Emerytura w Polsce to od długich lat temat gorących dyskusji. Wszystko przez niski poziom świadczenia, który nierzadko zmurza emerytów do naprawdę ciężkich wyborów, co w danym miesiącu wybrać - leki, jedzenie, czy opłacenie rachunków. Nawet jednak głodowa emerytura, która potrafi wynieść jedynie kilkaset złotych nie jest tak tragiczna, jak najniższe świadczenie w kraju. Całe 2 grosze emerytury - tyle właśnie otrzymuje seniorka z Biłgoraja, jak donosi INNPoland. Kobieta odprowadziła składkę na emeryturę do ZUS jedynie za dzień pracy. 4 grosze natomiast dostaje emerytka ze Szczecina, która opłacała składkę jedynie przez miesiąc. Podobnych historii jest w Polsce cała masa - 227 tys. polskich seniorów nie dostaje nawet minimalnej emerytury. Powód? Nie wypracowali odpowiedniego stażu.
Renta także podlega waloryzacji, a ta z 2020 roku ma szczególnie uradować rencistów. Jak podaje toruński dziennik Nowości, najnowsze szacunki rządu wskazują, że w marcu 2020 roku waloryzacja rent i emerytur osiągnie poziom 3,24%. Możliwe jest także, iż wznowiona zostanie w nadchodzącym roku waloryzacja kwotowa. Ta sprzyjałaby szczególnie najbiedniejszym emerytom i rencistom.Skąd wiadomo, że waloryzacja wyniesie akurat tyle? Wynika to wprost z dokumentów rządowych przedstawionych przez Ministerstwo Finansów. Mowa o projekcie aktualizacji programu konwergencji na lata 2019-2022. Prognozy dotyczące najistotniejszych wskaźników ekonomicznych zakładają, że spodziewana w 2020 roku waloryzacja wyniesie właśnie wspomniane 3,24%.
Marek Kuchciński ostatnio znalazł się na pierwszych stronach gazet, kiedy udało się ujawnić jego nieodpowiedzialne wykorzystywanie samolotów i śmigłowców rządowych do własnych celów. Okazało się, że z rządowych pojazdów były już marszałek Sejmu utworzył coś na kształt własnej sieci taksówek powietrznych. Posłowie opozycji mówili nawet o oligarchizacji ze strony Kuchcińskiego.Jak się zdania na temat sprawy wśród Polaków mają, zbadał w dniach 9-10 sierpnia IBRiS na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej. Okazuje się, że dla Polaków dymisja marszałka to za mało. Aż 67% ocenia źle sposób wykorzysytwania przez marszałka rządowych pojazdów. Zgodnie z informacjami Forsal.pl, to jednak nie jest najgorsza wieść dla PiS. Polaków nie cieszy także rozwiązanie sprawy. 61% jest zdania, że dymisja marszałka nie zamyka sprawy. Jedynie 35% jest przeciwnego zdania.
mBank wystartował z szóstą edycją promocji, którą kieruje do nowych klientów. Bank uszykował dla nich możliwość skorzystania z podwyższonego oprocentowania na koncie oszczędnościowym Moje Cele, ale także przemawiające do wyobraźni jeszcze bardziej 150 złotych premii na start. Co jednak trzeba zrobić, by wejść w posiadanie tych nagród?Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal Livesmarter.pl, by wziąć udział w promocji, nie możemy posiadać w mBanku konta osobistego lub oszczędnościowego od 01.01.2017 roku. Jednakże posiadanie innych produktów bankowych, jak karty kredytowe czy konta firmowe nie wchodzi w grę. Spełnienie wspomnianych warunków otwiera nam drogę do wnioskowania o udział w promocji. Do 30 października musimy złożyć wniosek o eKonto osobiste wraz z kartą debetową. Należy pamiętać, by przy wnioskowaniu zaakceptować oświadczenia z punktu X. wniosku.
