Ministerstwa Aktywów Państwowych pracuje nad projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach w związku z sytuacją na rynku gazu. Uruchomienie nadzwyczajnych instrumentów wspierających m.in. gospodarstwa domowe, mieszkańców budynków wielolokalowych i część odbiorców wrażliwych, np. szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki czy instytucje kultury – zakłada projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wz. z sytuacją na rynku gazu.Jak wskazano w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, "istnieje konieczność wprowadzenia szczególnych rozwiązań osłonowych, umożliwiających podejmowanie działań minimalizujących negatywne skutki społeczno-gospodarcze związane z nagłym, gwałtownym wzrostem cen gazu na rynku". Jak czytamy w opisie ustawy, ma ona umożliwić uruchomienie "nadzwyczajnych instrumentów zwiększających bezpieczeństwo energetyczne Polski, a w perspektywie krótkoterminowej wspierających gospodarstwa domowe, mieszkańców budynków wielolokalowych, jak i niektórych odbiorców wrażliwych".
Po wstrzymaniu przesyłu przez Polskę, Gazprom zaczął ograniczać dostawy gazu przez Ukrainę. Znacznie zmniejszony został przesył błękitnego paliwa przez Ukrainę na Słowację. Dostawy spadły o prawie 30 proc. Gazprom nie rezerwuje też przepustowości gazociągu Jamał-Europa.Rosyjski Gazprom obniżył dzienny wolumen tranzytu gazu przez Ukrainę do Europy do około 50 mln m3, najniższego poziomu od stycznia 2020 r. – powiedział szef ukraińskiego operatora systemu przesyłowego gazu we wtorek.Sergiy Makogon napisał na Facebooku, że obecny wolumen jest znacznie niższy niż 109,6 mln m3, które Gazprom zarezerwował w ramach podpisanej w grudniu 2019 roku pięcioletniej umowy o tranzycie gazu z Rosją. – Gazprom nie informuje o przyczynach zmniejszenia tranzytu – powiedział. Kijów poinformował, że Rosja odcina dostawy gazu do Europy przez Ukrainę, aby stworzyć niedobory w zimnym okresie, kiedy rośnie konsumpcja i przyspieszyć certyfikację kolejnego gazociągu - Nord Stream 2, który jest gotowy do uruchomienia i pompowania rosyjskiego gazu do Europy z pominięciem Ukrainy. Rosja oświadczyła, że wypełniła wszystkie swoje zobowiązania umowne dotyczące eksportu gazu. Kijów oskarża Moskwę o używanie energii jako broni przeciwko Europie, czemu Moskwa zaprzecza.
PGNiG uruchomiło w Norwegii podgrzewany gazociąg obsługujący złoże o nazwie Ærfugl. Wykorzystanie pomysłu w przyszłych projektach może zapewnić skuteczną eksploatację znacznie większej ilości podwodnych złóż gazu.
Urząd Regulacji Energetyki ma zweryfikować, czy umowy na gaz do ogrzewania mieszkań są skonstruowane tak, by klienci indywidualni płacili stawki za gaz wynikające z taryfy dla takich odbiorców - poinformował w piątek 31 grudnia rzecznik rządu.– URE będzie podejmował działania, aby tam, gdzie mamy de facto do czynienia z klientami indywidualnymi, a nie z klientami firmowymi, komercyjnymi, żeby takie opłaty zastosować, więc te kontrole i te weryfikacje będą odbywały się od stycznia, kiedy będziemy widzieć, czy te przepisy są naruszane – powiedział rzecznik. Piotr Müller odpowiadał na pytanie, dlaczego podwyżki cen gazu dla wspólnot, które mają własne kotłownie gazowe, wykorzystywane do ogrzewania mieszkań indywidualnych, są wyższe od tych zastosowanych wobec indywidualnych odbiorców.– W wielu sytuacjach, (...) mamy do czynienia z kwestią tego, czy ktoś jest stroną umowy jako wspólnota, czy jako klient indywidualny. To, co jest teraz istotne, to uregulowanie, czy właściwie podpisanie nowych umów przez te wspólnoty, albo zindywidualizowanie tych rachunków tak, żeby to był klient indywidualny – dodał.Podkreślił, że żaden klient indywidualny, jeżeli ma podpisaną umowę, nie może mieć wyższej opłaty niż taka, którą zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki.
Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział 29 grudnia, że Nord Stream 2 jest gotowy do pracy, bo druga nitka tego gazociągu została zapełniona gazem technicznym w celu dokonania ostatnich testów. Putin przyznał, że Rosja ma gaz dla Europy, ale chce go przesłać za pomocą Nord Stream 2, który nie może, jeszcze rozpocząć dostaw.Według prezydenta Rosji Gazociąg Nord Stream 2 przyczyni się do ustabilizowania cen gazu w Europie. Putin zapowiedział też, że wypełnianie gazem drugiej nitki Nord Stream 2 powinno zakończyć się w środę.Prezydent Rosji skomentował przemówienie lidera Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego, który po propozycjach w dziedzinie edukacji i nauki zaczął dyskutować o polityce zagranicznej. – Sami nie otworzą nam Nord Stream 2, a teraz zamarzną. Co trzecia kuchnia w Niemczech to rosyjski gaz – powiedział Żyrinowski.– Co do Nord Stream 2, zgadzam się z waszymi ocenami. Głupio postępują ci, którzy nie pozwalają na działanie tego systemu, ponieważ dodatkowe dostawy gazu na rynek europejski z pewnością obniżyłyby jego spotowe ceny na giełdzie – powiedział Putin.
Piotr Naimski, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej podał "DoRzeczy" datę otwarcia gazociągu Baltic Pipe. Polska ma zacząć korzystać z infrastruktury jeszcze przed wygaśnięciem kontraktu z Gazpromem. Naimski mówił, że przez gazociąg Baltic Pipe gaz ma płynąć do Polski już 3 miesiące przed końcem 2022 roku. Norweski gaz ma całkowicie pokryć zapotrzebowanie na gaz rosyjski.
Do Europy zmierzają amerykańskie tankowce wypełnione LNG, czyli gazem w postaci płynnej. Po tej informacji cena gazu na europejskich giełdach spadła w ciągu dwóch dni o ponad 40 proc. Do Europy zmierza cała flotylla amerykańskich tankowców z gazem LNG. Stany Zjednoczone wysłały dostawy, ponieważ ceny urosły w Europie już tak bardzo, że przebiły te w Azji. Tym samym Europa stała się dla dostawców bardziej atrakcyjnym rynkiem zbytu. Jak donosi Financial Times, zdarzają się sytuacje, w których amerykańskie tankowce płynące do Azji z ładunkiem gazu są zawracane w pół drogi i kierowane do portów europejskich. Obecnie europejskiej ceny gazu są 13 razy wyższe niż w Stanach Zjednoczonych.Do Europy płynie co najmniej 10 statków transportujących 1,6 mln metrów sześciennych surowca, zapowiedziano, że ma być ich jeszcze więcej. Może to pomóc w walce z niedoborem gazu w Unii Europejskiej po tym, jak Rosja zasygnalizowała, że obniżoną podaż gazu zamierza utrzymać również w styczniu.
Naked Energy, holenderski dostarczyciel energii nie wytrzymał wysokich cen gazu w tym roku, co jest następstwem mniejszej ilości surowca dostarczanego do Europy przez Gazprom. Historia Naked Energy nie jest odosobniona, w Holandii zbankrutowała w tym roku już 5 firm, które nie poradziły sobie ze znacznymi i szybkimi wzrostami cen gazu ziemnego.
Dostawy rosyjskiego gazu do Niemiec gazociągiem Jamalskim zostały wstrzymane na krótko we wtorek, po czym gaz zaczął być kierowany na wschód. Poinformował o tym niemiecki operator sieci Gascade.Przepływ gazu na zachód malał od soboty, przez co europejskie ceny SPOT gazu osiągnęły rekordowe poziomy. Według danych Gascade, we wtorek w punkcie pomiaru Mallnow na granicy polsko-niemieckiej dostawy zaczęły być kierowane na wschód. Wcześniej we wtorek niemiecki operator wysłał wnioski o przepływ gazu na wschód w godzinowym wolumenie ponad 1 250 000 kWh/h przez resztę dnia. Gazprom wysyła gaz do Europy wieloma drogami i nie zarezerwował na wtorek przepustowości na eksport przez Jamał. Rosyjski operator rezerwuje dodatkowe przepustowości na dostawę przez Ukrainę do Niemiec gazociągiem Jamalskim po otrzymaniu odpowiedniego wniosku.
