Sejmowa komisja finansów opowiedziała się w środę 8 grudnia, za projektem ustawy obniżającej akcyzę na paliwa i prąd. Projekt jest elementem tarczy antyinflacyjnej rządu, w ramach której przewidziane są również m.in. zmiany stawek VAT na prąd, gaz i ciepło systemowe. Mowa o rządowym projekcie nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym oraz ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. Projekt ma wprowadzić zwolnienie z akcyzy energii elektrycznej sprzedawanej gospodarstwom domowym od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. oraz obniżkę stawki tego podatku dla innych odbiorców. Zakłada też obniżkę stawek akcyzy na paliwa w okresie od 20 grudnia do 31 grudnia tego roku i od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. Według uzasadnienia do projektu, po obniżce grudniowej olej napędowy może być tańszy o 8 gr na litrze (a po uwzględnieniu VAT – o 10 gr), zaś od 1 stycznia do 31 maja – o 5 gr na litrze (o 6 gr z VAT). Z kolei benzyna w grudniu może potanieć o 14 gr/l (z VAT o 17 gr), a od stycznia – o 11 gr/l (z VAT o 18 gr na litrze). Prezentowane przez MF przewidywania dotyczące obniżek cen, jakie ma wywołać projekt, nie uwzględniają wpływu na cenę paliwa ewentualnych zmian cen ropy za baryłkę i umocnienia złotego wobec dolara, czyli najważniejszych – w ocenie wiceministra finansów Piotra Patkowskiego – czynników cenotwórczych. Patkowski zauważył, że oba te czynniki stają się w tej chwili widoczne. – Obniżki, które zapowiadamy, są obniżkami niezależnymi od tych dwóch czynników, przy ich kumulacji ta obniżka będzie jeszcze większa – podkreślił Piatkowski. Dodał, że inne zapowiedzi z Tarczy Antyinflacyjnej, czyli obniżenie VAT na gaz ziemny, ciepło sieciowe i energię elektryczną, będą realizowane w drodze rozporządzeń, które wkrótce powinny zostać podpisane przez Ministra Finansów i wejść w życie razem z procedowanym projektem dot. akcyzy na paliwa.Wiceminister był też pytany, czy obniżenie akcyzy nie wpłynie na deficyt budżetowy. – Nie mamy zamiaru zwiększać deficytu przedmiotową zmianą. Widzimy po dochodach grudniowych, że wpływy będą jeszcze wyższe niż zaplanowane w nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2021, a automatycznie wyższe dochody tegoroczne, podbijają prognozy dochodów przyszłorocznych, co spowoduje - kończymy analizy makroekonomiczne - że nie będzie potrzeby podnoszenia deficytu z tytułu dzisiejszej, przedmiotowej zmiany – zaznaczył Patkowski.
Sytuację może pogorszyć kolejna susza w Brazylii, istnieją też obawy, że zamknięte zostaną zakłady produkcyjne w Wietnamie. Wzrost cen ziaren kawy nie powinien poważnie wpłynąć na ceny czarnego napoju w sklepach. Tak przynajmniej twierdzą eksperci z domu maklerskiego XTB.Ceny terminowe za Arabicę (głównie wykorzystywana w gastronomii) wyższej jakości osiągają obecnie 2,5 dolara za funt (niecały pół kilograma), czyli prawie dwa razy więcej niż na początku 2021 roku.Wzrost cen widać na całym świecie inflacja zaczyna dotykać coraz więcej obszarów. Podwyżki cen żywności to ogromny problem. Obecnie ceny większości produktów szaleją, jest tak również w przypadku kawy. Ceny ziaren kawy osiągają na giełdach towarowych poziomy najwyższe od 10 lat, poinformował brytyjski dziennik Financial Times. Do największych producentów kawy Arabica należą: Brazylia, Kolumbia i Etiopia. W tych krajach odnotowuje się obecnie zwiększony wskaźnik niewypłacalności, a rolnicy nie dostarczają ziaren kawy po wcześniej uzgodnionych cenach, licząc na to, że później sprzedadzą ją jeszcze drożej. Bo stawki od dłuższego czasu idą coraz wyżej.Wysokie ceny kawy są związane głównie z opóźnieniami w jej eksporcie z Brazylii. W portach brakuje statków, a dodatkowo strajkują lokalni kierowcy ciężarówek. Cena kawy idzie mocno w górę, tak drogo nie płaciliśmy za nią od dekady. Jej cena na światowych giełdach skoczyła w rok niemal o 100 proc. Eksperci wskazują na problemy z pogodą, konsekwencje pandemii oraz logistyka.
