Pociąg kojarzy ci się z opóźnieniem? Nic dziwnego, tylko w pierwszych trzech miesiącach 2020 roku na czas nie dojechało aż prawie 73 tysiące pociągów. Tendencja jest niepokojąca, o ile spada liczba opóźnień ogółem, o tyle wzrasta liczba pociągów, które zaliczyły "poślizg" dłuższy niż 2 godziny. Przyglądamy się raportowi Urzędu Transportu Kolejowego i sprawdzamy, który przewoźnik jest najbardziej punktualny, a który ma największe problemy z przejazdami o czasie.
PKP Intercity długo nie ułatwiało życia swoim klientom. Wybieranie miejsc w pociągach było nieprzejrzyste - wynika to z rozłożenia numeracji siedzień w wagonach. Dla przykładu miejsce nr 75 jest obok miejsca nr 77, a fotel nr 57 przed nr 44 - miejsca są dosyć dziwnie rozłożone.
Jako pierwsze o sprawie poinformowało Radio ZET. Sytuacja miała miejsce podczas kursu we wtorek, w późnych godzinach wieczornych. Czteroosobowa rodzina z rocznym i czteroletnim dzieckiem podróżowała pociągiem Pendolino PKP Intercity Premium z Krakowa do Gdyni. Pasażerowie zostali pogryzieni przez pluskwy. Najmocniej ucierpiała czteroletnia dziewczynka.
PKP od lat świadczy Polakom usługi przewozowe swoimi pociągami. Wokół nich narosła już cała masa mitów, szczególnie tych dotyczących spóźnialstwa polskiego przewoźnika. Ale nie tylko PKP ma problemy z czasowym przyjazdem na perony. Ze strony innych linii kolejowych też przecież możemy spodziewać się niemałych opóźnień. Dlatego cały problem Ministerstwo Finansów chciało rozwiązać jednym projektem.Ten zakłada nałożenie kar finansowych na tych przewoźników, którzy nie wyrabiają się na czas. Każde spóźnienie, a te liczone są od przekroczenia planowego czasu przyjazdu o 6 minut, miałoby być karane finansowo. Oczywiście spod tego prawa wyciągnięte by były przypadki takie, jak wypadek na torowisku, przejście pieszych przez drogę pociągów, czy zakorkowanie torów przez auta.
„List intencyjny będzie tworzyć wartość dodaną dla nas w Polsce, czyli będziemy zwiększać produkcję wagonów towarowych na rynek polski, zatrudniając polskich pracowników” – mówił Bogdan Leśniański, wiceprezes Wagonów Świdnica.PKP Cargo jako partner logistyczny chce się rozwijać w obszarze intermodalnym. Spółka planuje w tym zakresie ekspansję w Europie na szlakach północ-południe, jak również wschód-zachód. Stąd decyzja o zakupie przewoźnika słoweńskiego Primol-Rail w grudniu ubiegłego roku.W najbliższym czasie ma zostać sporządzony biznesplan nowego projektu. Natomiast umowa inwestycyjna, która określi precyzyjnie zasady współpracy, ma być podpisana do końca 2019 roku.Celem przedsięwzięcia jest odbudowanie zdolności produkcyjnych wagonów towarowych oraz stworzenie zakładu, który będzie produkował i naprawiał wagony na potrzeby PKP Cargo.„Podpisany list ma wymiar biznesowy, bo mówimy o pewnym elemencie optymalizacji kosztów w obszarze przewozowym” – powiedział Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo S.A. Jak podkreślił, do inicjatywy przyłącza się partner branżowy Wagony Świdnica, które są częścią międzynarodowej Grupy Greenbrier, znanego producenta taboru kolejowego. Tym samym nowa fabryka uzyska dostęp do nowoczesnego know-how.Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP„Potencjał wymiany handlowej pomiędzy Europą Zachodnią, Niemcami a Polską jest bardzo duży. Ten potencjał oceniamy na ponad 650 pociągów dziennie – mówił Czesław Warsewicz. – Osiągnięcie 1 proc. tej liczby w pierwszym etapie, a 10 proc. docelowo, oznaczać będzie dziesiątki pociągów, które mogłyby być obsługiwane przez nas i mogłyby odciążyć drogi. Faktem stałoby się hasło +Tiry na tory+” – dodał prezes PKP Cargo.„Dzisiaj jesteśmy zainteresowani, aby dokonywać kolejnych akwizycji w tym obszarze intermodalnym, w obszarze korytarzy północ-południe, wschód-zachód” – deklarował Czesław Warsewicz. Jak powiedział, drugim kierunkiem działań spółki jest poprawa oferty i przygotowanie nowej w obszarze działalności czeskiego przewoźnika AWT, PKP Cargo oraz PKP Cargo Connect.Wstępne plany zakładają, że fabryka mogłaby być uruchomiona w nieczynnym zakładzie w Gniewczynie na Podkarpaciu, gdzie kilka lat temu ustała produkcja taboru kolejowego. Pod uwagę mogą być brane również inne lokalizacje, które pozwolą na dość szybkie uruchomienie linii montażowych już w 2020 roku.Wcześniej w kwietniu tego roku PKP Cargo S.A. podpisało list intencyjny z Duisburger Hafen AG, operatorem największego portu rzecznego w Europie. Prawdopodobnie już we wrześniu będzie pierwszy pilotaż uruchomienia połączenia Duisburg-Poznań, a potem kolejne – na trasach do Wrocławia, Warszawy, Trakiszek, a także do Kowna i Małaszewicz.