Spółka Nord Stream 2 AG, będąca operatorem gazociągu Nord Stream 2, poinformowała w piątek 17 grudnia, że przeprowadziła certyfikację techniczną drugiej nitki rurociągu i rozpoczęto zapełnianie jej gazem. Zapełnianie surowcem pierwszej nitki zaczęło się 4 października. Druga nitka będzie stopniowo zapełniana gazem, analogicznie do procedury przeprowadzonej przy pierwszej nitce, tak aby osiągnąć niezbędny poziom zapełnienia i ciśnienia w rurociągu.Zapełnianie gazem nie oznacza rozpoczęcia dostaw, bo Nord Stream 2 AG, która w całości należy do Gazpromu, powinna uzyskać certyfikację jako niezależny operator. Jednak, jak ocenił dziennik „Kommiersant”, procedura wypełniania rury gazem oznacza, że w przypadku drugiej nitki spełnione są wszelkie warunki konieczne do jej uruchomienia.
Ceny gazu osiągają kolejne rekordy w Europie. Od listopada wzrosły aż o 80 proc., a magazyny zaczynają pustoszeć z surowca. Europejscy odbiorcy gazu ziemnego obawiają się, że surowca zabraknie przed zimą, co powoduje wzrosty cen na giełdach europejskich. Niektóre kraje UE mają problem z wypełnieniem swoich magazynów odpowiednią ilością surowca.
Ceny gazu sięgają historycznych rekordów. Według danych z 14 grudnia z londyńskiej giełdy ICE Futures cena styczniowych kontraktów na gaz największego hubu gazowego Europy - holenderskiego TTF sięgają 120 euro za MWh. Ceny gazu w Europie są znów w okolicach szczytu szoku energetycznego z października tego roku. Zapasy w europejskich magazynach są na bardzo niskim poziomie, są wypełnione zaledwie w ok 62. proc. Jak zaznacza "Financial Times" w okresie zimowym powinny one być wypełnione przynajmniej w 70 proc., więc obecny poziom zapasów jest niewystarczający. A to powoduje wzrost cen.– Poziom magazynów z gazem pod koniec sezonu grzewczego może być rekordowo niski – ostrzega unijne stowarzyszenie operatorów tego surowca. Z kolei Massimo Di-Odoardo, wiceprezes ds. badań Europe Gas & LNG w Wood Mackenzie, powiedział Reutersowi, że przy obecnym poziomie rosyjskiego eksportu zapasy magazynowe mogą spaść do końca marca poniżej 15 proc. w przeciętnych warunkach pogodowych, co stanowi rekordowo niski poziom.Do tego dochodzi konflikt geopolityczny wokół Nord Stream 2, który obecnie nie może zostać dopuszczony do użytku, ponieważ nie spełnia zasad europejskiego ustawodawstwa energetycznego. To oznacza, że inflacja będzie się utrzymywać, a przez drogą energię pochłonie cały rynek.
Już kilka dni nie płyną nowe dostawy gazu z Rosji przez gazociąg jamalski. Ilość surowca spada, a ceny idą do góry. Sytuacji ma zaradzić Jacek Sasin. Interfax poinformował, że nowe dostawy gazu nie pojawiły się w gazociągu jamalskim już 3 dobę. Rosjanie przestali więc pompować gaz do Polski i dalej do Europy Zachodniej. Jest to niezgodne z deklaracjami Putina, który obiecywał, że gazu tej zimy w Europie nie zabraknie.
