W Polsce zainteresowanie pompami ciepła do ogrzewania domostw rośnie wręcz w postępie geometrycznym. Pompa ciepła jest świetnym sposobem na zastąpienie ogrzewania gazem czy węglem. Program "Moje ciepło" może jeszcze zwiększyć ich popularność. W 2021 r. w Polsce sprzedano prawie 80 tys. pomp ciepła typu powietrze/woda. W 2022 r. sprzedaż może być jeszcze wyższa. Pompy ciepła jako źródło energii nieuzależnione od paliw stałych i gazu może mieć kluczowe znaczenie dla wyborów Polaków.
Władimir Putin ogłosił, że płatności za gaz Rosja będzie przyjmowała w rublach, a osoby odpowiedzialne za roliczenia mają tydzień na przygotowanie odpowiednich zmian, która umożliwi przyjmowanie płatności w rosyjskiej walucie - podaje Reuters. Wypowiedź władcy Rosji od razu spotkała się z reakcją rynku. Ogłoszona przez Putina decyzja wprowadzająca płatność rublami za gaz zamiast dolarów, euro czy funtów podyktowana jest chęcią wzmocnienia rosyjskiej waluty, która po ogłoszeniu sankcji wprowadoznych na Rosję z powodu wywołania konfliktu na Ukrainie, zaliczyła potężne osłabienie.
Węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó zapowiedział przedstawicielom państw UE, że władze w Budapeszcie nie poprą ewentualnego unijnego embarga na import rosyjskiej ropy. Szijjártó mówił, że taka decyzja uderzyłaby w bezpieczeństwo energetyczne Węgier. Dwa dni temu nawiązywał także do przyjaźni serbsko-węgierskiej w odniesieniu do kontynuacji dostaw gazu z Rosji na Węgry. Podczas spotkania ministrów zagranicznych państw należących do UE, reprezentant Węgier Péter Szijjártó zapowiedział, że jego kraj nie poprze rozwiązań, które doprowadzą do nałożenia embarga na rosyjską ropę przez Brukselę. Szijjártó tłumaczył unijnym ministrom, że nałożenie sankcji na Rosję uderzyłoby w bezpieczeństwo energetyczne Węgier i Budapeszt nie może sobie na to pozwolić. - Wkroczyliśmy w nowy wymiar, jeśli chodzi o ryzyka wojenne. Musimy więc działać bardziej zdecydowanie, by zabezpieczyć interesy narodowe Węgier - cytuje węgierskiego ministra spraw zagranicznych Business Insider.
W Polsce z roku na rok rośnie popyt na pompy ciepła, które zapewniają ogrzewanie domu i mogą być dobrym zamiennikiem ogrzewania gazowego. Obecna sytuacja polityczna i zawirowania na rynku gazu związane z rosyjską polityką energetyczną mogą dodatkowo zwiększyć sprzedaż. Portal gadzetomania.pl przeanalizował sprzedaż pomp ciepła w Polsce w ostatnich 12 latach i wyniki są bardzo zaskakujące. Sprzedaż nie tylko zaczęła rosnąć w postępie niemal geometrycznym, to dodatkowo w Polsce sprzedaje się znacznie więcej takich urządzeń niż w Niemczech.
Szef Naftohazu Jurij Witrenko udzielił wywiadu kilku europejskim tytułom, w którym przyznał, że Europa Zachodnia powinna szybko uniezależnić się od rosyjskich surowców. Tłumaczył również, jak europejscy przywódcy powinni rozmawiać z Putinem. Jurij Witrenko szef ukraińskiego koncernu energetycznego Naftohaz udzielił wywiadu niemieckiej gazecie "Handelsblatt" przeprowadzone wspólnie z francuskim dziennikiem "Les Echos", hiszpańskim - "El Mundo" i włoskim - "Corriere della Sera". Witrenko przypomniał, że pomimo czerpania zysków z tranzytu surowców przez Ukrainę, to od 2014 r. Kijów stoi na stanowisku, że Unia Europejska powinna uniezależnić się od rosyjskich dostaw. Szef Naftohazu mówi, że jeśli zestawi się zyski z tranzytu surowców przez Ukrainę do jej strat wojennych, to rachunek jest zdecydowanie niekorzystny. Dlatego właśnie Europa powinna mocno zastanowić się nad pochodzeniem źródeł energii.
