Czy biznesmen to zawód? Najpierw powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka jest definicja tego słowa. Jak podaje Słownik Języka Polskiego, zawód to "zajęcie, którego ktoś się wyuczył, wykonywane w celach zarobkowych". Nie ma jednak szkół czy studiów, po których zostajemy dyplomowanymi biznesmenami.Nie można jednak z tego względu wyrzucać biznesmena z puli zawodów. Choć nie podchodzi on pod tę definicję, to nic nie stoi na przeszkodzie, by uznać go za zawód. Musimy bowiem pamiętać, że biznesmen to nietypowe zajęcie, które wymaga jednak różnych kompetencji w zależności od profilu biznesu, jakiego dana osoba się podejmuje. Przykładowo - biznesmen prowadzacy firmę informatyczną, posiadający wykształcenie informatyczne, pracuje w zawodzie. W końcu także biznesmen spełnia warunek "wykonywania zajęcia w celach zarobkowych".
Kiedy otwierać biznes? Czy jest na to pytanie jedna dobra odpowiedź? Zadaje je sobie z pewnością wielu, którzy chcą wejść na rynek z własnym pomysłem i przedsiębiorstwem. Jednak odpowiedź na to pytanie nie jest taka, jakiej życzyliby sobie zieloni na rynku firm. A jeśli już posiłkują się danymi z internetu, mogą się nieźle zdziwić.Problem w tym, że nie ma jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie. Dowodem na to jest chociażby fakt, że naprzeciw z odpowiedzią pytającym próbują wyjść w sieci artykuły, w których możemy przeczytać o tym, że nie należy otwierać biznesu podczas pustego biegu Księżyca, bo wówczas firma nam padnie. Inna perełka z o podobnym zabarwieniu mówi natomiast, że "planety opiekują się swoimi sferami biznesu" i dobrze otworzyć daną firmę w dzień, kiedy Ziemia leży na jednej linii z nią i Słońcem. Oczywiście takie porady możemy włożyć między bajki.
Czy biznes powinien być etyczny? Dla wielu to żadne pytanie, ponieważ już występuje w nim pewna sprzeczność - jak bowiem biznes, nastawione na zysk, dyktowane pieniędzem, działanie może być etyczny? Inni natomiast wskazują, że działalność w granicach praw spisanych w kodeksach oraz ścisłe postępowanie wobec ogólnie przyjętych norm postępowania to podstawa w XXI wieku, w którym to społeczeństwa są coraz bardziej uświadomione, a nawet mała afera może położyć wizerunek wielkiej firmy.Niewątpliwie jednak biznes powinien być etyczny, a pracodawcy w swoich przedsiębiorstwach powinni skupiać się na przestrzeganiu etyki biznesu mimo krytyki, jaką mogą czasami pod jej adresem usłyszeć i wbrew pokusom, które są naprawdę wielkie. Wielu niełatwo bowiem oprzeć się śrubowaniu norm pracowniczych oraz cięciu kosztów, byle tylko zyskać kolejne pieniądze w kieszeni. Biznes rządzi się pieniądzem, a jego oddziaływanie potrafi skorumpować nawet najbardziej prawych.
Smartfon to już prawdziwa podstawa codziennego życia. Dzięki temu małemu sprzętowi jesteśmy dostępni niemalże w każdym miejscu świata o każdej porze dnia i nocy. To jednak coraz częściej nie tylko narzędzie praktyczne, ale także element naszego ubioru, a niektórzy smartfony traktują jak prawdziwą biżuterię, czy przepustkę do prestiżu. Jak wskazuje w środę Rzeczpospolita, najczęściej robią to ludzie młodzi.Rzeczpospolita donosi o przerażającym trendzie wśród młodych. Okazuje się, że dla najmłodszych z dorosłych Polaków smartfon to oznaka statusu ich życia. Dlatego też ci nie mają oporów przed wzięciem kredytów czy też związaniem się umową, na którą po prostu nie mają środków. Doszło do tego, że Polacy są winni firmom telekomunikacyjnym ponad 1,14 mld złotych.
Leki w Polsce już od kilku miesięcy znajdują się na alarmującym poziomie. W kwietniu na oficjalnej ministerialnej liście leków zagrożonych brakiem dostępności było 288 pozycji. Obecnie to już 324 różnych specyfików, których nie sposób jest dostać od ręki. Skąd jednak bierze się problem z brakiem leków? Money.pl podaje za Marcinem Piskorskim, prezesem zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET, że przyczyny takiego stanu rzeczy są trzy.Pierwszy wynika z systemu refundacji, którego działanie doprowadziło do tego, że ceny polskich leków są jednymi z najniższych w Europie. Dlatego też grupy przestępcze za granicę wywożą całe ich transporty, by tam zbijać na lekach fortunę. Po drugie - w Polsce brakuje substancji czynnych do produkcji leków, a to oznacza kupowanie ich za granicą.