Lidl, tak popularny w Polsce dyskont, działa również w Stanach Zjednoczonych. Otwarty kilka lat temu pierwszy sklep Lidla w USA szybko rozrósł się do całej siatki dyskontów. Wkrótce okazało się jednak, że rynek amerykański jest trudniejszy niż te, które sieciówka zna z Europy. Choć sklep dalej radzi sobie w USA, musi podejmować całkiem inną strategię, niż na Starym Kontynencie.Ostatni weekend może jednak zaliczyć do udanych. Lidl w Stanach zaoferował bowiem tamtejszym klientom spore promocje. Wśród nich znalazły się awokado, karbowane frytki ziemniaczane, czy mieszanka studencka. Poza tym w promocji ukazała się także kiełbasa z Polski. Jednakże wiele wskazuje na to, że amerykanie już poznali się na jej jakości, ponieważ w ofercie sklepu nie widniała, jako sausage from Poland, a właśnie jako "polska kielbasa".
Biedronka i Lidl zatrudniają masę ludzi w Polsce. Według danych z czerwca 2018 roku, ta pierwsza firma zatrudniała 67 tys. osób, a w 2019 roku zwiększyła liczbę zatrudnionych o 2 tys. osób. Z kolei Lidl w swoich sklepach ma ponad 17 tys. pracowników.Co przyciąga ludzi do pracy w sieciówkach? Jak wskazuje badanie "Kasjer na rynku pracy. Zarobki, rozwój i oczekiwania" przeprowadzone przez Pracuj.pl, warunki zatrudnienia w sieciach handlowych są coraz lepsze. Sprawę skomentował Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl, któru oświadczył, że płace kasjerów wciąż rosną.
Mateusz Morawiecki pochwalił się niskim bezrobociem, jakie osiągnięto w Polsce w lipcu. W siódmym miesiącu roku to sięgnęło ledwie poziomu 5,2%. To bardzo dobry wynik, który niewątpliwie jest powodem do radości. Bożena Borys-Szopa, szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, przekonuje, że to najlepszy wynik od prawie trzech dekad.To wynik najlepszy od 28 lat. Od dłuższego czasu rynek pracy znajduje się w bardzo dobrej kondycji - przekonuje Bożena Borys-Szopa.Samo bezrobocie faktycznie jest na bardzo niskim poziomie i niebawem ma osiągnąć pułap tzw. bezrobocia naturalnego. W czerwcu stopień bezrobocia wynosił 5,3%. W lipcu było to już o 0,1 punktu procentowego mniej. Natomiast w perspektywie rok do roku zanotowaliśmy spadek o 0,6 punktu procentowego. W Unii Europejskiej Polska jest w czołówce krajów, które mogą pochwalić się tak dobrym wynikiem.
Biedronka, a dokładniej Jeronimo Martins Polska, niejednokrotnie musi mierzyć się z oskarżeniami, które wielu Polaków rzuca ogólnie wobec sieci handlowych. Te mówią, że sieciówka zbija kokosy na Polakach, a sama nie płaci żadnych podatków w Polsce. O ile faktycznie jest to prawdą wobec niektórych podmiotów działających na rynku, o tyle całkowicie mija się ze stanem rzeczywistym w przypadku Biedronki.Wszelkie wątpliwości rozwiane zostały dzięki opublikowanym przez Ministerstwo Finansów danym, które zobrazowały m.in. to, jaki poziom podatku CIT, czyli podatku od dochodowego od osób prawnych, zapłaciły w 2018 roku firmy, które takowy w Polsce uiszczają. Okazuje się, że Biedronka zajmuje w nim miejsce w ścisłej czołówce i mowa o czołówce spośród płatników podatku CIT. Miejsce pierwsze należy do banku PKO BP, który w 2018 roku odprowadził do budżetu najwięcej. Miejsce drugie zajął Orlen, trzecie - Polska Kasa Opieki, a czwarte bank Santander.
500 plus jest jendym z najgorętszych tematów rozmów Polaków, jeśli idzie o sprawy świadczeń socjalnych. 500 złotych, do niedawna drugie i każde kolejne dziecko, a od tego roku już na każde z dzieci, rozgrzewa debatę publiczną i popędza Polaków do urzędów lub przed komputery na rządowe strony. Tam rodacy masowo składają wnioski o świadczenie. Tylko w ciągu dwóch pierwszych tygodni lipca 2,1 mln wniosków o 500 plus złożono przez internet, jak wynika z danych MRPiPS. To niestety nie zawsze jest bezpieczne.O sprawie pisze Gazeta Lubuska, która ostrzega przed oszustami czyhającymi na moment, gdy dana osoba zdecyduje się na złożenie wniosku o 500 plus za pośrednictwem internetu. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało nawet w tej sprawie specjalny komunikat. Z tego wynika, że na oszustwo narażeni są przede wszystkim ci, którzy zdecydowali się wniosek wypełnić z apośrednictwem dedykowanej do tego celu strony rządowej.