Rosja w odpowiedzi na sankcje ze strony UE zagroziła zamknięciem rurociągu Nord Stream. Jeżeli faktycznie by do tego doszło, to ceny za baryłkę ropy mogą osiągnąć cenę 300 dol. - pisze portal cnbc.com. Przed możliwością wyłączenia dostaw surowców do Europy poprzez Nord Stream ostrzegł w ubiegły poniedziałek rosyjski wicepremier Aleksander Nowak podczas wystąpienia w państwowej telewizji.
Operator Gazociągów Przesyłowych Ukrainy ostrzegł w komunikacie prasowym, że rosyjskie wojska wtargnęły do dwóch tłoczni gazu, w Nowopskowie i Kupjańsku. Sytuacja może być niebezpieczna dla dalszego przesyłu gazu na zachód do Europy - informuje ukraińska firma. Tłocznia w Nowopskowie znajduje się na terenie obwodu ługańskiego, którego niepodległość Kreml uznał tuż przed wojną na Ukrainie jako Ługańską Republikę Ludową. Ukraiński operator gazowy podał, że na teren obiektów, gdzie dochodzi do tłoczenia i relokacji gazu, pojawili się rosyjscy żołnierze i separatyści z nieuznawanego przez Kijów państwa. Wojska rosyjskie wtargnęły także do obiektów w Kupjańsku, znajdującego się na terenie obwodu charkowskiego.
PGNiG zapowiedziało intensyfikacje odbioru LNG przez gazoport w Świnoujściu. Tylko w marcu ma przypłynąć 5 transportów surowca - ogłosiły władze spółki. Działania PGNiG znacznie uniezależniają Polskę od dostaw surowca z Rosji.
Sbierbank i Gazprombank nie będą jednak objęte unijnymi sankcjami. Bruksela dzisiaj ogłosiła, że na te dwa podmioty nie zostaną nałożone sankcje, ponieważ pracują przy operacjach finansowych związanych z energetyką. Unia Europejska w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego członkom organizacji zdecydowała się na wyłączenie Sbierbanku i Gazprombanku z unijnych sankcji, które wobec sektora bankowości objawia się zablokowaniem możliwości korzystania z systemu SWIFT.
Duńska Agencja Ochrony Środowiska (DEPA) zdecydowała się wydać pozwolenie na kontynuację prac przy budowie lądowego odcinka gazociągu Baltic Pipe. Inwestycja ma umożliwić Polsce korzystanie z gazu ziemnego pochodzącego z Szelfu Norweskiego. Uruchomienie gazociągu planowane jest na 1 października 2022 r. Energinet, duński partner polskiego GAZ-SYSTEM zapewnia, że termin ukończenia prac pozostaje bez zmian - czytamy na stronie polsko-duńsko-norweskiego projektu. Decyzja DEPA umożliwi ruszenie z kolejnymi pracami na 40-kilometrowym odcinku rurociągu we wschodniej Jutlandii oraz 38-kilometrowej trasy w zachodniej Fionii, na terenach Królestwa Danii. Wszystkie prace przebiegają zgodnie z wyznaczonym harmonogramem, zapewniają zarówno Duńczycy jak i Polacy.
