Z tego artykułu dowiesz się:Niemcy obniżają progozę dot. PKBJakie obostrzenia obowiązują u naszych sąsiadówIle dotychczas osób zachorowało i zmarło z powodu koronawirusa
Z tego artykułu dowiesz się:Jak wygląda gospodarka NiemiecJakie są prognozy dla niemieckiej gospodarkiKiedy Niemcy wrócą na dawne tory rozwoju
Z tego artykułu dowiesz się:Jakie są najbogatsze kraje w EuropieJakie wskaźniki decydują o zamożności państwKtóre z europejskie państwa są wysoko w światowym rankingu
PKB z lepszym wynikiem, niż dotąd się spodziewano. Jak się okazuje, dane z Głównego Urzędu Statystycznego przebijają zapowiedzi samej minister finansów Jadwigi Emilewicz. Ta zapowiadała, że wynik powinien wynieść 4,4%, a jak podaje GUS w najnowszym z komunikatów, wynik wzrostu PKB jest lepszy niż dotąd sądzono.W połowie sierpnia GUS w szybkim szacunku wyliczył wzrost PKB o 4,4% rok do roku w drugim kwartale wobec 4,7% rok do roku w kwartale pierwszym. Urząd teraz policzył wszystko dokładniej i wyszło jeszcze lepiej. PKB wzrósł o 4,5%. - cytuje komunikat GUS portal Money.pl.
Z ostatnich danych GUS publikowanych przez money.pl wynika, że progonozy dotyczące hamowania polskiej gospodarki się sprawdziły. PKB nie rośnie już na poziomie 4,7% lecz 4,2% co oznacza lekkiej spowolnienie. Dane dotyczące inflacji także nie zachwyacją, ta wzrasta bowiem z 2,6% do 2,9% i progonozuje się dalszy jej wzrost. To oznacza niestety dalszy wzrost cen produktów żywnościowych, paliwa czy tekstyliów.
PKB Polski w nadchodzących latach wyraźnie spowolni pod względem swojego wzrostu. Choć w zasadzie NBP spodziewało się gorszych wyników, sprawa i tak nie powinna być bagatelizowana, gdyż najnowszy "Raport o inflacji" wydany przez bank centralny Polski również zakłada tendencję spadkową w PKB. Według prognozy z marca 2019 roku w tym roku wzrost PKB miał sięgnąć 4%, w 2020 3,7%, a w 2021 3,5%.Teraz jednak Narodowy Bank Polski podaje, że PKB zwolni i tak, choć w zasadzie nie z takim tempem, jak zakładano. W 2019 ma osiągnąć poziom 4,5%, w 2020 4%, a w 2021 zakładane wcześniej 3,5%. Jak podaje bank centralny, wynika to w zasadzie z dwóch czynników - po pierwsze: słabsza koniunktura u głownych partnerów handlowych Polski, co można było obserwować od połowy ubiegłego roku. Po drugie: końcowa faza perspektywy finansowej UE 2014-2020 odznacza się znacznie mniejszą dynamiką korzystania z funduszy unijnych.W horyzoncie projekcji tempo wzrostu krajowego PKB będzie się stopniowo obniżać, do czego przyczyni się utrzymujące się osłabienie koniunktury u głównych parterów handlowych Polski. Jednocześnie po ubiegłorocznym szybkim wzroście absorpcji środków z budżetu UE, finansujących publiczne i w mniejszym stopniu prywatne nakłady inwestycyjne, w kolejnych latach - obejmujących końcową fazę perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020 - dynamika wykorzystania Funduszy Europejskich będzie już niższa - podaje NBP w "Raporcie o inflacji".