Rząd w trybie obiegowym przyjął projekt ustawy o dodatku osłonowym – podała kancelaria premiera. Wcześniej został opublikowany na stronach Sejmu. W 2022 roku koszt dodatków osłonowych proponowanych przez rząd ma wynieść 4,1 miliarda złotych.Dodatek osłonowy to świadczenie społeczne mające pomóc najbiedniejszym w walce z inflacją i jest częścią tzw. tarczy inflacyjnej, wyniesie od 400 do 1150 zł na gospodarstwo domowe. Ma wspomóc budżety gospodarstw domowych oraz zwiększyć poczucie bezpieczeństwa energetycznego i socjalnego. – Proponowane wsparcie finansowe w postaci dodatku osłonowego wspomoże ich budżety oraz zwiększy poczucie bezpieczeństwa energetycznego i socjalnego. Dodatek osłonowy jest częścią przedstawionej w listopadzie 2021 br. przez Prezesa Rady Ministrów tarczy antyinflacyjnej – rozwiązaniem przygotowanym jako narzędzie pomocowe gospodarstwom domowym w 2022 roku – napisano w założeniach projektu w wykazie prac legislacyjnych rządu.
Ceny paliw jeszcze przed końcem roku mają spaść poniżej 6 zł. Wicepremier Jacek Sasin i prezes PKN Orlen zapowiadają, że cena benzyny powinna spaść ok. 20-30 gr na litrze.– Akcyza na benzynę i olej napędowy zostanie obniżona do minimum unijnego, paliwa te do końca maja będą zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej; dzięki tym działaniom cena benzyny powinna spaść ok. 20-30 gr na litrze – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" wicepremier Jacek Sasin.Sasin w rozmowie z "Super Expressem" opowiedział również o efektach, które ma przynieść tarcza antyinflacyjna. – Tarcza ma pomóc Polakom przejść przez trudne miesiące. Rząd Prawa i Sprawiedliwości od początku konsekwentnie wspierał obywateli. Tarcza ma chronić gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach. Ekonomiści szacują, że w pierwszym kwartale przyszłego roku inflacja może spaść o mniej więcej 1 punkt procentowy. Odpowiadając na drugie pytanie: akcyza na benzynę i olej napędowy zostanie obniżona do minimalnego dopuszczanego w UE poziomu (w Polsce te stawki i tak były bliskie minimum) – podkreślił Jacek Sasin.
Pan prezydent będzie obserwował, monitorował i wpływał na rząd w tym kierunku – powiedział szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot, pytany przez "Super Express", czy Andrzej Duda włączy się w walkę z rosnącą inflacją i szalejącymi cenami.– Eksperci ekonomiczni pana prezydenta przygotowują odpowiednie analizy. Pan prezydent się z nimi zapozna i zaplanuje określone działania. Tutaj bardzo ważne jest partnerstwo z rządem i Ministerstwem Finansów. Działania zmierzające do stabilizacji waluty są po stronie rządu. Pan prezydent będzie obserwował, monitorował i wpływał na rząd w tym kierunku – zapewnił Szrot w sobotnim wydaniu gazety. Podkreślił, że "zarówno pan prezes (NBP Adam Glapiński – PAP), jak i Rada Polityki Pieniężnej podjęli określone działania (…) w celu zwalczania tej niekorzystnej sytuacji". Wskazał, że "musimy trochę poczekać na efekty tych działań".