Przesył gazowym interkonektorem Polska-Litwa (GIPL) rozpocznie się 1 maja 2022 roku - przekazali operatorzy z obu krajów: Gaz-System i Amber Grid. Dodali, że pełną przepustowość gazociąg ma osiągnąć 1 października. Budowa gazociągu GIPL o długości 508 km, który łączy gazowe systemy przesyłowe Polski i Litwy dobiega końca. W związku z tym operatorzy systemów przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A. oraz AB Amber Grid zdecydowali o tym, że częściowa przepustowość tego gazociągu będzie dostępna dla uczestników rynku już od 1 maja. Pełną przepustowość GIPL osiągnie w październiku 2022 roku. Od 1 maja przepustowość przerywana dla kierunku z Litwy do Polski wyniesie 2.4 GWh/h, co w skali roku odpowiada 1,9 mld m3/r. Przepustowość dla kierunku z Polski na Litwę wyniesie 2.6 GWh/h, co w skali roku odpowiada 2 mld m3/r. Początkowe zdolności przesyłowe w obu kierunkach zostaną zaoferowane w kwietniu 2022 r. na platformie Platformie GSA, która stanowi narzędzie informatyczne do rezerwowania zdolności przesyłowych gazu na połączeniu międzysystemowym Santaka (punkt połączenia pomiędzy Polską a Litwą).Projekt GIPL ma na celu utworzenie dwukierunkowego gazociągu przesyłowego łączącego systemy przesyłowe gazu ziemnego Polski i Litwy, co pozwoli na wyeliminowanie tzw. wysp energetycznych, czyli regionów dotychczas niezintegrowanych z rynkiem energetycznym UE, takich jak Litwa, Łotwa i Estonia oraz Finlandia. Budowa gazociągu jest inwestycją która ma status „Projektu wspólnego zainteresowania” (PCI - Project of Common Interest) i jest współfinansowana przez Unię Europejską w ramach instrumentów „Łącząc Europę” (CEF - Connecting Europe Facility) oraz „Transeuropejska sieć energetyczna” (Trans European Networks – Energy – TEN-E).
Monitorujemy sytuację dot. funkcjonowania spółek Skarbu Państwa, zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego – napisał w czwartek wicepremier Jacek Sasin.W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji Władimir Putin poinformował o rozpoczęciu "specjalnej operacji militarnej". Wojska rosyjskie zaatakowały zbrojnie Ukrainę. W całym kraju prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił stan wojenny.– Dziś wspólnota międzynarodowa staje przed próbą. Cały wolny świat musi się zjednoczyć i zmusić putinowską Rosję do zaprzestania agresji. Na bieżąco monitorujemy sytuacje w obszarze funkcjonowania spółek skarbu państwa – zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego – napsał Jacek Sasin.Dziś wspólnota międzynarodowa staje przed próbą. Cały wolny świat musi się zjednoczyć i zmusić putinowską Rosję do zaprzestania agresji. Na bieżąco monitorujemy sytuacje w obszarze funkcjonowania spółek skarbu państwa- zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa energetycznego.— Jacek Sasin (@SasinJacek) February 24, 2022
Decyzja Niemiec o zawieszeniu na czas nieokreślony gazociągu Nord Stream 2 nie ma wpływu na ceny gazu – powiedziała w środę na konferencji prasowej w Brukseli wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margrethe Vestager. – W gazociągu Nord Stream 2 nie ma gazu. Wstrzymano certyfikację, która jest potrzebna do jego uruchomienia. Proces dopuszczenia do użytku nie może mieć wpływu na ceny gazu – powiedziała Margrethe Vestager. W związku z zaostrzającym się konfliktem rosyjsko-ukraińskim rząd Niemiec wstrzymał we wtorek do odwołania proces zatwierdzania rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2. – Zatrzymanie certyfikacji Nord Stream 2 jest nieuniknionym i słusznym krokiem w obliczu eskalacji Rosji na Ukrainie – mówił Ulrich Lechte, poseł niemieckiego Bundestagu i rzecznik spraw zagranicznych frakcji FDP. Jak mówił we wtorek polskiego rządu Piotr Müller tego samego zdania jest Polska.– Nie widzę innej możliwości, niż niedopuszczenie do uruchomienia Nord Stream 2 – powiedział Müller.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin w Programie Pierwszym Polskiego Radia stwierdził, że Polska poradzi sobie na wypadek odciętych dostaw gazu z Rosji.Jesteśmy przygotowani na ewentualność odcięcia przez Rosję dostaw gazu, nasze magazyny są wypełnione w 80-90 proc. – powiedział w niedzielę wicepremier Jacek Sasin. Zaznaczył, że w perspektywie najbliższego roku Polska będzie w stanie prawie w całości uniezależnić się od rosyjskiego gazu.