W województwie lubuskim prowadzone są prace przy przewiercie pod rzeką Warta. To najdłuższe w Polsce przekroczenie bezwykopowe realizowane w technologii Direct Pipe na trasie gazociągu o średnicy 1000 mm. Łącznie przewiert będzie miał długość 1400 m., a jego budowa zakończy się w styczniu 2022 r. – Stosowana przez GAZ-SYSTEM technologia bezwykopowych przewiertów umożliwia mało inwazyjne przekraczanie trudnych geologicznie lub urbanizacyjnie terenów. Na lądowym odcinku gazociągu Baltic Pipe technologię tę wykorzystamy w 120 skrzyżowaniach m.in. z drogami, wiaduktami oraz rzekami – powiedział Krzysztof Jackowski, wiceprezes GAZ-SYSTEM.Wiercenie otworu pod Wartą rozpoczęto 24 listopada 2021 r., jednak przygotowania trwały już od września. Pospawano wówczas rury, dzieląc je na cztery sekcje, z których każda waży ponad 200 ton. Połączone odcinki poddano wstępnej próbie szczelności. Przygotowano również niezbędne do przewiertu zaplecze wraz z komorą startową o wymiarach 6x42 m.Układany gazociąg ma średnicę 1000 mm, natomiast głowica wiercąca 1110 mm. Łącznie przewiert będzie miał długość 1400 m, a sam gazociąg zostanie zainstalowany na głębokości ok. 30 m (w najniższym punkcie będzie na głębokości 40 m). Przewidywany termin zakończenia wiercenia szacowany jest na połowę stycznia 2022 r. Część lądowa Balic Pipe składa się z budowy dwóch gazociągów: Goleniów – Lwówek i Niechorze – Płoty oraz budowy 3 tłoczni. Przewiert pod Wartą znajduje się na trasie gazociągu relacji Goleniów – Lwówek. Łącznie na tej trasie budowy zaplanowano 98 przejść bezwykopowych, w tym 93 przeciski i mikrotunele, 1 HDD oraz 4 przekroczenia Direct Pipe.Obecnie zakończyła się budowa 97 z nich, w tym wykonano przekroczenia rzek: Ina, Pełcz oraz Krąpiel. Przejście pod Wartą będzie ostatnim bezwykopowym przewiertem na tym gazociągu.
Przedstawiciele administracji prezydenta Joe Bidena przekazali kongresmenom, że nowe władze Niemiec zapewniły, iż zatrzymają gazociąg Nord Stream 2 w razie rosyjskiej inwazji na Ukrainę przekazało PAP źródło z kongresu. – Administracja jasno powiedziała kongresmenom, że doszli do porozumienia z Niemcami. Jeśli Rosja zaatakuje, to będzie koniec Nord Stream 2 – taką informację przekazało źródło w Kongresie.Rozmówca PAP zaznaczył, że był to jeden z czynników, który doprowadził do usunięcia z kompromisowego projektu budżetu obronnego (NDAA) nowych sankcji na gazociąg. Innym były wewnętrzne spory między politykami obu partii. – Nie mogliśmy dojść do porozumienia, czy włączyć poprawkę Rischa czy Menendeza, więc ostatecznie zrezygnowano z obu – dodał.
