Firmy dorzucają pracownikom dodatkowe 500 PLN. Resort sprawdzi, czy to dyskryminacja
Sposobów na podwyższenie swojej pensji może być wiele, jednak każdy z nich jest obarczony pewnym ryzykiem. Podobnie jest z punktem regulaminów wielu zakładów pracy, który zakłada przyznanie niektórym pracownikom dodatkowej kwoty za wyjątkowe osiągnięcie. Mowa o nawet 500 złotych, niektórzy widzą tu jednak cień dyskryminacji. Sprawą zainteresował się resort.
Sposoby na zwiększenie wynagrodzenia w pracy
Staranie się o podwyżki i premie to jedno, do negocjacji w tej sprawie warto dobrze się przygotować . Istnieje wiele porad względem tego, jak powinna wyglądać rozmowa pracownika z pracodawcą o potencjalnym wyższym wynagrodzeniu . Nie zawsze jesteśmy jednak w stanie osiągnąć sukces na tym polu, co prowadzi do frustracji.

Jest też między innymi grupa osób, która często zmienia miejsce pracy, licząc na to, że dzięki temu uda jej się znacznie szybciej osiągnąć znacząco większe zarobki . Często przynosi to całkiem pozytywny skutek, wymaga jednak dużo poświęconego czasu oraz stresu związanego z ewentualnym niepowodzeniem .
Okazuje się jednak, że jest bardzo prosty sposób na to, aby zyskać dodatkowe 500 złotych dodane do swojej wypłaty. Dzieje się to już od lat, wywołuje jednak wiele skrajnych emocji . Niektórzy dopatrują się w nich dyskryminacji.
Część pracowników może dostać dodatkowe pieniądze
Ta kwestia nie jest w ogóle poruszana w polskich przepisach i jeśli występuje w danym zakładzie pracy, to tylko na podstawie wewnętrznych regulacji oraz przepisów . Zasady, które są wobec tego dodatku stosowane, potrafią być dość zróżnicowane, pracodawca musi jednak mieć na względzie to, co o wynagrodzeniach mówi Kodeks pracy . Nie na wszystko można sobie bowiem pozwolić.
Nie mogą być zależne od pensji, powinny mieć charakter premii i nie można ich wyceniać na podstawie pierwszych czternastu tygodni urlopu macierzyńskiego — to zaledwie kilka regulacji, które warto wziąć pod uwagę, wprowadzając do swojego zakładu pracy dodatkowe wypłaty za stuprocentową frekwencję . Takie rozwiązanie funkcjonuje w wielu miejscach i może sięgać nawet 500 złotych miesięcznie. Nie bez powodu wywołuje wśród pracowników duże emocje.

Najczęściej na dodatkowe pieniądze mogą liczyć te osoby, które nie korzystają z L4, urlopu na żądanie czy innych przewidzianych prawem dni wolnych w danym okresie . To z pewnością dobre rozwiązanie dla pracodawców, którzy w ten sposób motywują swoich pracowników do stawiennictwa w pracy. Zasada ta nie zawsze jest jednak pozytywnie postrzegana . Mówi się między innymi o potencjalnej dyskryminacji. Sprawie postanowiło się przyjrzeć Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, znane jest stanowisko resortu .
Zobacz: Pracodawcy oburzeni, będą musieli płacić pensje. Niespodziewany sukces Lewicy w Sejmie
Resort sprawdzi, czy występuje dyskryminacja
Pandemia COVID-19 nauczyła wielu Polaków, że przychodzenie do pracy z objawami choroby może się skończyć tragicznie . W takiej sytuacji powinna obowiązywać zasada, aby pozostać w domu, aby nie zarazić pozostałych członków zespołu. Jeśli jednak w danym zakładzie obowiązuje premia frekwencyjna, może się okazać, że chorzy pracownicy postanowią jednak opuścić dom , aby nie stracić potencjalnych pieniędzy.
Niektóre osoby są również chorzy przewlekle, co powoduje, że rok bez żadnego chorobowego jest niemal niemożliwy . Część społeczeństwa podnosi, że premia frekwencyjna może być zwyczajną dyskryminacją tych pracowników , którzy zwyczajnie nie są w stanie zapracować sobie na dodatkowe pieniądze. To spotkało się z reakcją resortu .
Zdaniem Ministry Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej tego typu premia nie powinna mieć miejsca, a jednym z rozwiązań tego problemu będzie przejęcie przez ZUS płatności za zwolnienie lekarskie . Jak podaje portal infor.pl, na ten moment próżno szukać jednak propozycji rzeczywistych regulacji w tej sprawie.
Jeśli jednak pracownik rzeczywiście czuje, że zasada równego traktowania została naruszona poprzez wprowadzenie premii frekwencyjnej w jego miejscu pracy, istnieje możliwość dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Pracodawca nie może bowiem wprowadzić takich kryteriów, których nie mogą spełnić wszyscy pracownicy .