Polska Spółka Gazownictwa poinformowała w piątek, że pozyska dodatkowe środki na sfinansowanie kolejnych przyłączeń do sieci gazowej - ponad podstawowy plan, wynoszący na rok 2022 r. 89 tys. nowych przyłączeń. Operator największego systemu dystrybucyjnego gazu Polska Spółka Gazownictwa przekazał, że pozyska dodatkowe środki finansowe, które pozwolą zawrzeć kolejne nowe umowy o przyłączenie do sieci dystrybucyjnej gazu ziemnego. Jak zaznaczyła PSG, w najbliższych dniach klienci, którzy w ostatnich tygodniach otrzymali odmowy przyłączenia do sieci gazowej, zostaną poinformowani o możliwości przyłączenia się, po spełnieniu warunków zawartych w Prawie energetycznym.PSG planuje wybudowanie w 2022 r. 89 tys., a w 2023 - ponad 45 tys. nowych przyłączy do sieci gazowej, a liczby te wynikają z zobowiązań, określonych podpisanymi wcześniej umowami. Dodatkowe środki pozwolą ten plan przekroczyć.
Polska Spółka Gazownictwa rozesłała pisma do przedsiębiorców. Dowiedzieli się z nich, że mogą zostać odcięci od dostaw gazu. PSG bowiem zakwalifikowała ich "do kategorii odbiorców podlegającym ograniczeniom w 12. stopniu zasilania". Oznacza to, że w przypadku wprowadzenia ograniczeń, nie będą mogli oni korzystać z gazu – podaje money.pl.Jak wynika z pism, które Polska Spółka Gazownictwa rozesłała do przedsiębiorców zostali oni zakwalifikowani do kategorii odbiorców podlegającym ograniczeniom w 12. stopniu zasilania. Urząd Regulacji Energetyki, wskazał w rozmowie z money.pl, że przygotowywanie planów wprowadzania ograniczeń jest działaniem rutynowym, odbywającym się corocznie od wielu już lat.Czytamy dalej, że polskie przepisy zostały dostosowane do unijnych regulacji i nowe rozporządzenie w tej sprawie wprowadzone zostało w kwietniu 2021 r. Nie jest więc to zapis nowy, jednak obecna sytuacja na rynkach gazu i energii wyczuliła przedsiębiorców na wszelkie niepokojące sygnały. Jak uspokaja Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE, przesyłanie tego typu informacji jest jednak działaniem standardowym i nie wynika z bieżącej sytuacji czy to na wschodzie Europy, czy w związku problemami na rynku gazu.– Opracowane przez tych operatorów dokumenty na wypadek wystąpienia sytuacji kryzysowej pozwalają na zapewnienie ciągłej i bezpiecznej pracy systemu gazowego, a co za tym idzie na dostarczenie gazu ziemnego do możliwie maksymalnego kręgu odbiorców oraz zabezpieczenie dostaw do odbiorców chronionych przed ograniczeniem dostaw gazu w sytuacji ewentualnego jego deficytu – zaznacza Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE.Money wyjaśnia dlaczego akurat teraz są prowadzone takie dizałania. Każdy operator systemu przesyłowego lub dystrybucyjnego gazu musi w 14 dni od dnia otrzymania decyzji Prezesa URE o zatwierdzeniu planu ograniczeń, przekazać informacje o maksymalnych godzinowych i dobowych ilościach poboru gazu ziemnego w poszczególnych stopniach zasilania swoim odbiorcom. Ponieważ plan dla PSG został zatwierdzony, spółka rozsyła stosowaną informację przedsiębiorcom.
PGNiG uznał, że Komisja naruszyła prawo UE i w październiku 2018 r. skierował sprawę do TSUE. Skargę polskiego przedsiębiorstwa poparły rządy Polski i Litwy. SUE przypomniał, że od jego orzeczenia można złożyć odwołanie do TSUE, ograniczone do kwestii prawnych, w terminie dwóch miesięcy i dziesięciu dni od dnia zawiadomienia o tym orzeczeniu.SUE odrzucił wszystkie sześć zarzutów, jakie wniósł polski koncern.SUE orzekł, że KE nie nie dopuściła się nieprawidłowości proceduralnej w ramach konsultacji z Komitetem Doradczym ds. Praktyk Ograniczających Konkurencję i Pozycji Dominujących. Sąd oddalił również argument strony skarżącej dotyczący okoliczności, że Komisja wprowadziła w błąd zainteresowane strony w ramach badania rynku. Sąd oddalił argumenty PGNiG dotyczące naruszenia różnych uprawnień proceduralnych przy rozpatrywaniu skargi spółki do Komisji z 9 marca 2017 r. dotyczącej domniemanych praktyk Gazpromu stanowiących nadużycie. Sąd UE odrzucił skargę PGNiG na ugodę, którą w 2018 roku Komisja Europejska zawarła z Gazpromem w sprawie nadużywania pozycji rynkowej. Tym samym zakończył postępowanie w sprawie nadużywania pozycji rynkowej.W maju 2018 r. Komisja Europejska zawarła ugodę z Gazpromem po przeprowadzeniu dochodzenia ws. nadużywania przez rosyjski koncern dominującej pozycji na rynkach gazu w takich państwach jak Polska, Bułgaria, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa, Węgry i Słowacja.Komisja nie przestrzegała uprawnień proceduralnych, przysługujących polskiej firmie w ramach postępowania antymonopolowego, które doprowadziło do wydania decyzji o ugodzie z Gazpromem – orzekł SUE.
Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych Niemiec zagroziła Rosji, że w przypadku ataku na Ukrainę Niemcy wprowadzą sankcje przeciwko Nord Stream 2. Odrzuciła też zarzuty, że Niemcy nie wspierają Ukrainy w wystarczającym stopniu.– W przypadku nowej agresji mamy do dyspozycji szerokie spektrum odpowiedzi, w tym Nord Stream 2 – powiedziała Annalena Baerbock w czwartek 27 stycznia w Bundestagu Baerbock podczas debaty o konflikcie ukraińskim. – Tak, chcemy dialogu przez cały czas. Kiedy się rozmawia, to się nie strzela – podkreśliła Ministra. – Ale chodzi też o „twardość, która jasno daje do zrozumienia: fundamenty europejskiego porządku pokojowego nie podlegają negocjacjom. Niemcy i ich sojusznicy „dali jasno do zrozumienia, że ponowna akcja militarna przeciwko Ukrainie będzie miała ogromne konsekwencje dla Rosji – powiedziała Annalena Baerbock.Baerbock mówiła o wsparciu gospodarczym i współpracy, ale także o pomocy w dziedzinie wojskowości. Jak pisze niemiecka gazeta dostawa 5 tys. hełmów wojskowych odbywa się „na prośbę Ukrainy”, a Niemcy uczestniczą obecnie w remoncie schronu pod Odessą i w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych. Minister Spraw Zagranicznych powtórzyła też, że nie zgadza się na dostawy broni. Nie należy zamykać drzwi do deeskalacji, które tak nieśmiało otwierają się na nowo właśnie w tej chwili - stwierdziła w nawiązaniu do rozmów, które odbyły się w środę w tzw. formacie normandzkim między Rosją, Ukrainą, Niemcami i Francją.
Sejm odrzucił w środę najważniejsze zmiany, zaproponowane przez Senat do ustawy o ochronie odbiorców gazu, wśród poprawek nich było powiększone grono podmiotów, które mogą korzystać z obniżonych taryf gazowych o m.in. mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Posłowie przyjęli jedynie poprawki legislacyjno-redakcyjne. Ustawa trafi teraz do prezydenta. W środę 26 stycznia poprawkami do ustawy o ochronie odbiorców gazu zajął się Sejm. Posłowie jednak nie zgodzili się na poszerzenia grup, które mogą korzystać z obniżonych taryf gazowych. Ustawa o ochronie odbiorców gazu, uprawnia wybranych odbiorców do korzystania z niższych taryf gazowych. Senat chciał, by grono "uprzywilejowanych" zostało poszerzone. O m.in. mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Niestety Sejm nie zgodził się na te poprawki.
