Gmina Kleszczów jest najbogatszą Polską gminą. Jak wynika z informacji podanych przez Wyborczą, dochody gminy są naprawdę spore i wynoszą aż 35 tys. złotych na mieszkańca. Co więcej, w 2018 roku dochody samorządów rosły najszybciej w powiatach, a najwolniej - w miastach na prawach powiatu. W ciągu 4 lat (od 2014 roku) dochody gmin wzrosły o 40%, a miast na prawie powiatu o kilkanaście. Dane te Gazeta Wyborcza podaje za tygodnikiem "Wspólnota", który jest autorem zestawienia najbogatszych polskich samorządów.Wspomniana gmina Kleszczów jest ze względu na swoje bogactwo nazywana "polskim Kuwejtem". Jej zyski biorą się z działającej na jej terenie działa kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego oraz elektrownia, co sprawia, że w gminie bezrobocia nie ma. Na drugim miejscu po Kleszczowie znajduje się Rewal, jednak dystans, jaki je dzieli, jest spory. Rewal ma dochód 12504,26 złotych per capita. Z kolei najbiedniejszą z wiejskich gmin jest Bolesław położony w Małopolsce. Na 8 tys. mieszkańców osiąga bowiem dochód 2211,87 złotych. Jak widać więc, różnice w zamożności są spore.
NBP już kilka lat temu, bo w pierwszej połowie 2013 roku poruszało temat likwidacji monet 1-groszowych i 2-groszowych. Pomysł nagłośniły media, jednak pozostały po nim jedynie wspomnienia. Obecnie jednak znów trwa dyskusja dotycząca sensowności produkowania monet o najniższych nominałach oraz ich użyteczności w codziennym życiu Polaków. Jak wskazuje bowiem portal WNP.pl, Polacy 1- i 2-groszówek niechętnie używają. Większość z nich trafia do szuflad, słoiczków, nierzadko giną, a często trafiają do fontann czy innych oczek wodnych.Z problemem bilonu o najmniejszym nominale poradziło sobie już kilka krajów Europy. Mowa chociażby o Belgii, w której od niedawna najniższym nominałem jest 5 eurocentów. Dania, Holandia, Rosja, Szwecja także nie posiadają już monet o tak niskich nominałach. Nad sensownością ich istnienia już 18 lat temu zastanawiali się Czesi, których bank centralny zbadał wówczas, że spośród wszystkich nominałów halerzy (odpowiednik polskiego grosza) tych o najmniejszych nominałach wraca do niego 20%, a o wyższych 80%.
Dowód osobisty to najbardziej podstawowy dokument w polskim życiu publicznym. Mała karta z absolutnie elementarnymi danymi na temat danego obywatela często jest potrzebna do ważniejszych spraw, jak te w urzędach, bankach, a czasami całkiem prozaicznych, jak chociażby w postaci zabezpieczenia w różnych wypożyczalniach. Nie brak jednak takich, którzy za pomocą skradzionych dowodów osobistych, nie próbowaliby wejść w posiadanie ogromnych pieniędzy na drodze oszustwa.Jak podaje Money.pl, tylko jednego dnia średnio udaje się udaremnić aż 14 prób wyłudzenia pieniędzy przez oszustów na skradziony dowód. Wartość pieniędzy, którą udaje się uratować, wynosi niemalże 1 mln złotych. Oczywiście dowód osobisty można zastrzec, choć procedura ta wcale nie jest taka prosta, jak można by sądzić. W piątek weszła w życie ustawa, która ma ograniczyć możliwość fałszowania dokumentów. Choć to oczywiście dobry krok w stronę ochrony naszych danych i pieniędzy, praktyka pokazuje, że wciąż proces zastrzegania dowodu nie przebiega tak sprawnie, jak powinien.