PKB Polski w nadchodzących latach wyraźnie spowolni pod względem swojego wzrostu. Choć w zasadzie NBP spodziewało się gorszych wyników, sprawa i tak nie powinna być bagatelizowana, gdyż najnowszy "Raport o inflacji" wydany przez bank centralny Polski również zakłada tendencję spadkową w PKB. Według prognozy z marca 2019 roku w tym roku wzrost PKB miał sięgnąć 4%, w 2020 3,7%, a w 2021 3,5%.Teraz jednak Narodowy Bank Polski podaje, że PKB zwolni i tak, choć w zasadzie nie z takim tempem, jak zakładano. W 2019 ma osiągnąć poziom 4,5%, w 2020 4%, a w 2021 zakładane wcześniej 3,5%. Jak podaje bank centralny, wynika to w zasadzie z dwóch czynników - po pierwsze: słabsza koniunktura u głownych partnerów handlowych Polski, co można było obserwować od połowy ubiegłego roku. Po drugie: końcowa faza perspektywy finansowej UE 2014-2020 odznacza się znacznie mniejszą dynamiką korzystania z funduszy unijnych.W horyzoncie projekcji tempo wzrostu krajowego PKB będzie się stopniowo obniżać, do czego przyczyni się utrzymujące się osłabienie koniunktury u głównych parterów handlowych Polski. Jednocześnie po ubiegłorocznym szybkim wzroście absorpcji środków z budżetu UE, finansujących publiczne i w mniejszym stopniu prywatne nakłady inwestycyjne, w kolejnych latach - obejmujących końcową fazę perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020 - dynamika wykorzystania Funduszy Europejskich będzie już niższa - podaje NBP w "Raporcie o inflacji".
Zakupy w sklepach już niebawem droższe. W czwartek Sejm przyjął nowelizację ustawy recyklingowej, która zakłada rozszerzenie opłaty na torby foliowe. Od 1 września 2019 roku określoną oplatą recyklingową objęte mają zostać wszystkie foliówki w sklepach poza tzw. zrywkami. To cienkie folie z tworzywa sztucznego, w które zwykle w sklepach pakujemy pieczywo czy warzywa.Pierwsza wersja tego prawa, która wprowadzała opłaty na torby foliowe i plastikowe w polskich sklepach, została wprowadzona na początku stycznia 2018 roku. Rząd nie policzył sobie jednak jej wprowadzenia, jako sukces, gdyż sieci handlowe znalazły sposób na obejście prawa. Dlatego też w czwartek niższa izba parlamentu przyjęła jej nowelizację, która ma tym razem zadziałać.
Ile wzrośnie wynagrodzenie w 2020? To pytanie bardzo ogólne, na które trudno odpowiedzieć. Średnie wynagrodzenie w 2019 roku w I kwartale wyniosło 4950,94 złote i z pewnością będzie rosło powyżej poziomu 5 tys. złotych. Łatwiej jednak sprecyzować, jaki poziom w 2020 roku osiągnie minimalna płaca w Polsce.W 2019 roku od 1 stycznia płaca ta wynosi 2250 złotych brutto, co daje 1634 złote netto. To szczególnie istotna informacja dla Polaków, którzy właśnie taką kwotę zarabiają. Od 2020 roku zarabiać będą jeszcze więcej, co wynika z faktu, że minimalna krajowa ma jeszcze bardziej wzrosnąć do poziomu 2450 złotych. Nie jest to jednak pewne.
Polacy zadowoleni z gospodarki rynkowej pierwszy raz od 19 lat. Tak wynika z badania "Akautalne problemy i wydarzenia" Centrum Badania Opinii Społecznej, które to badanie przeprowadziło w dniach 16-23 maja na grupie reprezentatywnej 1023 dorosłuch Polaków.Jak wskazuje CBOS, aż 56% Polaków jest zadowolonych z funkcjonowania gospodarki rynkowej w Polsce. W tym samym badaniu niemalże co piąta osoba (21%) wskazała, że nie jest zadowolona z działania gospodarki w kraju. Zdania w tej kwestii nie ma natomiast prawie co czwarty Polak, bo aż 23% badanych.Co cieakwe, to dość znaczna zmiana względem tych wyników, które notowano w Polsce jeszcze 5 lat temu. W 2014 roku z działania gospodarki zadowolonych było 37% Polaków, a krytykowało ją aż 52% badanych. CBOS podaje także, że tegoroczny wynik zadowolenia Polaków jest najwyższy wśród notowanych i pierwszy raz od 2000 roku, kiedy de facto przeprowadzono pierwsze badanie, uplasował się na poziomie powyżej 50%.