Uruchomienie Nord Stream 2 spowoduje, że Gazprom będzie kontrolował cały przepływ gazu w Europie, a tym samym jego ceny, które wzrosną jeszcze bardziej – powiedział Sergiy Makogon, szef Operatora Gazociągów Przesyłowych Ukrainy (GTSOU) w rozmowie z „Die Welt”.Jak przypomina "Die Welt" w konflikcie między Rosją a Ukrainą uwaga świata skupiona jest na kwestii Nord Stream 2. Gazociąg bałtycki łączy bezpośrednio Niemcy i Rosję, de facto pozbawiając Ukrainę jej dawnej kluczowej roli w tranzycie gazu do Europy.– Największym błędem Niemiec jest branie za pewnik funkcjonowanie ukraińskiego systemu rurociągów. Ale kiedy Nord Stream 2 zacznie działać, ukraińska sieć nie będzie już potrzebna. Gazprom będzie kontrolował cały dostęp, a wtedy ceny wzrosną, także dla Niemiec. Widzieliśmy, co się działo z cenami gazu w Europie w tym roku – powiedział Sergiy Makogon.Makogon jest szefem ukraińskiego operatora sieci gazociągów na Ukrainie. Od 2020 roku firma jest niezależna od byłej spółki-matki Naftohaz.
Podczas piątkowej konferencji zostały podjęte tematy dotyczące Polskiego Ładu, nowych zasad związanych z koronawirusem, pojawił się również wątek cen w Polsce. Nie obyło się bez słownych przepychanek.– Apeluję do Europejskiej Partii Ludowej, żeby zrezygnowała z Nord Stream 2. Panie Donaldzie Tusku jest pan szefem EPP, proszę coś z tym zrobić, proszę nakłonić swoich kolegów z Niemiec, z Holandii, żeby zrezygnowali z tego bardzo szkodliwego projektu – powiedział podczas konferencji premier Mateusz Morawiecki. Morawiecki zaznaczył w kontekście kryzysu gazowego i podwyżek cen surowca, Niemcy z Rosją postanowiły zbudować drugą nitkę Gazociągu Północnego. – Projekt bardzo mocno wspierany przez Europejską Partię Ludową, panie Donaldzie to pan jest szefem Europejskiej Partii Ludowej, o ile wiem. Proszę coś z tym zrobić, proszę nakłonić swoich kolegów z Niemiec, z Holandii, żeby zrezygnowali z tego bardzo szkodliwego projektu, który daje narzędzie prezydentowi Putinowi do dalszego podnoszenia cen – zwrócił się do Tuska Morawiecki. Nord Stream 2 czeka jeszcze na zatwierdzenie do użytkowania przez organy regulacyjne Niemiec i UE.
Uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 to tak jak włożenie pistoletu do rąk prezydenta Rosji i wymierzenie tego pistoletu w Europę środkowo-wschodnią – powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. – Zobaczmy jak wygląda kwestia Nord Stream 2, nowego gazociągu, które de facto stałby się nową bronią w rękach Władimira Putina. Uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 to tak jak włożenie pistoletu do rąk Władimira Putina i wymierzenie tego pistoletu w Europę środkowo-wschodnią. Wszyscy o tym wiedzą – powiedział mówił Müller w rozmowie z „Radiem Gdańsk.Zauważył, że cała Europa dostrzega zagrożenie rosyjskiej agresji. Według niego ewentualne otwarcie gazociągu Nord Stream 2 "jest jednoznaczne z możliwością grożenia destabilizacją energetyczną nie tylko Polsce, ale przede wszystkim Ukrainie".– Wiemy doskonale, że ewentualne otwarcie tego gazociągu to jest po prostu danie dodatkowej szansy grożenia Europie destabilizacją energetyczną nie tylko Polsce. Bo Polska, na szczęście, ma chociażby terminal LNG, ale przede wszystkim Ukrainie, która mogłaby być z dnia na dzień, w jedną godzinę wyłączona, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne – oświadczył rzecznik rządu.
W środę (19.01) odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Łotwy Artursem Kriszjanis Karinszem. Premier Polski wezwał Niemcy do oprzytomnienia w sprawie Nord Stream 2. Jak zaznaczył, gazociąg jest narzędziem szantażu Moskwy. Szef rządu wskazał, że „głos Łotwy i Polski jest jednoznaczny – Nord Stream 2 nie powinien być narzędziem szantażu w arsenale Rosji”. Zaznaczył, że „system ETS musi ulec zmianie, a UE prowadzi w tej kwestii nieodpowiedzialną politykę”.– Mamy do czynienia z krytycznym momentem w historii z punktu widzenia Nord Stream 2. Głos Polski i Łotwy jest jednoznaczny - NS2 nie powinien być wzmocnieniem arsenału szantażu w dyspozycji Kremla. Wzywamy niemieckich partnerów do oprzytomnienia – powiedział podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Łotwy.Powiedział też, że nie może być ustępstwa ze strony NATO wobec gróźb i szantażu stosowanego przez Rosję. A stanowisko Polski jest jednoznaczne - nie zgadza się na żadne szantaże, również na szantaż gazowy. Jak dodał, przedstawił też łotewskiemu premierowi polskie stanowisko w kwestii ETS. Według premiera obywatele Polski, a także Łotwy „przecierają dziś oczy ze zdumienia”, widząc wysokość rachunków za energię.