Wzrost cen jest odczuwalny w większości sektorów gospodarki. Więcej płaci się nawet za podstawowe produkty, takie jak chleb. Coraz więcej piekarni decyduje się na wprowadzenie opłaty za jego pokrojenie.Niestety wzrost cen wielu produktów i usług nie hamuje. Jak podaje Polsat News nawet za pokrojenie pieczywa klienci w niektórych piekarniach muszą zapłacić 10 groszy. Opłata jest naliczana nawet przy przekrojeniu chleba na pół. Część punktów zdecydowała się potraktować krojenie chleba jako dodatkową usługę. – U mnie jest maszyna, która jest na prąd. Ktoś ją musi obsłużyć, komuś trzeba zapłacić. Myślę, że 10 groszy to nie jest dużo. Doliczamy opłatę do chleba krojonego. Czasami pokrojenie wyprodukowanego przez nas chleba zajmuje pół nocy – powiedziała na antenie Polsat News pracownica piekarni w Gorzowie Wielkopolskim. Krojony chleb musi być pakowany w woreczki jednorazowe, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Ponadto właściciele piekarni zwracają uwagę na rosnące ceny mediów. Wzrost cen chleba jest jedną z najbardziej odczuwalnych podwyżek ostatnich miesięcy. Według niektórych wyliczeń, za jeden bochenek płacimy nawet do 50 groszy więcej niż jeszcze kilka tygodni temu.
Holger Beckmann, korespondent niemieckiej telewizji publicznej ARD w Brukseli skomentował wzrost cen paliw kopalnianych. Twierdzi, że wszystko co emituje CO2 powinno być drogie. Konkretnie odniósł się do ochrony klimatu. – To, co emituje CO2, nie powinno już stawać się tańsze, błędem byłoby sztuczne powstrzymywanie wzrostu cen paliw kopalnych. Jeśli UE naprawdę poważnie podchodzi do ochrony klimatu, musi bardziej skoncentrować się na zielonej energii – komentuje Holger Beckmann. – Od ponad dwóch lat w Unii Europejskiej słychać, że ochrona klimatu jest najwyższym celem, że musimy i chcemy odejść od CO2 oraz gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla. A gdy tylko te paliwa kopalne w końcu znacząco drożeją, słychać narzekanie – zauważa Beckmann.Szybki wzrost cen paliw w ostatnich miesiącach pokazuje, jak bardzo społeczeństwo jest wciąż zależne od tradycyjnych źródeł energii. – A to powinno uświadomić wszystkim, że zwrot ku odnawialnym źródłom energii ma sens nie tylko z punktu widzenia możliwości ratowania klimatu, ale jest mądry również dlatego, że zielona energia jest tańsza, bardziej +międzynarodowa+ i w dłuższej perspektywie bardziej konkurencyjna” – wskazuje dziennikarz. „A dzięki temu nie uzależniamy się tak bardzo od państw i tych ich przywódców, od których tak naprawdę nie chcemy być zależni - w tym przypadku od Rosji i jej prezydenta Władimira Putina (...) – podkreślił korespondent ARD .
Już tej zimy możemy być zmuszeni do gwałtownego zwiększenia importu węgla. A surowiec tylko w tym roku zdrożał o 200 proc. Konieczne może się okazać zwiększenie importu węgla - przede wszystkim z Rosji.Jak podała w czwartek (28.10) „Rzeczpospolita” problem z węglem, a raczej jego brakiem jest coraz poważniejszy. Największy producent prądu w Polsce – Polska Grupa Energetyczna – przyznał, że węgla ma mniej, niż planował. Tłumaczy to, "ogólnoświatową sytuacją na rynku węgla energetycznego powoduje trudności w zaopatrzeniu dla krajowych elektrowni i elektrociepłowni".Grupa PGE odpowiada za ponad 40 proc. produkowanej energii w kraju. Jednak spółka nie ma własnych kopalń węgla kamiennego.„Rzeczpospolita” podkreśla, że polskie kopalnie nie mają możliwości zwiększenia wydobycia węgla, a to sprawi, że w przypadku mroźnej zimy, spółkom energetycznym pozostanie zwiększenie importu - głównie z Rosji.Wielkie koncerny dalekie są od paniki, natomiast sytuacja jest bardziej napięta w chwili skupowania węgla na składach przez Polaków korzystających z tego źródła ciepła. Już teraz kopalnie wprowadziły dzienne limity dla klientów, a niektóre zawiesiły sprzedaż detaliczną.Jak podkreśliła „Rzeczpospolita” polskie kopalnie nie mają możliwości zwiększenia wydobycia węgla. Pozostaje import, głównie z Rosji. Prezes Polskiej Grupy Górniczej, największej spółki górniczej w Polsce, Tomasz Rogala podkreślił w Sejmie, że wielkość wydobycia dostosowana jest do składanego kilka–kilkanaście miesięcy temu zapotrzebowania. Rogala, zasugerował, że nie ma możliwości zwiększenia podaży. W Polsce, gdzie zwiększenie popytu krótkoterminowo będzie trudne do zrealizowania, jedyną opcją pozostanie import węgla „z jednego kierunku".