Lidl na olsztyńskim osiedlu Podleśna właśnie jest w fazie powstawania. Prace na budowie zaczęły się niedawno, jednak mieszkańcy już mają wątpliwości. Jak podaje Gazeta Wyborcza, do dziennika zwrócił się jeden z mieszkańców Podleśnej, który przekonuje, że "mieszkańcy są zdezorientowani". Obawiać mają się przede wszystkim tego, że budowa zrujnuje tereny zieone, których i tak na Podleśnej jest niewiele.Sprawa swój początek ma w 2014 roku, kiedy działkę na terenie zieleni od miasta kupił olsztyński deweloper Arbet. Ten od początku mówił o postawieniu Lidla na miejscu zakupionego gruntu. W 2016 roku, kiedy jeszcze nie prowadzono żadnych prac, larum podnieśli mieszkańcy. Ci mówili nawet o "zamachu na tereny zielone", których na Zatorzu i os. Podleśna wiele nie ma. Wówczas, jak podaje Wyborcza, magistrat się ugiął i zainwestował część uzyskanych pieniędzy w rozwój terenów na zlokalizowanej tam Górce Jasia.
Skarbówka ze Szczecina złożyła zamówienie na sporą liczbę broni palnej. Jak podaje Money.pl, z zamówienia wynika, że Izba kupiła naprwdę robiącą wrażenie ilość amunicji i broni. Mowa bowiem o 100 pistoletach kompatkowych, 25 subkompaktowych, 97 sztukach pistoletach pełnowymiarowej oraz 30 sztuk broni maszynowej. Do tego 700 tys. sztuk amunicji różnego rodzaju. Choć może to brzmieć dziwnie, Izba potrzebuje tego wyposażenia do sprawnej pracy funkcjonariuszy urzędu, którzy nierzadko mają do czynienia z przestępcami.Zamawiana broń posłuży do doposażenia funkcjonariuszy komórek realizacyjnych, którzy z uwagi na charakter realizowanych zadań mają prawo posiadania broni - oczywiście po przejściu odpowiednich szkoleń i instruktaży - a którzy jej dotychczas nie posiadali. Część broni zostanie wykorzystana na wymianę wyeksploatowanych już egzemplarzy - mówi rzeczniczka IAS w Szczecinie, Małgorzata Brzoza, w rozmowie w Money.pl
Marek Kuchciński, marszałek Sejmu, jest głownym bohaterem głośnej od kilku dni afery Air Kuchciński. Tę wywołały informacje o zaskakujących lotach marszałka, który nie miał oporów, by rządowym samolotem podczas transportu zarezerwowanego jedynie dla najważniejszych osób w państwie pozwolić sobie na prywatę i przewozić własną rodzinę i przyjaciół.Sprawa szybko stała się bardzo medialna, a nagłaśnianie jej doprowadziło do ujawnienia kolejnych nieznanych dotąd faktów. Chodzi m.in. o to, że "sprywatyzowanych" przelotów była cała masa, podobnie zresztą, jak osób, które w podróże zapraszać miał Kuchciński. Często byli to politycy z jego własnego obozu, ale nie sami - oni także nierzadko latali z własnymi żonami. Według informatora Gazety Wyborczej, który kilka miesięcy temu informował już dziennik o lotach Kuchcińskiego, marszałek miał nawet wykorzystać raz rządowy helikopter, by ten przywiózł mu krawat.