Ładunek pochodzący z USA przybył do terminalu w Świnoujściu 18 stycznia br. Od początku funkcjonowania gazoportu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo sprowadziło do Polski drogą morską już ok. 17 mld m sześc. gazu ziemnego – poinformował we wtorek koncern.W 2021 roku import LNG spółki wyniósł 3,94 mld m sześc. po regazyfikacji i wzrósł z 3,76 mld m sześc. w 2020 roku.
Gazprom opublikował wstępne dane o produkcji gazu w pierwszej połowie stycznia bieżącego roku. Z liczb wynika, że do Europy płynie coraz mniej gazu. Kierunek ekspansji rosyjskiego giganta powinien dać nam dużo do myślenia. Gazprom od 1 do 15 stycznia wyprodukował 23,1 mld m sześc. gazu, co daje wynik lepszy o 2,3 proc. niż w analogicznym okresie roku ubiegłego - wynika z danych opublikowanych przez spółkę. Pomimo zwiększenia wolumenu produkcji, wiele państw Unii Europejskiej zmaga się z potężnym deficytem surowca.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo otrzymało od pełnomocnika PAO Gazprom i OOO Gazprom Export wezwanie na arbitraż przed Trybunałem Arbitrażowym ad hoc z siedzibą w Sztokholmie dotyczące żądania zmiany warunków cenowych gazu dostarczanego na podstawie kontraktu jamalskiego – poinformowało w piątek 14 stycznia komunikacie PGNiG. Gazprom oczekuje podwyższenia ceny kontraktowej z mocą wsteczną, w ramach wniosków o renegocjację Gazpromu z 8 grudnia 2017 r. oraz 9 listopada 2020 roku. – Żądanie podwyższenia ceny kontraktowej zawarte w wezwaniu Gazpromu jest całkowicie bezzasadne. Jesteśmy przygotowani, aby wykazać to przed Trybunałem Arbitrażowym – powiedział Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA. Jak czytamy w komunikacie PGNiG kontynuuje działania w kierunku zmiany warunków cenowych dostaw gazu ziemnego realizowanych na podstawie kontraktu jamalskiego. Należy podkreślić, że ww. wnioski Gazpromu o renegocjację zostały złożone w odpowiedzi na wnioski PGNiG o obniżenie ceny kontraktowej z dnia 1 listopada 2017 r. i 1 listopada 2020 r., przy czym, w warunkach rekordowo wysokich cen gazu w Europie, wniosek PGNiG z listopada 2020 r. został zmodyfikowany 28 października 2021 roku. Złożenie przez Gazprom wezwania na arbitraż inicjuje określoną w kontrakcie jamalskim procedurę rozstrzygania sporów. PGNiG podejmuje w tej sprawie odpowiednie kroki w celu dochodzenia swoich praw i ochrony interesów Spółki. PGNiG dwukrotnie, w latach 2011 i 2015 roku, korzystało z prawa do rozpoczęcia arbitrażu przewidzianego w kontrakcie jamalskim. W efekcie postępowania zainicjowanego w 2015 r., w marcu 2020 r. Trybunał Arbitrażowy zmienił formułę cenową kontraktu, przychylając się do wniosku PGNiG.