Ile zarobić można na emeryturze? Jeśli chodzi o samą emeryturę, to wiadomo wszystkim w Polsce jedno - nie są to rurki z kremem. Polski emeryt najwięcej otrzymuje ponad 20 tys. złotych, a najmniej - 4 grosze. Średnio emerytura w Polsce nie jest jednak na wyśrubowanym poziomie. Najczęściej wypłacanym świadczeniem jest 1065,60 zł brutto, jak przyznał ZUS. Dlatego też emeryci często muszą naprawdę się nagimnastykować, by zawiązać koniec z końcem.Wielu wówczas myśli o dorobku. Niektórzy emeryci decydują się na taką formę uzupełnienia swojej emerytury, ponieważ taka forma pozostawia im niezależność - w innych wypadkach muszą liczyć na pożyczki lub bliskich, którzy mieliby wesprzeć groszem. Ci, którzy przekroczyli już 60 lat, w wypadku kobiet i 65, w wypadku mężczyzn, mogą legalnie dorabiać bez ograniczeń. Wciąż są jednak emeryci, którzy mogą podreperować swój budżet, ale pod warunkiem, że nie przekroczyli odpowiednich limitów.
Spotkanie biznesowe kto płaci? Warto się nad tym zastanowić, ponieważ spotkania biznesowe to już część pracy w biznesie. Podczas wspólnego posiłku łatwiej nawiązać nowy kontakt, nić porozumienia, której sprzyja luźniejsza atmosfera oraz oczywiście dobre jedzenie. Warto jednak pamiętać o podstawach takiego spotkania.Bo przecież nie dla każdego oczywistym jest to, kto za takie spotkanie płaci. Wystarczy więc z pozoru mała, niby nie znacząca nic gafa, by zepsuć całe spotkanie i wywołać puste milczenie, które z pewnością zostanie zapamiętane na długo. Jednym z podstawowych kwestii jest to, kto płaci za spotkanie biznesowe.
Gdzie studiować biznes? W ofercie uczelni z całej Polski jest sporo kierunków, które mogą przydać się przyszłemu przedsiębiorcy. Rzeczpospolita podaje jednak, że najwięcej udaje się zarobić magistrowi informatyki, który pracę zaczął jeszcze w czasie studiów. Jednakże nie tylko praca z komputerem może być bardzo obiecująca.Jak podaje ELA, czyli ogólnopolski system monitorujący Ekonomiczne Losy Absolwentów, absolwenci z roku 2016, którzy na rynku poradzili sobie najlepiej, kończyli dane kierunki studiów na wyszczególnionych uczelniach:Informatyka - Politechnika Gdańska,Zarządzanie - Akademii Finansów i Biznesu Vistula,Elektronika i telekomunikacja - Politechnika Warszawska
Jakie wynagrodzenie ma sołtys? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Sołtys bowiem, wybierany w trakcie tajnego głosowania przedstawiciel danego sołectwa (jednostki pomocniczej gminy), pełni swoją funkcję społecznie, a za taką nie ma jednego stałego wynagrodzenia. Dietę, bo tak nazywa się wynagrodzenie sołtysa, ustala Rada Gminy. Co ciekawe, wiele osób nie ma nawet pojęcia, że za pełnienie swojej funkcji sołtys otrzymuje jakiekolwiek pieniądze.
SMS o koszcie 57 gorszy moze sprawić, że stracimy oszczędności życia. Jakim cudem? Nowy sposób złodziei na wyczyszczenie konta jest banalnie prosty, jednak z pewnością znajdą się osoby, które przez nieuwagę natną się na ich przekręt. O sprawie pisze portal Bankier.pl.Najnowszy sposób złodzi na kradzież opiera się o wyłudzenie danych klientów popualrnego serwisu ogłoszeń OLX. Rozsyłane do osób, które zamieściły swoje ogłoszenia na portalu wiadomości tekstowe mają następującą treść: "OLX.pl Twoje nowe ogłoszenie wymaga doplaty na kwote 0.57PLN. Brak wplaty skutkuje usunieciem ogloszenia". Następnie podany jest link, pod który ma przejść osoba, by dokonać płatności: "https://secure.s-pay24.com/p78689".