W 2016 r. Polska na liście największych gospodarek świata zajmowała jeszcze miejsce za Szwecją i Argentyną, co wynika z raportu sporządzonego przez Bank Światowy. Jednak chwilowy problem z argentyńskim peso, na którego dewaluację zdecydował się rząd w Buenos Aires, a także coraz gorsza kondycja gospodarcza Szwecji doprowadziły do sytuacji, w której pod koniec roku 2018 r. bylismy już notowani bezpośrednio za Szwajcarią. Z wyliczeń podawanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, to pod względem nominalnego PKB wyprzedziliśmy Szwecję już w 2017 r. MFW brał tutaj pod uwagę wzajemną relację walut i ich kursów, a także relacje w stosunku do dolara. Jeżeli zaś chodzi o dokładną nominalną wartość polskiego PKB na zakończenie 2018 r., to wyniosła ona 515 mld dol., podczas gdzy Szwecji 509 mld dol.Niezależnie od tego jak kolosalna pozostaje różnica pomiędzy poziomem życia przeciętnego obywatela Szwecji a Polski, to wyprzedzenie kraju, który dokonał ekspansji na światowym rynku takimi markami jak chociażby Ikea czy Volvo, może napawać nas dumą z poziomu naszej gospodarki. Szwecja jest tutaj kluczowa z jeszcze jednego powodu, albowiem to ona w gruncie rzeczy odpowiada za lata naszej gospodarczej niekonkurencyjności względem świata. Biorąc pod uwagę, że według różnych wyliczeń, które siłą rzeczy (a raczej czasu) nie mogą być oparte na konkretnych liczbach, to potop szwedzki z 1655 r. spowodował straty wojenne na terenach Polski kilkukrotnie większe niż druga wojna światowa. Mówimy tutaj oczywiście o stratach proporcjonalnych do majątku i zasobów w danych okresach.Tak więc Szwecja zaczęła osiągać rolę gospodarczego hegemona Morza Bałtyckiego właśnie w XVII w., kiedy to Polska zaczęła ją tracić. Chociaż nie można zbyt mocno się zauroczyć i wciąż trzeba pamiętać o tym, że pod względem ludnościowym ten skandynawski kraj jest od Polski czterokrotnie mniejszy, to jest to w jakimś stopniu moment wręcz symboliczny, gdy nasza gospodarka odradza się po wiekach zawirowań historycznych, które bynajmniej jej nie sprzyjały.
Polacy wyżej w rankingu Eurostatu od Grecji. Pierwszy raz w najnowszej historii nad Wisłą lepiej się żyje niż w kolebce bogów Olimpu. Wciąż jednak przed Polską długa droga na szczyt listy, która powstała, by zobrazować poziom życia w poszczególnych krajach Europy. Jak podaje Bankier.pl, w sporządzeniu zestawienia Eurostat opierał się na PKB per capita, który jest tylko częściowo miarodajny. Dlatego też badanie oparto również o AIC, czyli wskaźnik obrazujący rzeczywistą konsumpcję indywidualną. Z danych przekazanych przez Eurostat wynika, że w Polsce żyje się coraz lepiej. W ubiegłym roku wskaźnik konsumpcji indywidualnej w Polsce wyniósł 77% średniej unijnej i zaliczył wzrost o 2 punkty procentowe względem 2017 roku. Należy podkreślić, że żaden z krajów Unii Europejskiej nie zaliczył tak dobrego wyniku wzrostu w tym okresie.
PKB Polski ma się bardzo dobrze, a ma być jeszcze lepiej. Tak wynika przynajmniej z wypowiedzi ministra inwestycji i rozwoju, Jerzego Kwiecińskiego. Zdaniem polityka, do końca roku Polska zbliży się do 5-procentowego tempa wzrostu PKB. Wynikać to ma między innymi z faktu, że Polska przekroczyła już poziom 50 tys. zrealizowanych inwestycji z funduszy UE w ramach polityki spójności.Mamy szanse na zbliżenie się do 5 proc. tempa wzrostu PKB na koniec 2019 roku w ujęciu rok do roku (...) Przekroczyliśmy w funduszach unijnych 50 tys. realizowanych inwestycji wartych 400 mld zł w ramach polityki spójności - oświadczył Kwieciński.