Największy sprzedawca detaliczny gazu PGNiG Obrót Detaliczny obniża od piątku o 25 proc. ceny gazu dla odbiorców biznesowych – poinformowała spółka. Obniżka cen zawartych w aktualnym cenniku „Gaz dla Biznesu" nr 9 ma obowiązywać do końca lutego. 14 stycznia 2022 r. weszła w życie obniżka cen gazu w wysokości 25 proc. dla klientów biznesowych PGNiG Obrót Detaliczny. Obniżką będą objęci automatycznie wszyscy Odbiorcy, podlegający rozliczeniom za pobrane paliwo gazowe na podstawie cen określonych w aktualnie stosowanym Cenniku Gaz Dla Biznesu. Z automatycznej obniżki, która będzie obowiązywać do końca lutego 2022 roku, będą mogły skorzystać między innymi piekarnie, zakłady fryzjerskie czy firmy usługowe. – Wprowadziliśmy dla Polaków szereg zmian łagodzących skutki gigantycznych podwyżek. Wdrożyliśmy dwie Tarcze Antyinflacyjne, znowelizowaliśmy prawo energetyczne, zadbaliśmy o odbiorców indywidualnych i podmioty wrażliwe. Prawo europejskie uniemożliwiło nam dodanie do tej grupy przedsiębiorców. Na szczęście mamy firmy takie jak PGNiG Obrót Detaliczny, które pozostają w państwowych rękach – podkreśla Jacek Sasin, Wicepremier oraz Minister Aktywów Państwowych. Zaznaczył, że niższe ceny obowiązują od 14 stycznia i ze względu na to, że sytuacja na rynku nieco się stabilizuje, PGNiG Obrót Detaliczny może to uwzględnić. – Skorzystanie z obniżki nie wymaga od klientów podjęcia jakichkolwiek działań, w tym zawierania dodatkowych umów. Ceny paliwa gazowego uwzględniające obniżkę, będą automatycznie zastosowane w rozliczeniach – podkreśla Paweł Majewski, Prezes Zarządu PGNiG SA – Wprowadzona obniżka dla biznesu to odpowiedź na obecnie zmieniające się ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energii, gdzie zaopatruje się nasza Spółka. Jeszcze w grudniu ceny notowały rekordowe poziomy, obecnie spadły, jednak sytuacja rynkowa jest nadal bardzo niestabilna i nie można wykluczyć powrotu do trendu wzrostowego. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie obniżki, która będzie stanowiła realną pomoc dla takich podmiotów jak: piekarnie, zakłady fryzjerskie czy firmy usługowe. To rozwiązanie pozwoli obniżyć wysokość rachunków za gaz polskich przedsiębiorców o jedną czwartą – powiedział Henryk Mucha, Prezes Zarządu PGNiG Obrót Detaliczny. Automatyczna obniżka cen gazu o 25 proc. dla klientów biznesowych będzie obowiązywała od 14 stycznia do 28 lutego 2022 r. i będzie dotyczyła cen zawartych w cenniku „Gaz dla Biznesu” nr 9, który jest obecnie stosowany przez PGNiG Obrót Detaliczny w rozliczeniach z Klientami. Spółka rzetelnie analizuje otoczenie rynkowe i będzie podejmować dalsze działania adekwatnie do zmian.
Hurtowe ceny gazu w Europie wzrosły w poniedziałek o 6 proc. w związku z ograniczeniem podaży surowca z Rosji i prognozami obniżenia temperatury – poinformował Reuters. Dodatkowo gaz z gazociągu Jamał-Europa płynie na wschód z Niemiec do Polski, zwiększając presję na rynku. Ceny gazu w Europie osiągnęły rekordowy poziom w grudniu 2021 r., gdy wynosiły ponad 180 euro za MWh. Od tego czasu dzięki dostawom ciekłego gazu LNG do Europy ceny spadły poniżej 100 euro za MHh - przypomina Reuters. Dodaje, że w poniedziałek wskaźnik hurtowych cen gazu wzrósł o 6 proc. i wynosił 88 euro. Źródła branżowe i analitycy powiedzieli w zeszłym miesiącu, że handlowcy wolą pobierać gaz z zapasów, aby zaopatrywać europejskich odbiorców i unikać płacenia niemal rekordowo wysokich cen. Ponieważ rosyjski koncern gazowy Gazprom nie widział ofert na eksport w kierunku zachodnim, gazociąg zmienił przepływy.Przyczyną podwyżki są prognozy pogody przewidujące obniżenie temperatury i spadek produkcji energii z elektrowni wiatrowych – podaje agencja. Dodaje, że od końca poprzedniego roku wciąż utrzymywany jest rewers na gazociągu jamalskim, co zmniejsza podaż gazu z Rosji.