Chorwacja formalnie wchodzi na ścieżkę przyjęcia Euro. Być może nową walutę przyjmie już za 4 lata. Do podobnego kroku szykuje się Bułgaria. Ministrowie finansów strefy euro zaakceptowali 8 lipca wniosek Zagrzebia o wejście do europejskiego mechanizmu kursów walutowych (ERM2). W praktyce chodzi o powiązanie kuny sztywnym kursem kuny z euro przez dwa lata. Jest to niezbędne przez dołączeniem nowego kraju do strefy euro. Obowiązkowy reżim kuny będzie obejmował konieczność utrzymywania waluty krajowej w przedziale plus/minus 15% wokół tzw. kursu centralnego, który będzie dopiero ustalony. Być może Chorwacja wejdzie do strefy euro w 2023 roku.
Czy wynagrodzenie jest informacją publiczną? Okazuje się, że w niektórych, określonych przez prawo przypadkach tak. Mowa tu szczególnie o urzędnikach administracji państwowej, co do których zakres informacji publicznej jest naprawdę szeroki. Jak podaje Portal Samorządowy, starosta pucki musiał ujawnić wykształcenie, ale także zarobki swoich urzędników po wyroku sądu.Ta sprawa idealnie obrazuje, jak powinno działać prawo wobec pracowników administracji państwowej. W przypadku ich zarobków, udostępnienie informacji na temat ich wysokości publicznie nie powinno być problemem. Mimo to wniosek o podanie takowej informacji, na temat zarobków urzędników z Pucka, który złożyli tamtejsi dziennikarze, nie doczekał się wyczerpującej odpowiedzi. Ci postanowili sprawę zgłosić do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Ile wzrośnie wynagrodzenie w 2020? To pytanie bardzo ogólne, na które trudno odpowiedzieć. Średnie wynagrodzenie w 2019 roku w I kwartale wyniosło 4950,94 złote i z pewnością będzie rosło powyżej poziomu 5 tys. złotych. Łatwiej jednak sprecyzować, jaki poziom w 2020 roku osiągnie minimalna płaca w Polsce.W 2019 roku od 1 stycznia płaca ta wynosi 2250 złotych brutto, co daje 1634 złote netto. To szczególnie istotna informacja dla Polaków, którzy właśnie taką kwotę zarabiają. Od 2020 roku zarabiać będą jeszcze więcej, co wynika z faktu, że minimalna krajowa ma jeszcze bardziej wzrosnąć do poziomu 2450 złotych. Nie jest to jednak pewne.
Dług publiczny w Polsce rośnie w zastraszającym tempie. Jak podał jeszcze w czerwcu Główny Urząd Statystyczny, na koniec I kwartału 2019 roku dług sektora rządowego i samorządowego wyniósł 1 bln 5,26 mld złotych. Oznacza to, że od końca 2018 roku zadłużenie Polski wzrosło o 2,1%.Co więcej, jak podaje ekonomista prof. Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej, w ciągu lar 2016-2018 Polska zadłuzyła się na 110 mld złotych, co oznacza zadłużanie na poziomie 3 mld złotych co miesiąc. Rząd przekonuje, że zadłużanie się w momencie, kiedy dobry wzrost gospodarczy jest w stanie wyrównać dług za pomocą PKB, to nie problem. Co się jednak stanie, kiedy dobra koniunktura się skończy?
Komu potrzebny jest biznesplan? Biznesplan w zasadzie to dobry początek przed założeniem własnego biznesu. To prawdziwy szkielet planowanego przez nas przedsięwzięcia, które ma w przyszłości przynieść nam wymierne korzyści. Jednak nie tylko spełnia on funkcje przygotowawacze, ale także otwiera drogę do pobrania finansów na rozkręcenie biznesu.Biznesplan potrzebny jest przy różnorakich kredytach na rozwój firmy, czy ubieganiu się o finansowanie z Urzędu Pracy lub innych funduszy inwestycyjnych. Wówczas dokument ten jest poświadczeniem tego, że poważnie myślimy o danym biznesie. Co warto podkreślić, nie trzeba wcale być początkującym w biznesie, by pisać biznesplan.