Kiedy powstała kopalnia soli w Wieliczce? Początki eksploatacji w tym miejscu sięgają naprawdę zamierzchłych czasów. W miejscu, w którym obecnie jest kopalnia soli, już w neolicie wydobywano sól. Wówczas jednak nie było mowy o kopalni, a o pozyskiwaniu soli z solanki, której całkiem sporo wypływało na powierzchnię ziemi, gdzie tworzyły "źródła solne". Tak pozyskaną solankę później gotowano, by pozyskać zestaloną masę poprzez odparowanie wody.Prehistoryczne przyrządy do pozyskiwania solanki znaleziono podczas wykopalisk, które miały miejsce w Wieliczce po II Wojnie Światowej. Kariera samej Wieliczki, jako centrum solnego Polski, a później także i Europy, zaczęła się jednak w średniowieczu. Dokument z 1105 roku spisany przez legata papieskiego, biskupa tuskulańskiego, kardynała Egidiusza, potwierdza, że już za czasów Bolesława Chrobrego w Polsce istniało rozwinięte górnictwo solne, którego centrum była Wieliczka. Zaś w 1044 roku Kazimierz I wydał przywilej, w którym czytamy iż Wieliczkę nazwał "magnum sal alias Wieliczka".
Czyste Powietrze to program dotowany z Unii Europejskiej, który ma przyczynić się do spadku emisji szkodliwych gazów cieplarnianych. W jego ramach ze wspólnoty płyną do Polski pieniądze, które przeznaczone mają zostać na wymianę 4 mln pieców na węgiel i docieplenie odpowiednich budynków. Okazuje się, że przez działania polskich władz, pieniądze z programu mogą przepaść na dobre.Wszystko za sprawą opieszałości i braku wprowadzenia reform w programie, który działa zdecydowanie zbyt wolno. Zdaniem ekspertów z Komisji Europejskiej w ciągu roku powinno zostać podpisanych 400 tys. umów na wymianę pieców. Tymczasem w ciągu 10 miesięcy podpisano ich zaledwie 13,5 tys., co jest dowodem na ogromną nieudolność strony polskiej w prowadzeniu tego programu.
MON wyda 185 mld z budżetu na modernizację polskiej Marynarki Wojennej. W ramach projektu przyjętego pod koniec lutego 2019 roku w latach 2017 - 2026 na modernizację polskich sił zbrojnych wydana zostanie niemała fortuna, z czego niemalże 200 mld skapnie żołnierzom operującym na wodach. Jak zapewniał w lutym Mariusz Błaszczak, nie ma mowy o rezgynacji z jakiegokolwiek z programów rozbudowy marynarki.Odbudujemy także zdolności bojowe Marynarki Wojennej. Przygotowaliśmy rozwiązanie pomostowe dotyczące okrętów podwodnych, nie rezygnujemy z żadnego z programów rozbudowy polskiej MW. Mamy tu przygotowane rozwiązanie, jesteśmy na dobrej drodze - mówił w lutym Błaszczak.
Masło to podstawowy produkt w polskiej kuchni. Trudno wyobrazić sobie śniadanie bez masła, tak jak i niejeden posiłek w ciagu dnia. W ubiegłym roku w okresie wakacyjnym masło osiągało jednak zawrotne ceny, szokując Polaków tempem opróżniania ich portfeli. Jak donosi jednak Interia.pl, ten podstawowy produkt tanieje.Jest to o tyle interesujące, że media podgrzewają atmosferę w kwestii masła. Czarne scenariusze kolejnej podwyżki cen nie sprawdzają się i w przypadku masła nie ma mowy o sytuacji, jak ta z pietruszką, która za kilogram kosztować potrafi nawet 20 złotych. To niewątpliwie dobra wiadomość dla Polaków, którzy w latach 2017 - 2018 musieli liczyć się z bezprecedensowymi podwyżkami jego cen.Masło jest ważnym produktem w handlu spożywczym. Dla przykładu, w supermarketach o powierzchni 301-2500 m2 pojawia się na prawie co 20 paragonie. Zwykle jest też dużo droższe od swoich roślinnych substytutów - powiedział Bartłomiej Domański, analityk w Hiper-Com Poland.