PGNiG chce wydobyć za trzy lata ze złóż krajowych i zagranicznych 6,8 mld m sześc. Jak informuje spółka w roku, w którym uruchomiony zostanie w pełni Baltic Pipe, polski gigant będzie w stanie wydobyć 2,4 mld m sześc., ze złóż norweskich.Jak prognozuje PGNiG w 2021 roku 5,4 mld metrów sześciennych gazu ziemnego. W kolejnych trzech latach wydobycie ma wynieść odpowiednio: 6,6 mld m sześc., 6,5 mld m sześc. oraz 6,8 mld m sześc. Koncern prognozuje również wydobycie 1,396 mln ton ropy naftowej w 2021 r. oraz odpowiednio: 1,523 mln ton, 1,36 mln ton i 1,428 mln ton w latach 2022-2024 – podało PGNiG w komunikacie.W styczniu prognozowano, wydobycie 5 mld metrów sześciennych gazu w 2021 roku, 5,2 mld metrów sześciennych w 2022 roku i 5,3 mld metrów sześciennych w 2023 roku. W styczniu spółka prognozowała ponadto wydobycie w tym roku 1,3 mln ton ropy naftowej wraz z kondensatem i NGL (ciekłe frakcje gazu ziemnego) oraz wzrost wydobycia do 1,53 mln ton w 2022 roku i następnie spadek do 1,387 mln ton w 2023 roku. W ostatnim komunikacie gazowy potentat podał, że pandemia spowodowała wydłużenie realizacji procesów inwestycyjnych o kilkanaście miesięcy, co skutkuje mniejszym prognozowanym wydobyciem ropy naftowej i gazu ziemnego w Polsce w kolejnych latach. – Wpływ na wielkość prognozowanego wolumenu wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego mają także ograniczenia w odbiorze gazu przez EC Gorzów w 2022 r., a w latach 2023-2024 - realizacja zadań inwestycyjnych, których wykonanie wymaga wydłużonego przestoju instalacji technologicznych kopalni Dębno i Lubiatów – podaje PGNiG w komunikacie.
PKN ORLEN i PGNiG potwierdziły, że prace nad projektem dotyczącym budowy bloku gazowo-parowego w Ostrołęce będą kontynuowane. Ma to być "inwestycja strategiczna dla bezpieczeństwa Polski". Spółki podpisały aneks do umowy, zgodnie z którym chcą wypracować do końca 2022 roku optymalne warunki współpracy przy realizacji tej strategicznej dla bezpieczeństwa energetycznego Polski inwestycji. Jak czytamy w komunikacie blok energetyczny Ostrołęka C, będzie stabilnym i nowoczesnym źródłem energii elektrycznej pochodzącej z gazu ziemnego, umożliwiającym bilansowanie energii ze źródeł odnawialnych.– Inwestycję w blok gazowo-parowy w Ostrołęce traktujemy priorytetowo. To bardzo ważny projekt, który zabezpieczy dostępną moc w systemie dla pokrycia rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną. Tym samym przyczyni się do ustabilizowania jej cen na krajowym rynku, poprzez zwiększenie podaży mocy w systemie. [...] Ma to ogromne znaczenie w kontekście transformacji energetycznej Polski i przyspieszenia jej rozwoju gospodarczego – poinformował Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Wyciekł tajny dokument ambasady Niemiec w Waszyngtonie. W opublikowanym przez portal Axios liście Niemcy przekonują Amerykanów, że sankcje na Nord Stream byłyby zwycięstwem Rosji. Niemiecki rząd próbuje przekonać Waszyngton, że sankcje Stanów Zjednoczonych będą bardzo niekorzystne dla wspólnych interesów Niemiec i USA, a najlepiej wyjdzie na wszystkim Władimir Putin.
Zostało podpisane porozumienie dotyczące zagospodarowania jednego z największych złóż gazowych w Iranie. Złoże Chalus ma zawierać co najmniej siedem bilionów m sześc. gazu. Największe udziały będą miały firmy rosyjskie i chińskie, dopiero za nimi jest Iran. Tak duży udział rosyjskich i chińskich firm praktycznie uniemożliwia potencjalny eksport gazu do Europy.Jak podał portal oilprice.com jeden z przedstawicieli rosyjskiej administracji nazwał tę transakcję „ostatnim aktem zabezpieczenia kontroli nad europejskim rynkiem energetycznym”.Rosjanie, poprzez konsorcjum firm takich jak Gazprom i Transnieft, mają mieć 40 procent udziałów w polu, Chińczycy poprzez CNPC i CNOOC dostaną 28 procent a irański KEPCO 25 procent. Gazprom będzie zarządzał polem, Transnieft ma być odpowiedzialny za transport surowca. Chińskie CNPC ma odpowiadać za finansowanie projektu a CNOOC za część inżynieryjną i procesową.Europejskie magazyny gazu są obecnie na wyczerpaniu z powodu wznowienia działalności gospodarczej po długiej przerwie spowodowanej pandemią. W podobnej sytuacji znalazły się kraje azjatyckie. Zmniejszenie rezerw gazu ziemnego w magazynach doprowadziło do rekordowego wzrostu cen gazu na rynkach międzynarodowych.