Inflacja cały czas przyspiesza. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku były wyższe o 6,8 proc. niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku - wynika z tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. Taki wzrost cen to sporo powyżej prognoz ekonomistów i wszystko wskazuje na to, że na tym się nie skończy.– W październiku 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do października 2020 r. o 6,8% (wskaźnik cen 106,8), a w stosunku do września 2021 r. wzrosły o 1,0% (wskaźnik cen 101,0) – podał w piątek (29.10) GUS.
Jedni kupują węgiel na zapas, obawiając się dalszego wzrostu cen i mroźnej zimy, inni odchodzą ze składu opału z kwitkiem, bo albo węgla dla nich zabrakło, albo nie byli przygotowani, by za tonę zapłacić kilkaset złotych więcej niż przed rokiem – podał w poniedziałek "Nasz Dziennik".Sezon grzewczy już się rozpoczął, a na składach węgla ceny ostro poszybowały w górę. Niektóre mają problemy z nabyciem węgla, zatem klienci muszą liczyć się z tym, że nie wszędzie można będzie zrobić zakupy na zimę."Nasz Dziennik" przyjrzał się sytuacji i niestety sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. Jak podaje dziennik, za tonę ekogroszku trzeba zapłacić już nawet 1300 zł, orzech możemy kupić za 900 - 1100 zł. "Część mniejszych, słabiej zaopatrzonych składów może w ogóle nie mieć czym handlować, a wskutek dużego zapotrzebowania na węgiel przy ograniczonej podaży kupujący mogą nawet usłyszeć cenę 1400 - 1500 zł za tonę" – pisze "Nasz Dziennik".Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla Łukasz Horbacz zaznacza, że węgiel opałowy na składach detalicznych podrożał w stosunku do października ub. roku o blisko 40 proc. Według niego, wpływa na to przede wszystkim dekarbonizacja.– Od wielu lat mówi się o odchodzeniu od węgla, a od dwóch lat szczególnie intensywnie. W konsekwencji mało która firma inwestowała w zwiększenie jego wydobycia. A w przypadku Polski, z roku na rok ono spada. Dodatkowo po covidzie, gospodarki odbudowują się i zapotrzebowanie na ciepło, energię elektryczną rośnie. W konsekwencji zwiększa się także popyt na węgiel, szczególnie w państwach azjatyckich – podkreślił Horbacz.
Wrocławskie MPK wystawiło fakturę na ponad 35 milionów złotych i skierowało ją do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Prezes MPK, Krzysztof Balawejder domaga się od rządu rekompensaty za rosnące ceny paliw i prądu. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu wystawiło symboliczną fakturę ministrowi aktywów państwowych Jackowi Sasinowi na kwotę 35 mln zł. Według wyliczeń spółki, o tyle mają wzrosnąć jej rachunki za prąd i paliwo.– Pamiętacie słynnego paprykarza sprzed kilku lat, który pytał ówczesnego premiera Tuska: panie premierze, jak żyć? – zwrócił się Balawejder do dziennikarzy podczas czwartkowej (21 października) konferencji prasowej. – Odpowiedzią na całe zło okazał się Daniel Obajtek, wówczas nikomu nieznany wójt miejscowości Pcim. Okazało się, że panu premierowi "nic nie mogę Tusk" został przedstawiony Daniel "wszystko mogę" Obajtek. I rzeczywiście to była prawda. Do dziś Daniel Obajtek może wszystko, jest prezesem Orlenu. I pokazuje, jak wiele może. Najlepiej możliwości pana prezesa Daniela Obajtka pokazuje to, jak rosły ceny paliwa – kontynuował prezes MPK wskazując na wykres rosnących cen paliw w ostatnich 10 miesiącach.