Donald Tusk jest zdecydowanie ulubionym celem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy tylko PiS może uderza w Donalda Tuska, czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem kontrolowanej przez siebie Telewizji Polskiej. Były lider Platformy Obywatelskiej został przywołany także podczas konferencji prasowej, która miała miejsce po 12:30 w czwartek, a podczas której Marek Kuchciński poinformował o swojej dymisji. Jak wówczas mówił Jarosław Kaczyński, dziennikarze, którzy węszyli w sprawie marszałka, powinni przyjrzeć się lotom Tuska. Po konferencji rozdane nawet zostały specjalne listy podsumowujące jego loty.Donald Tusk odbył jako premier szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego tych wyjazdów można mieć pewne wątpliwości. No i jeździł tam z żoną - mówił w czwartek na konferencji Kaczyński.
VAT dla Urzędu Skarbowego jest istotnym podatkiem. Istotnym do tego stopnia, że fiskus gotowy jest nawet na wykorzystanie elastycznych przepisów, byle go ściągnąć. Wskazuje na to historia przytoczona przez Gazetę Prawną. Jak czytamy, pewne małżeństwo kupiło na pół z innym podatnikiem działkę, która nie była objęta żadnym planem zagospodarowania przestrzennego. Podzielili się prawami do całej działki po połowie, a celem jej nabycia była budowa domów. Wsytąpili więc do urzędu o wydanie warunków zabudowy.Kiedy jednak okazało się, że dzieci, dla których budowane miały być domy, nie chciały mieszkać tak blisko rodziców, współwłaściciele zmienili plany, co do działki i zdecydowali się ją sprzedać. I wówczas zaczęła się nią interesować skarbówka, choć żaden ze współwłaścicieli nie był płatnikiem podatku VAT. Mimo to dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził, że taka działalność to już biznes, jak podaje Gazeta Prawna.
Lidl po raz kolejny wchodzi we współpracę z polskimi producentami. Jak donosi Portal Spożywczy, już od 12 sierpnia w sklepach sieci dostępne będą wina polskiej produkcji. Mowa o winie Polka, które wytwarzane jest w winnicach w Srebrnej Górze. To już czwarty raz, kiedy niemiecka sieć marketów sprzedaje polskie wino.Wino Polka z rocznika 2018 trafi do dystrybucji w każdym sklepie sieci Lidl w przyszły poniedziałek. Będzie można ją kupić w trzech odsłonach - białej, różowej i czerwonej w cenie 34,99 złotych za 0,75 litra. Jeśli jednak zdecydujemy się na zakup dwóch butelek lub większej ich ilości, zapłacimy 29,99 złotych.
Częstochowa upomina się o pieniądze do władzy w Warszawie. Jak podaje portal Bankier.pl, we wtorek prezydent miasta, Krzysztof Matyjaszczyk, wystąpił podczas konferencji prasowej, na której mówił o dziurze budżetowej spowodowanej działaniami rządu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem prezydenta, żadna władza dotąd nie cięła samorządom dochodów i nie nakładała tak wielu nowych zadań, jak czyni to obecnie PiS.Żaden z poprzednich rządów nie zabierał dochodów i nie nakładał nowych zadań na taką skalę jak teraz. Nigdy nikt nie robił tego w trakcie roku budżetowego. To katastrofa dla finansów miasta, której nikt nie przewidział, bo nikt nie podejrzewał - o tak nieracjonalne działania - organów państwa. Trudno nie zgodzić się z tezą, że ktoś chce zamordować samorządy - mówił we wtorek Matyjaszczyk.
Ryanair zawiesza loty, a za decyzją stoją prawdopodobnie złe wyniki finansowe irlandzkiego przewoźnika. Jak informuje Money.pl linia w pierwszym kwartale bieżącego roku zarobiła o 243 mln euro mniej niż w kwartale poprzednim. To z kolei spowodowane jest głównie wyższymi cenami paliwa, a także podwyżkami dla pracowników, których w linii pracuje 14 tysięcy.Nie wiadomo na razie, czy loty zagraniczne znikną na dobre, czy jedynie na pewien okres. Pewne jednak jest, że już 30 sierpnia zawieszone zostaną loty do niemieckiego Memmingen, 23 października zniknie trasa do Marsylii, a dzień później wyłączone zostaną połączenia z Palma de Mallorca oraz Lizboną.