Ceny mieszkań w Polsce obecnie plasują się na bardzo wysokich poziomach. Jak podaje Bankier.pl, za mieszkania na rynku pierwotnym musimy zapłacić od 5675 złotych za metr mieszkania w Łodzi, przez 7359 złotych w Poznaniu, po 8477 złotych w Warszawie. Jeszcze gorzej sprawa wygląda na rynku wtórnym, na którym musimy zapłacić w analogicznych miastach 4793 złote za metr, 6885 złotych po nawet 9486 złote w Gdańsku i 10073 złote w Warszawie.Ceny jednak zaczęły szybko rosnąć po akcesji Polski do Unii Europejskiej. Jak się okazuje, dzisiaj są już 3 do 4 razy większe niż w przededniu wejścia naszego kraju do struktur wspólnoty. Na Forsal.pl czytamy, iż jeszcze 15 lat temu średnia cena mieszkania wynosiła 1200 złotych za metr kwadratowy. Obecnie średnia, którą podaje GUS, wynosi około 4800 - 4900 złotych za metr kwadratowy. W 2017 roku było to dokładnie 4713 złote.
Polska produkuje coraz więcej mebli. Lwia część z nich nie zagrzewa jednak miejsca w Polsce za długo. 90% produkcji mebli w Polsce trafia na eksport. Branża mocno na tym zyskuje i rośnie. W pierwszym kwartale 2019 roku cały rynek mebli zanotował wzrost. O sprawie informuje Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli.Największy wzrost produkcji zanotowały meble drewniane, zwane także meblami stołowymi i do salonów. 18,7% - o tyle urosła rok do roku ich produkcja. W konkretnych liczbach to 23 mln sztuk do 19,4 mln sztuk z pierwszego kwartału 2018 roku.
Zakaz handlu w niedzielę wszedł w życie 1 marca 2018 roku. Ustawa zmieniła życie wielu osób w całej Polsce. Szczególnie pracowników marketów i dyskontów, którzy mogą teraz cieszyć się dodatkowym czasem wolnym. Nie mają jednak powodu do radości mniejsi z graczy, jak prywatne sklepy osiedlowe czy mniejsze centra handlowe. Te drugie przeżywają prawdziwy kryzys.O sprawie donosi Rzeczpospolita, która dotarła do raportu Retail Institute. Wynika z niego, że duże centra handlowe, które w swojej ofercie mają kina, restauracje czy place zabaw, są w stanie poradzić sobie z zakazem. Znacznie gorzej idzie to średnim centrom handlowym, a małym już w ogóle fatalnie. Te najmniejsze z centrów często skupiają w sobie interesy lokalnych przedsiębiorców, którzy tracą na tym najbardziej.
Poczta Polska oferuje pracę nie tylko jako listonosz. Praca sezonowa dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił na poczcie, czeka. Jak przyznaje spółka, potrzeba przynajmniej 700 osób. Chodzi jednak nie tylko o roznoszenie listów, ale także pracę przy sortowaniu paczek i listów, ale także rozwożenie ich jako kierowca.W zeszłym roku akcja zatrudniania na pracę sezonową w wakacje spotkała się z mocną odezwą ze strony chętnych. Jak podaje Moeny.pl, zatrudnienie znalazło wówczas 2,4 tys. osób. Sama Poczta Polska nie ma jednak oporów, by sezonowi pracownicy pozostali w niej na dłużej. Choć zatrudnia 81 tys. osób w całym kraju, wciąż poszukiwani są nowi pracownicy.
Biedronka, która zatrudnia w Polsce aż 65 tys. osób, postanowiła zwiększyć jeszcze bardziej liczebość swojej załogi. Zgodnie z informacjami podanymi przez portal Gazeta.pl Jeronimo Martins Polska, właściciel dyskontu, wypuścił spoty zachęcające pracowników ze wschodu do pracy w swojej sieciówce. Materiały te kierowane są do najliczniejszej grupy migrantów zarobkowych w Polsce - Ukraińców.Na nagraniach występują przede wszystkim właśnie Ukraińcy, którzy od lat pracują już w sklepach sieci Biedronka. Ci wypowiadają się w pozytywach o swojej pracy. Mówią m.in. o tym, że dzięki firmie mieli mniej problemów z załatwianiem karty stałego pobytu, chwalą także paczki, które otrzymywali na święta, ale również inne udogodnienia.