Z inflacją zmagają się wszyscy - konsumenci, mali przedsiębiorcy, a także światowi giganci. Wśród tych ostatnich jest Unilever, który odpowiada za liczne produkty na półkach w polskich sklepach.Inflacja bije historyczne rekordy. W lipcu wzrosła do 5 proc. w skali roku i była najwyższa od dekady. We wrześniu osiągnęła 5,9 proc. w skali roku, tym wynikiem pobiła 20-letni rekord. Cierpią na tym nawet największe firmy.Unilever to firma, która odpowiada m.in. za takie marki jak Dove, Hellmann's, Magnum, Knorr, Axe, Cif czy Domestos. Jak podaje Financial Times firma podniosła w ostatnim czasie ceny swoich produktów o 4,1 proc.– Widać, że podnieśliśmy ceny . To odpowiedź na naprawdę bardzo wysoki poziom inflacji, który obserwujemy – powiedział dyrektor finansowy firmy Graeme Pitkethly, cytowany przez "FT". – Sądzimy, że będzie to kontynuowane do końca tego roku i do przyszłego roku . Spodziewamy się, że inflacja w przyszłym roku może być wyższa niż obecnie – dodał.Jak podaje Financial Times Unilever podniósł w III kwartale ceny mocniej niż konkurencyjne Nestle, gdzie podwyżki wyniosły 2,1 proc. Unilever zatrudnia 149 tys. osób na całym świecie, i ma w swoim portfolio ponad 400 marek w 190 krajach. W 2020 r. obroty firmy wyniosły 51 mld euro, z czego 58 proc. to obroty na rynkach wschodzących.
W Warszawie jest stacja benzynowa, na której ceny są niższe nawet o 10 groszy. Tankować mogą wszyscy, nie tylko służbowe samochody rządu. Na wielu stacjach paliw cena benzyny bezołowiowej Pb95 przekroczyła już 6 zł za litr, znacznie więcej kosztuje benzyna 98-oktanowa. Fakt znalazł stację, gdzie można zatankować sporo taniej, niż na innych stacjach. Stacja o której mowa należy do nadzorowanej przez kancelarię premiera instytucji – Centrum Obsługi Administracji Rządowej.Nawet 10 gr na litrze mniej kosztuje paliwo na należącej do Centrum Obsługi Administracji Rządowej stacji paliw w Warszawie. Popularna 95 oraz olej napędowy można kupić na tej stacji po 5,87 zł za litr. Jak poinformowało dziennik Centrum Informacyjne Rządu, cena paliwa na stacji należącej do COAR, ustalana jest na podstawie ceny zakupu powiększonej o marżę handlową. – To cena poniżej przeciętnej, a już w tym tygodniu może okazać się wyjątkowo atrakcyjna dla kierowców, bo ceny rosną – powiedział Faktowi Jakub Bogucki, ekspert e-petrolu. Co ważne, mogą za taką cenę tankować zarówno kierowcy rządowych bryk, jak i zwykli kierowcy. – Samochody należące do administracji publicznej mogą korzystać z usług stacji na zasadach ogólnych, takich samych, jakie obowiązują pozostałych odbiorców – informuje Fakt Centrum Informacyjne Rządu.
Akcyza na alkohol etylowy wino i piwo, ma wzrosnąć o 10 procent w 2022 roku i co roku o 5 procent przez najbliższe lata do 2027 roku. Podwyżka ma dotyczyć też minimalnej stawki akcyzy na papierosy w 2022 r., a także podwyżki stawek akcyzy na papierosy i tytoń co roku o 10 proc. w latach 2023-27.- wynika z wykazu prac legislacyjnych rządu. Podniesienie stawki w przypadku półlitrowej butelki wódki oznacza, że w 2022 roku będzie kosztowała około 1,50 zł więcej niż obecnie. W przypadku butelki wina wzrost wyniesie około 16 groszy, a paczki papierosów - 30 groszy. Resort finansów podkreślił, że harmonogram przewiduje co roku: 5 proc. podwyżki akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane i wyroby pośrednie (ale bez cydru i perry) oraz 10 proc. podwyżki akcyzy na papierosy, tytoń do palenia i wyroby W górę od nowego roku pójdzie też minimalna stawka akcyzy na papierosy. Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że w 2022 roku zostanie podniesiona do 105 proc. całkowitej kwoty akcyzy, naliczonej od ceny równej średniej ważonej detalicznej cenie sprzedaży papierosów. – Główna zmiana to podniesienie akcyzy na używki (alkohole i papierosy) o 10 proc. i zaproponowanie Mapy Akcyzowej, czyli postulowanego przez rynek harmonogramu zmian stawek podatku na kolejne lata - po 5 proc. r/r w latach 2023-2027 (w przypadku alkoholu) oraz po 10 proc. w latach 2023-2027 (w przypadku papierosów, tytoniu do palenia i wyrobów nowatorskich) – podało MF w komunikacie.