Emerytura ma służyć po okresie produkcyjnym do tego, by nie przymierać głodem, choć nie uczęszcza się do pracy i aktywnie nie zarabia. Z emeryturą w Polsce różnie jednak bywało, choć w ostatnich latach emeryci mieli coraz mniej powodów do narzekania. Dobra koniunktura polskiej gospodarki, wzrost płac i waloryzacji sprawił, że w czerwcu tego roku świadczenia emerytalne osiągnęły swój szczyt.Niestety, wiele wskazuje, że po tym swoistym apogeum czeka nas bolesny spadek w świadczniach dla najstarszych Polaków. Nie będzie on gwałtowny i raczej nie zagrozi emerytom, którzy już pobierają świadczenia. Bać powinni się jednak ci, których emerytura czeka, a szczególnie osoby, które obecnie mają około 40 lat. Za 20 - 25 lat, gdzy będą przechodzić na emeryturę, dostaną grosze. Ci którym obecnie udaje się zarobić średnią krajową, mogą liczyć jedynie na trochę ponad tysiąc złotych świadczenia.
Nowy Sącz, Wałbrzych, powiat kołobrzeski i inne powiaty oraz miasta na ich prawie pod lupę wziął Główny Urząd Statystyczny, badając poziom przestępczości w tych jednostkach. Jak się okazuje, rozstrzał między najmniej bezpiecznymi i najbezpieczniejszymi samorządami jest naprawdę spory. Wskaźnik przestęczpości w najmniej bezpiecznym samorządzie przebija najbezpieczniejszy ponad 20-krotnie. Jakie więc jednostki samorządu są najmniej bezpiecznymi? Zgodnie z danymi przekazanymi przez GUS, Nowy Sącz, Wałbrzych oraz powiat kołobrzeski, w którego granicach znajduje się m.in. Kołobrzeg oraz Ustronie Morskie, są najmniej bezpiecznymi jednostkami samorządu w Polsce. Najmniej bepieczny jest Nowy Sącz, w którym na 10 tys. mieszkańców w ciągu I półrocza 2019 roku miejsce miało 614 przestępstw. Miejsce drugie po Nowym Sączu zajmuje powiat kołobrzeski z wynikiem 419 przestępstw na 10 tys. mieszkańców.
Protest lekarzy "Akcja Zdrowa Praca" już zebrał poparcie Porozumienia Rezydentów, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy oraz Naczelnej Izby Lekarskiej. Te zachęcają wszystkich lekarzy do wzięcia w nim udziału. Akcja protestacyjna ma być zwróceniem uwagi na problem przepracowujących się notorycznie lekarzy, którzy nierzadko wypracowują dziennie więcej niż 8 godzin pracy. W ramach protestu lekarze chcą zmniejszenia liczby godzin pracy do 48 godzin tygodoniowo. Co więcej, chcą także wypowiadać klauzlę opt-out do końca sierpnia, a od początku października rezygnować z dodatkowych prac.Akcja ma sprawić, by lekarze przestali pracować ponad normy, zaczęli pracować tak jak każdy inny obywatel, zgodnie z kodeksem pracy. Statystyki są zatrważające – 40 proc. lekarzy w kraju jest wypalonych zawodowo, a wszyscy wiemy, że praca z drugim człowiekiem jest wypalająca. Praca, która jest pod presją prawną prokuratora, jest wypalająca. Jeżeli codziennie lekarz musi kompensować niedobory systemu swoją pracą, to również jest bardzo silny trzeci czynnik wypalający i chcemy się z tym zmierzyć, chcemy propagować wśród lekarzy, by pracowali jak inni obywatele w naszym kraju. To nie może tak wyglądać, żeby każdy lekarz swoim własnym życiem kompensował to, jak system ochrony zdrowia źle działa - cytuje przewodniczącego Porozumienia Rezydentów OZZL Jana Czarneckiego Bankier.pl.