Trener biznesu kto to i jak może pomóc w rozwoju firmy? W XXI wieku, w dobie popularności wszelkiego rodzaju coachów i trenerów znalzało się miejsce także dla trenerów biznesu. Kim jednak są i czym różnią się od pozostałych trenerów? W zasadzie jedni i drudzy skupiają się na tym, by przekazać swojemu audytorium odpowiednią wiedzę, która pomoże im się rozwinąć i osiągać lepsze wyniki.Trenerzy personalni znani z siłowni czy coachowie zwykle jednak pracują, by pomóc danym osobom osiągnąć jakieś cele personalne. Trenerzy biznesu jednak nastawieni są na to, by pomóc firmom, czy przedsiębiorcom nowym na rynku w maksymalizacji swoich obrotów. Polega to często na szkoleniu kadry pracowniczej, konsultacjach z pracownikami wyższego szczebla względem strategii firmy i tym podobnych.
Z czego składa się wynagrodzenie? Jak się okazuje, nie zawsze to, co określane jest, jako wynagrodzenie zasadnicze, jest tym, co jako jedyne dostajemy do ręki. Sam kodeks pracy określa, że płaca składa się z dwóch części: składników obligatoryjnych, którymi są obowiązkowe wynagrodzenia za pracę na określonym stanowisku, a także składników fakultatywnych, które są przyznawane pracownikowi nieobowiązkowo ze względu na panujące w danym miejscu pracy przepisy.Wśród składników obligatoryjnych należy wymienić następujące: wynagrodzenie zasadnicze, wynagrodzenie za pracę w nocy, wynagrodzenie za dyżury pełnione poza normalnymi godzinami pracy, wynagrodzenie za czas niewykonywania pracy, a także dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych oraz w niedziele i święta.
Kiedy waluta drożeje? Bez wątpienia pytanie to zadało sobie wiele osób, kiedy usłyszało o tym, że dana waluta drożeje, czyli zwiększa się jej wartość. Oznacza to, że umacnia się jej kurs walutowy - cena danej waluty w innej walucie. Wzrosta wartości danej waluty względem innych nazywamy aprecjacją, a sytuację odwrotną - deprecjacją. Kiedy jednak do tego dochodzi?Musimy pamiętać, że cena danej waluty jest powiązana nierozłącznie z gospodarką danego kraju, który tę walutę emituje. Oznacza to, że im silniejsza gospodarka określonego państwa, tym cenniejsza emitowana przez nie waluta. Jednak nie sama gospodarka jest w tę sprawę zamieszana - także polityka międzynarodowa ma ogromny wpływ na wartość danej waluty.
Na świecie jest wiele walut. W niektórych krajach używa się ich nawet kilka. Z reguły jednak funkcjonowanie dwóch walut musi być ściśle okreslone przez państwo, co znaczy że nie ma związku z zasadami wolnego rynku. W takim przypadku zadziałałoby Prawo Kopernika-Greshama, czyli zasada tłumacząca, że w przypadku funkcjonowania dwóch walut o różnej sile na jednym rynku, to słabsza waluta wyprze tą mocniejszą. Dzieje się tak dlatego, że ludzie zaczną gromadzić mocniejszy pieniądz, posługując się tym słabszym. W rezutlacie mocniejsza waluta będzie zostawała w kieszeniach obywateli, co niekorzystnie wpływa na jej obieg. Przykładem działania dwóch walut mogą być systemy komunistyczne, których nie zostało już na świecie zbyt wiele. Np. Korea Północna czy Kuba (lub też Polska za czasów PRL) stosują eksport wewnętrzny. Oznacza to, że część produktów dostępnych jest w rodzimym kraju, ale płaci się za nie walutą obcą, najczęściej dolarami. Dlaczego tak się dzieje? Dolar jest dużo mocniejszą i stabilniejszą walutą od kubańskiego pesa czy wona północnokoreańskiego. W ten sposób systemy komunistyczne są w stanie zdobyć nieco środków niezbędnych do handlu zagranicznego. Teraz skupmy się na krajach pozostających w systemie wolnorynkowym, które zdecydowanie przeważają na mapie świata. Waluta danego kraju jest silna, gdy sytuacja ekonomiczna kraju jest stabilna, a także polityczna. Zawirowania ze świata polityki szbko bowiem mogą przenieść się na sferę gospodarczą, co może wpłynąć na stabilność waluty. Całkiem świeżym przykładem jest tutaj Turcja. Jeszcze parę lat temu za jedną turecką lirę trzeba było zapłacić ponad 2 zł. Radykalizacja polityki w Turcji przez jej prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana spowodowały odpływ kapitału zagranicznego z Turcji, co było konsekwencją strachu przed dalszą radykalizacją kraju, co oznacza problemy ze stabilnością. W konsekwencji jedna lira kosztuje obecnie ok. 70 groszy. To sprawia, że wakacje w Turcji mogą wydać się Polakom relatywnie tańsze, jednak z tureckiego punktu widzenia jest to sytuacja niebezpieczna, ponieważ w handlu zagranicznym dochodzi do rozliczeń w najsilniejszych światowych walutach, czyli dolarach, euro lub funtach. W takim przypadku przy rozliczeniach Turcja znacznie traci.