Makaron, mąka i chleb już niedługo mogą kosztować znacznie więcej. Za wszystko odpowiada zła aura, przez którą na świecie zebrano znacznie mniej pszenicy, chociaż nie jest to jedyny powód. Z wyliczeń podanych przez Business Insider na podstawie danych z agrolok.pl cena pszenicy w polskich skupach jest niemal 400 zł (1085 zł - obecnie) większa niż w roku ubiegłym (700 zł - 2020 r.). Producenci wyrobów z pszenicy negocjowali ceny z hurtownikami i dużymi sieciami sklepów w momencie, gdy dane dotyczące zbiorów pszenicy zapowiadały się na dużo większe. Teraz zmuszeni są do produkcji, która właściwie pozbawiona jest zysku. Koszt zakupu pszenicy pochłania bowiem niemal całą marżę dla producenta. Wyprodukowane obecnie wyroby pszeniczne będą więc niedługo znaczenie droższe. Gdy tylko producenci będą mogli zacząć negocjować nowe ceny, odbiją obecne straty.
Za gaz od PGNiG trzeba będzie zapłacić jeszcze więcej. Podwyżka została już zaakceptowana przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) - ceny wzrosną o ponad 12 proc. Niektórzy będą musieli zapłacić miesięcznie nawet o 20 zł więcej.Z tego artykułu dowiesz się:Od kiedy będą obowiązywały nowe ceny za gazDlaczego, zdaniem PGNiG, podwyżka jest koniecznaKto najbardziej odczuje zmiany taryfy
Ceny prądu już niebawem mogą poważnie nadszarpnąć budżety polskich rodzin. Z wyliczeń ekspertów z Biura Maklerskiego mBanku wynika, że w przyszłym roku podwyżka może wynosić nawet 20 proc. Wzrost kosztów ciepła i gazu również jest nieunikniony.Z tego artykułu dowiesz się:Jak kształtują się tegoroczne ceny prąduJaką podwyżkę prognozują eksperciIle będą musiały zapłacić firmy
Wody Polskie zakwestionowały ponad 800 wniosków o podwyżki opłat za wodę i ścieki. To blisko połowa wszystkich wniosków, które rozpatrywał regulator. A wyższe opłaty przewiduje 94,5 procent wszystkich zgłoszeń.Z tego artykułu dowiesz się:Dlaczego firmy wodno-kanalizacyjne żądają podwyższenia opłatIle decyzji było pozytywnychIle było łącznie zgłoszeń
Wakacje nad Bałtykiem to w tym roku dość spory wydatek. Rozpędzona inflacja zmusiła przedsiębiorców do podniesienia cen, ponieważ bez tego nie mają szans na odrobienie strat po pandemicznych ograniczeniach. Nie milkną głosy krytyki pod ich adresem, więc w końcu postanowili zabrać głos.Z tego artykułu dowiesz się:Ile kosztują tegoroczne wakacje nad BałtykiemCzemu ceny poszły w góręCo na ten temat mówią przedsiębiorcy
Rosnące ceny to problem z którym zmagają się nie tylko Polacy, ale też nasi zachodni sąsiedzi. Niedawne badanie monachijskiego instytutu Ifo wskazuje, że coraz więcej firm w Niemczech planuje podwyżkę cen swoich towarów lub usług. Z tego artykułu dowiesz się:Rośnie liczba firm w Niemczech planujących podwyżki cenW których branżach w szczególności można spodziewać się podwyżekJakie są przyczyn podwyżek
Ceny nieruchomości w Polsce wciąż idą w górę, a zainteresowanie rodaków mieszkaniami nie słabnie. Przeciętna pensja w dużym mieście wystarczy jedynie na zakup 0,79 mkw. nieruchomości.Z tego artykułu dowiesz się:Ile osób odebrało klucze do swojego mieszkaniaIle mieszkań jest w budowieJak kształtują się ceny nieruchomości