Polsat wraz z początkiem jesieni zamierza wprowadzić w Polsce nowe ceny swoich usług. O sprawie donosi cytowany przez Reutersa Zbigniew Solorz, największy udziałowiec w grupie medialno-telekomunikacyjnej. Polsat nie jest jedyny - na początku czerwca podwyżki cen usług zapowiedziały Play oraz Orange.Podwyżki cen na rynku spowodowane są przygotowywaniem się telekomów na wprowadzenie nowego standardu. Mowa oczywiście o 5G, który już niebawem powinien być normą w Europie. Co więcej jednak, Polsat, który oprócz telekomunikacji, ma także udział w rynku mediów, chce środki z podwyżek cen zebrać także z innego powodu.
Zatrudnienie to jeden z kilku elementów gospodarki, który niestety w tym roku nie zachwycił. Dane, które niedawno zostały opublikowane, a które dotyczą polskiej gospodarki, ogólnie cieszą i wyglądają naprawdę obiecująco. Inaczej jednak jest, jeśli spojrzeć na poziom zatrudnienia w kraju. Ten znalazł się w najgorszej sytuacji od 7 lat, kiedy to w grudniu 2012 roku zatrudnienie spadło wyraźnie.Mówimy o spadku przez pryzmat tego, co stało się w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających przynajmniej 10 osób, które nie należały do branż finansowych. Wśród tych w maju zatrudnienie spadło o 12 tys. osób. Wyniki są o tyle zaskakujące, że nie wykazano, by spadł popyt na pracę wśród Polaków.
Ile trwa rozmowa kwalifikacyjna? To pytanie, które w zasadzie zadać może sobie każda ze stron - zarówno kandydat ubiegający się o dane miejsce pracy, jak i rekruterzy, którzy sprawdzają jego umiejętności i doświadczenie. Jak w zasadzie ustalić odpowiedni czas trwania rozmowy kwalifikacyjnej? Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie, gdyż każda rozmowa i stanowisko są inne. Jest jednak kilka zagadnień, o których należy pamiętać bezwzględnie.Przede wszystkim należy pamiętać o odpowiednim doborze czasu do rozmowy kwalifikacyjnej ze względu na jej ważność. Jeśli po drugiej stronie od rekruterów siedzi osoba, która aplikuje na stanowisko średniego szczebla lub kierownicze, warto poświęcić nieco więcej czasu na jej zweryfikowanie. W końcu będzie miała większy wpływ na działanie firmy niż pracownicy niższego szczebla. W przypadku tego typu pracowników, którzy wykonują często rutynowe działania, rozmowa kwalifikacyjna nie musi być zbyt długa, gdyż nie ma wymagania, by te osoby szczególnie egzaminować.
Polacy wyżej w rankingu Eurostatu od Grecji. Pierwszy raz w najnowszej historii nad Wisłą lepiej się żyje niż w kolebce bogów Olimpu. Wciąż jednak przed Polską długa droga na szczyt listy, która powstała, by zobrazować poziom życia w poszczególnych krajach Europy. Jak podaje Bankier.pl, w sporządzeniu zestawienia Eurostat opierał się na PKB per capita, który jest tylko częściowo miarodajny. Dlatego też badanie oparto również o AIC, czyli wskaźnik obrazujący rzeczywistą konsumpcję indywidualną. Z danych przekazanych przez Eurostat wynika, że w Polsce żyje się coraz lepiej. W ubiegłym roku wskaźnik konsumpcji indywidualnej w Polsce wyniósł 77% średniej unijnej i zaliczył wzrost o 2 punkty procentowe względem 2017 roku. Należy podkreślić, że żaden z krajów Unii Europejskiej nie zaliczył tak dobrego wyniku wzrostu w tym okresie.
Emerytura w Polsce nie jest raczej tematem łatwym. Problem niskich świadczeń, piętrzący się kłopot z wyczerpującymi się źródłami finansowania, a także sytuacje takie, jak ta, którą w poniedziałkowym wydaniu opisuje Gazeta Wyborcza. Okazuje się bowiem, że do około 40 tys. polskich emerytów wysłano wezwanie do zapłaty. Chodzi o podatek od emerytury, których część emerytuów nie uiściło.Jednak nie zrobili tego, bo nie musieli. Zamieszanie wynikło z powodu błędu w systemie e-PIT, który przez lukę, wzywał do zapłaty emerytów zza granicy. Mowa o tzw. rezydentach, czyli polskich emerytach, którzy mieszkają za granicą. System "zapomniał", że tych osób nie obowiązują podatek od świadczeń, który w Polsce na rzecz skarbówki pobiera Zakład Ubezpieczeń Społecznych.