Wspólnoty mieszkaniowe zaczęły pobierać zaliczki na pokrycie kosztów zużycia gazu. Te od grudnia mają wzrosnąć o 25 proc. Dla czteroosobowej rodziny oznacza to wzrost kosztów o ponad 40 zł. Wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze drożej zauważył portal money.pl.W skrzynkach pocztowych wielu Polaków już pojawiły się pisma informujące o podwyżce. I to często niemałej. Jedna z wrocławskich spółdzielni przekazała portalowi money.pl, pismo informujące o podwyżce. Opłata wzrosła o 25 zł.Dotychczasowa stawka wynosząca 8,70 zł od osoby wzrośnie do 10,80 zł. Jak więc łatwo przeliczyć, statystyczna czteroosobowa rodzina musi przygotować się na opłaty w wysokości 43,20 zł wylicza portal. Wniesione przez lokatorów zaliczki są rozliczane, a ewentualne nadpłaty zostaną zwrócone. Jednak jak informuje portal z pisma wynika, że trzeba przygotować się na dopłaty. Jak tłumaczy Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej, wdrożenie podwyżki podyktowane jest szeregiem kosztów, które wzrosły w ostatnim czasie, a podwyżka będzie naliczana od 1 grudnia. Wspólnota zakłada, opierając się na prognozach rynkowych, "będzie występować niestabilność cen paliw". "Należy się spodziewać, iż ceny dostaw gazu oraz innych mediów będą nadal wzrastać - czytamy. Ceny nadal idą w górę, początek przeszłego roku też nie będzie łatwy, ale specyficzna sytuacja na rynku nie potrwa wiecznie. Jest szansa na pewne wyhamowanie rajdu cenowego gazu wynika z zapewnień ekspertów.
Nowy rząd stawia na OZE, dywersyfikację dostaw i nadrzędność prawa energetycznego Unii. Stanowisko nowego rządu Niemiec wobec kontrowersyjnego gazociągu może być fundamentalnie inne niż dotychczasowego, choć w umowie koalicyjnej nie napisano tego wprost – podaje w „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik podkreślił, że w przedstawionej w środę umowie koalicyjnej przyszłego niemieckiego rządu ani razu nie pada nazwa Nord Stream 2, który gazeta nazywa najważniejszym tematem spornym w niemieckiej polityce zagranicznej.Zwrócono uwagę na krótki, ale być może bardzo istotny zapis na 59 stronie umowy, gdzie czytamy, że „projekty energetyczno-polityczne także w Niemczech obowiązuje europejskie prawo energetyczne”. Gazeta przytacza opinie przedstawicieli przyszłej koalicji, że zawiera się w tym fundamentalna zmiana kursu. Jak podaje, dziennik przyszły rząd nie będzie ingerował w procedurę certyfikacji Nord Stream 2, którą zawiesiła niedawno niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci, ale to zdanie w umowie koalicyjnej może w przyszłości okazać się kluczowe.Brak zapisów o NS2 może świadczyć o braku porozumienia w tej sprawie.
Gazprom w miniony poniedziałek poinformował Mołdawię, że wstrzyma jej dostawy gazu ziemnego w ciągu 48 godzin, jeśli ta nie ureguluje płatności, których termin mija 22 listopada. W środę rosyjski koncern przekazał, że nie przerwie dostaw gazu dla Mołdawii mimo, że ta nadal zalega ona ze spłatą zadłużenia za dostarczony surowiec. Gazprom otrzymał od władz Mołdawii prośbę o nieprzerywanie dostaw gazu. Jednocześnie obiecały one, że uregulują zadłużenie w najbliższy piątek. – Decyzja zapadła "w drodze wyjątku, z wykazaniem dobrej woli i zrozumienia, w jak trudnej sytuacji mogą znaleźć się obywatele Mołdawii – poinformował rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow.Gazprom ostrzegł w poniedziałek 22 listopada o możliwym przerwaniu dostaw z powodu zadłużenia. Rosyjski koncern zagroził zakręceniem kurka w ciągu 48 godzin. Rząd Mołdawii podał, że nie jest w stanie z powodu procedur prawnych przesłać pieniędzy, ponieważ decyzję musi podjąć parlament, a następnie rząd powinien przekazać odpowiednią kwotę koncernowi Mołdowagaz.
