wartości dodanej wytworzonej w Polsce oraz ponad 9% zatrudnienia i 8% wynagrodzeń brutto. Zaś według danych GUS, które również zawarto w raporcie, eksport do Niemiec stanowił w 2018 r. 29,2% polskiego eksportu towarów, import - 22,4%. Nadwyżka w obrotach z Niemcami sięgnęła w 2018 r. 13,7 mld euro.
Ikea to bez wątpienia marka znana na całym świecie poprzez świadczenie swoich usług na terenie całego globu. Dlatego też problem, który właśnie opisujemy w poniższym artykule, jest tak palący. Sieć handlowa, która oferuje przede wszystkim możliwość zakupu sprzętu do wustroju domu, ale także inne sprzęty codziennego użytku wycofuje ze sprzedaży niepozorny produkt."Niepozorny" to słowo, które idealnie do niego pasuje. Mowa bowiem o śliniaczkach dla maluchów, które w Ikei znaleźć możemy pod nazwą Matvra. Te kupowane w dwupakach śliniaki w kolorach niebieskim i czerwonym stwarzają śmiertelne zagrożenie dla dziecka. Jak się bowiem okazuje, maluchy podczas użytkowania mogą się nimi udusić.
Wypłata jaką co miesiąc otrzymujemy do rąk własnych jest jednym z najważniejszych wyznaczników tego, do której z klas przynależymy. No właśnie, ale ile trzeba zarabiać, by móc tytułować się członkiem klasy średniej w Polsce? Sprawę zbadał Polski Instytut Ekonomiczny, który opublikował ostatnio raport. W tym wskazuje, że 3 na 4 pracujących Polaków należy do klasy średniej.PIE idzie dalej i wskazuje dokładnie, że - uwzględniając przede wszystkim kryterium dochodowe - w gronie Polaków w wieku 24 - 64 lata aż 54% to klasa średnia. 30% z nich tworzy klasę niższą, a 16% należy do klasy wyższej. Zgodnie z raportem PIE, by móc tytułować się członkiem klasy średniej nasza wypłata powinna nam pozwalać na uzyskanie rozporządzalnego dochodu netto na poziomie od 1,5 tys. złotych do 4,5 tys. złotych na jednego członka rodziny.Sama wypłata jednak to nie wszystko. Ważne jest także stanowisko, które dana osoba piastuje w ramach stosunku pracy. To drugie kryterium określające klasę średnią. Jej przedstawiciele natomiast powinni być zatrudnieni na stanowisku średniego szczebla, gdzie wykonują pracę umysłową. Przyjęcie obu kryteriów pozwoliło na określenie, że przedstawicieli polskiej klasy średniej jest nad Wisłą 11 do 12 mln osób.