NFZ na leczenie dentystyczne Polaków płaci przerażająco mało. Obrazuje to chociażby liczba dentystów, którzy decydują się na podpisywanie kontraktu z Funduszem. W 2018 roku, jak podaje Rzeczpospolita, było to 7121 stomatologów, co oznacza, że było ich mniej o 730 niż w roku 2017. Zdaniem cytowanego przez dziennik Marka Wójcika, eksperta Związku Miast Polskich i członka Rady Mazowieckiego NFZ, sytuacja w nadchodzących latach wcale się nie poprawi, a będzie coraz gorsza.Dziś mamy realnie niższe nakłady na stomatologię niż kilkanaście lat temu, a plan finansowy NFZ na 2020 r. oznacza tylko jedno: że w przyszłym roku będziemy mieli do dentystów na fundusz dłuższe kolejki, i to zarówno jeśli chodzi o leczenie dorosłych, jak i dzieci - komentuje sprawę Wójcik.
Cukrzyca w Polsce jest coraz większym problemem. Liczba chorych oscyluje już wokoło 3,5 mln osób i wiele wskazuje na to, że wciąż będzie rosnąć. Według Portalu Spożywczego w 2020 roku będzie 4 mln ludzi chorych na cukrzycę. W obliczu takich wyników wiadomość o niedoborze leku na to schorzenie wydaje się naprawdę fatalne.Jak donosi Gazeta.pl, po problemach z lekiem Euthyrox na tarczycę, pojawiło się zagrożenie niedoboru preparatu wykorzystywanego w leczeniu cukrzycy typu II. Jak poinformował bowiem producent, w lipcu przekazał cały zapas 750 mg opakowań leku do aptek, a kolejna dostawa Glucophage XR, bo o tym lekarstwie mowa, ma być dopiero w październiku. Lepiej sytuacja wygląda w wypadku opakowań 500 mg, gdyż ich dostawa będzie w sierpniu. Natomiast dawki 1000 mg trafią do aptek ponownie dopiero w listopadzie.
Parking od września jeszcze droższy. To wiadomość, która zdecydowanie nie przypadnie do gustu kierowcom. Co więcej, opłacać będzie trzeba także postój w soboty. Jak tłumaczy Rzeczpospolita, podwyżki są efektem ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, a także oczekiwań miast, które od kilkunastu lat nie zmieniały stawek.Po wakacjach to się zmieni. Tylko w Krakowie za pierwszą godzinę postoju zapłacumy 6 złotych w centrum miasta. Inne strefy to koszt 5 złotych i 4 złotych za godzinę. Ceny miały być jednak jeszcze większe, bo wstępnie miejska spółka transportowa chciała opłaty 8 złotych za pierwszą godzinę, 9,60 złotych za drugą i 11,40 złotych za trzecią. Protestujący kierowcy sprawili jednak, że miasto ustąpiło.
Wakacje w Polsce? Taką opcję na wczasy wybiera wciąż wielu Polaków. Nic w tym dziwnego - Polska jest bogata w urokliwe miejsca, które zachęcają do wypoczynku, a do których nietrudno jest się dostać. Jednakże wiąże się z tym problem, jakim są ceny w wakacyjnych kurortach. Najdroższym kurortem nad polskim morzem są Międzyzdroje, gdzie za pobyt w trzygwiazdkowym hotelu przez tydzień może kosztować nawet 6 tys. złotych, podaje Onet.pl.Taniej jest w górach, gdzie średnio pobyt będzie nas kosztował 74-76 złotych za noc. Jednakże nie tylko wyśrubowane ceny pobytu wakacyjnego potrafią wywołać niemały szok. Wspomniany portal zwraca uwagę, cen żywności, które sprawiają, że nawet średniej wielkości obiad dla dwóch osób może kosztować nas około 150 złotych. Jest tak w wypadku chociażby zakupu dorsza, którego kilogram kosztuje ponad 90 złotych. Ostatnio przypadek taki udokumentował klient w Krynicy Morskiej, który za dwie ryby, surówki i dwa piwa zapłacił 170 złotych. Inny za jedną porcję obiadu w Jantarze zapłacił 120 złotych.