Stany Zjednoczone podjęły wczoraj decyzję o nałożeniu sankcji na dwa podmioty, które są związane z budową Nord Stream 2. Wcześniej Waszyngton dogadał się z Berlinem, że nie będzie sankcji na podmioty powiązane z gazociągiem. Z racji lipcowej umowy pomiędzy USA i Niemcami, oświadczenie sekretarza stanu USA Antonyego Blinkena poważnie zadziwiło. Polityk z Białego Domu przekazał do wiadomości publicznej, że sankcjami objęta została firma Transadria Ltd. i druga, której nazwy już sekretarz nie podał.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział skomentował dzisiaj brak certyfikacji dla operatora gazociągu Nord Stream 2. Rosjanin uznał, że decyzja nie jest polityczna i operator zapewne spełni wszystkie wymagania strony niemieckiej. Spółka Nord Stream 2 AG będąca operatorem gazociągu Nord Stream jest zarejestrowana w Szwajcarii, przez co podlega prawodawstwu szwajcarskiemu. Z tego powodu niemiecki regulator BNetzA zdecydował się wczoraj na brak certyfikacji dla spółki. Pieskow powiedział, że w takim razie należy powołać nową spółkę, która zostanie operatorem gazociągu, a będzie zarejestrowana na terenie Niemiec. Rosyjski polityk przyznał także, że proces certyfikacji, to bardzo skomplikowana sprawa i różne niezgodności przy tym, to rzecz normalna. O decyzję o niezgodności działalności Nord Stream 2 z prawem unijnym wnioskuje także polskie PGNiG, które wystosowało do niemieckiego regulatora obszerne uzasadnienie.
Niemcy wstrzymali certyfikację spółki Nord Stream 2 AG, który jest operatorem gazociągiem Nord Stream 2. Powodem jest zarejestrowanie spółki w Szwajcarii zamiast w Niemczech. Fakt zarejestrowania spółki Nord Stream 2 AG w Szwajcarii spowoduje, że operator gazociągu Nord Stream 2 nie będzie działał według prawa niemieckiego tylko szwajcarskiego, co jest głównym powodem odrzucenia certyfikacji przez Bundesnetzagentur.
PGNiG informuje na swojej stronie internetowej, że niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci (BNetzA) przechyliła się do stanowiska polskiej firmy energetycznej przy decyzji o zablokowaniu certyfikacji dla Nord Stream 2 AG, czyli operatora gazociągu Nord Stream 2. Niemiecka BNetzA uznała, że działalność operatora w obecnej formie nie jest w obecnej formie prawnej zgodna z prawem niemieckim. Powodem jest zarejestrowanie spółki w Szwajcarii, a nie w Niemczech.
Gazprom nie zarezerwował dodatkowych przepustowości na tranzyt przez gazociąg na terenie Ukrainy. Konsekwencje poniesie cała Europa. Rosyjski gigant gazowy już w tym miesiącu nie zdecydował się na zarezerwowanie dodatkowej przepustowości przez gazociąg Jamał-Europa. Taka decyzja wpłynęła na cenę gazu ziemnego w Europie, który znacznie zdrożał. Działanie to miało zapewne na celu wymuszenie na Komisji Europejskiej wydania pozytywnej decyzji dotyczącej uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, który jest bliźniaczą nitką do Nord Stream biegnącym z Rosji bezpośrednio do Niemiec przez dno Bałtyku.
Łukaszenka straszy Europę, że wstrzyma przesył gazu przez białoruski odcinek Gazociągu Jamalskiego. Takie działanie może jednak odbić się Mińskowi czkawką. Groźba Łukaszenki jest odpowiedzią na planowane unijne sankcje wobec reżimu Białorusi. UE chce ukarać dyktatora za sprowokowanie napięcia na granicy z Polską, a tym samym z Unią Europejską.