Ceny jajek już niebawem zanotują poważną podwyżkę. Wszystko z powodu zakazu sprzedaży jajek od kur z chowu klatkowego, do którego przymierza się Komisja Europejska. W niektórych dyskontach rewolucja rozpocznie się jeszcze szybciej.Z tego artykułu dowiesz się:Jaką decyzję podjęła Komisja EuropejskaDlaczego ceny jajek będą wyższeKtóre sieciówki zamierzają zrezygnować z jajek od kur z klatek jeszcze wcześniej
Opłata reprograficzna ma zostać rozszerzona o laptopy, telewizory i być może także o smartfony. Pobrane pieniądze trafią na poczet emerytur dla artystów. Jednak zdaniem ekspertów rządowy projekt przełoży się na wzrost cen dla zwykłego konsumenta i podważy działania krajowych producentów elektroniki. To nic innego, jak jawna manipulacja, której cena będzie bardzo wysoka.Z tego artykułu dowiesz się:Jakie sprzęty ma obejmować opłata reprograficznaJak konieczność zmiany systemu argumentują autorzy projektuCo na ten temat uważają eksperci
Wzrost cen w Polsce postępuje w zastraszającym tempie. W maju było drożej średnio o 5,4 proc. niż w kwietniu, natomiast na początku roku ceny wzrosły o ponad 9 proc.Z tego artykułu dowiesz się:Jaki będzie wzrost cenDlaczego ceny rosną Co zdrożało najbardziej
Biedronka i Lidl to najbardziej popularne sieciówki w Polsce. Jednak z najnowszego badania ASM Sales Force Agency wynika, że wcale nie są oferują najtańszych zakupów. Lider od kilku miesięcy pozostaje ten sam, a ceny w sieciach spożywczych spadły mimo inflacji.Z tego artykułu dowiesz się:Który sklep jest najtańszyJak w tym zestawieniu wypada Biedronka, a jak LidlGdzie zaobserwowano największy spadek cen
Na remont po najgorszych momentach pandemii decyduje się coraz więcej Polaków. W porównaniu do ubiegło roku zapotrzebowanie na ekipy remontowe wzrosło o 150 proc. Jednak każdy, kto planuje renowację, musi przygotować się na wysokie koszty i długi czas oczekiwania. Najlepsi fachowcy mają wypełnione grafiki do zimy.Z tego artykułu dowiesz się:Kiedy ożywił się popyt na ekipy remontoweKtóre pomieszczenia najczęściej odnawiają PolacyJaki jest czas oczekiwania na remont
Drożyzna ma szansę zostać słowem roku w Polsce. Odczuwamy ją na każdym kroku, robiąc zakupy w marketach, na bazarach, a także widząc rachunki w restauracjach. I choć w dobie kryzysu nie ma się co temu szczególnie dziwić, to widząc taki rachunek jak ten z Krupówek i tak można przecierać oczy ze zdumienia.Z tego artykułu dowiesz się:Ile za obiad dla 1 osoby zapłacił na Krupówkach pan PawełCzy wszędzie w Zakopanem jest tak drogo Co radzi lokalny znawca Zakopanego
Opłata za śmieci już teraz plądruje portfele Polaków. Naprzeciw drożyźnie wychodzi Ministerstwo Klimatu, które proponuje wprowadzenie maksymalnej ceny - 150 zł miesięcznie, pod warunkiem rozliczania na podstawie wodomierza. Gminy i prawnicy przekonują, że projekt jest nietrafiony, a jego zapisy mogą być niemożliwe do wdrożenia.Z tego artykułu dowiesz się:Jak wyliczana jest opłata za śmieciJakie zmiany proponuje resort klimatuJakie problemy może zrodzić nowa ustawa