Kierowca to zawód, na którego zapotrzebowanie rynku jest ogromne. W Polsce jest aż 100 tys. miejsc pracy, które czekają na zawodowych kierowców, a zapotrzebowanie rynku rośnie cały czas. Nawet fakt, iż 80 tys. Ukraińców ma prawo jazdy na samochody ciężarowe, wciąż w Polsce aktualny jest problem deficytu kierowców zawodowych.Jak się okazuje, zapotrzebowanie rośnie tak szybko, że by je zaspokoić i zapewnić sprawne funkcjonowanie logistyki, potrzeba 1,5 kierowcy na ciężarówkę. Maciej Wroński ze związku "Transport i Logistyka" ujawnił, że obecna sytuacja jeden kierowca - jeden samochód powoduje spore problemy. Tymczasem wystarczyłby wskaźnik 1,2 - 1,3 kierowcy na pojazd.
Gmina Kleszczów jest najbogatszą Polską gminą. Jak wynika z informacji podanych przez Wyborczą, dochody gminy są naprawdę spore i wynoszą aż 35 tys. złotych na mieszkańca. Co więcej, w 2018 roku dochody samorządów rosły najszybciej w powiatach, a najwolniej - w miastach na prawach powiatu. W ciągu 4 lat (od 2014 roku) dochody gmin wzrosły o 40%, a miast na prawie powiatu o kilkanaście. Dane te Gazeta Wyborcza podaje za tygodnikiem "Wspólnota", który jest autorem zestawienia najbogatszych polskich samorządów.Wspomniana gmina Kleszczów jest ze względu na swoje bogactwo nazywana "polskim Kuwejtem". Jej zyski biorą się z działającej na jej terenie działa kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego oraz elektrownia, co sprawia, że w gminie bezrobocia nie ma. Na drugim miejscu po Kleszczowie znajduje się Rewal, jednak dystans, jaki je dzieli, jest spory. Rewal ma dochód 12504,26 złotych per capita. Z kolei najbiedniejszą z wiejskich gmin jest Bolesław położony w Małopolsce. Na 8 tys. mieszkańców osiąga bowiem dochód 2211,87 złotych. Jak widać więc, różnice w zamożności są spore.
Polska znalazła się w rankingu najtrudniejszych dla biznesu państw Europy na lokacie zamykającą pierwszą 10. Jak wynika z badania TMF Group, nasz kraj posiada jedne z najbardziej złożonych przepisów dotyczących prowadzenia działalności na Starym Kontynencie. Problemy piętrzą się oczywiście przed naszymi rodzimymi przedsiębiorcami, którzy nierzadko potrafią zgubić się w biurokratycznym natłoku, ale jak wskazuje dyrektor operacyjna TMF Group w Polsce, Dagmara Witt-Kuczyńska, zakładanie działalności w Polsce to spore wyzwanie dla osób zza granicy.Firmy z zagranicy chcące rozpocząć działalność w Polsce spotykają się z dużym wyzwaniem. Wszystkie dokumenty korporacyjne muszą być wypełnione w języku polskim, a założenie firmy w przypadku podmiotów, których spółki-matki zlokalizowane są poza Polską może trwać bardzo długo. Takie czynniki powodują, że tak istotny rynek europejski jak Polska ma wysokie bariery wejścia, co z kolei zmusza inwestorów do bliskiej współpracy z lokalnymi partnerami, poruszającymi się swobodnie w zakresie krajowych regulacji - mówi Dagmara Witt-Kuczyńska.
Polacy nie zauważają, jak szybko ubożeją. Branżowy portal donosi, iż niewspółgrający ze wzrostem cen wzrost płac doprowadził do sytuacji, w której średni rozporządzalny dochód na osobę w rodzinie jest coraz mniejszy. Tylko w drugim kwartale tego roku spadł o 1,8 punktu procentowego względem pierwszych trzech miesięcy 2019 roku. Efekt ten hamowany jest jednak przez programy socjalne, jak 500 plus czy trzynasta emerytura.Tendencję spadkową widać jednak, jeśli spojrzeć na płace Polaków w dłuższej perspektywie czasu. W 2017 roku średni wzrost osiągnął 6,3%, w 2018 roku wzrost uplasował się jednak już na poziomie 4,3%. W drugim kwartale 2019 roku zwalniające tempo miało być spowodowane w 2/3 wyższą inflacją, a w 1/3 niższym tempem płac, jak twierdzi główny ekonomista Banku ING, Rafał Benecki. Na domiar złego Business Insider Polska donosi, iż w Polsce znów powiększa się poziom ubóstwa.