MON wyda 185 mld z budżetu na modernizację polskiej Marynarki Wojennej. W ramach projektu przyjętego pod koniec lutego 2019 roku w latach 2017 - 2026 na modernizację polskich sił zbrojnych wydana zostanie niemała fortuna, z czego niemalże 200 mld skapnie żołnierzom operującym na wodach. Jak zapewniał w lutym Mariusz Błaszczak, nie ma mowy o rezgynacji z jakiegokolwiek z programów rozbudowy marynarki.Odbudujemy także zdolności bojowe Marynarki Wojennej. Przygotowaliśmy rozwiązanie pomostowe dotyczące okrętów podwodnych, nie rezygnujemy z żadnego z programów rozbudowy polskiej MW. Mamy tu przygotowane rozwiązanie, jesteśmy na dobrej drodze - mówił w lutym Błaszczak.
Złoto osiągnęło cenę, jakiej nie widzieliśmy od 6 lat - donosi portal Gazeta.pl. To wynik wzrostu napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Iranem, które, jeśli wierzyć słowom Donalda Trumpa, były o krok od wojny. Inwestorzy obawiają się eskalacji konfliktu, która wiązałaby się z chaosem na rynku. Stąd też wolą przesunąć swoje inwestycje z walut, które są aktywami bardziej ryzykownymi, do tych pewniejszych, czyli właśnie złota.Swój wpływ na ceny złota ma także konflikt nie zbrojny, a handlowy, który toczy się od niemalże roku pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Już lada chwila odbyć ma się szczyt G-20, podczas którego Donald Trump ma w cztery oczy spotkać się z przywódcą Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinpingiem. Możliwe, że dojdzie między nimi do złagodzenia narracji, ale jeśli nie, możemy znów spodziewać się wzrostu cen złota.
Chwilówki już niebawem jedynie jako wspomnienie? To bardzo możliwe, biorąc pod uwagę to, co stało się we wtorek. Rząd przyjął bowiem w ubiegłym tygodniu projekt zwany "ustawą antylichwiarską". We wtorek jednak wprowadzono do niego poprawki, które sprawić mają, że biznes pożyczkowy stanie się po prostu nieopłacalny.Kiedy bowiem bierze się chwilówki na 14, 30 czy 60 dni, trudno firmie zarobić na odsetkach od zaciągniętego długu. Dlatego też firmy pożyczkowe zarabiają na kosztach pozaodsetkowych, jak na przykład ubezpieczeniu czy opłatach administracyjnych. Limit tych kosztów dotąd wynosił 55% wartości pożyczki w skali roku, a w przyjętym tydzień temu projekcie mowa była o 45%. Nagle jednak we wtorek przyjęto autopoprawkę, która limit zbija aż do 20%.
Złodzieje nie mają oporów w okradaniu supermarketów. Wynika tak z najnowszego badania, które przeprowadziła firma Crime&tech, należąca do organizacji Università Cattolica del Sacro Cuore – Transcrime. Sklepowych złodziejaszków wzięto pod lupę w 11 krajach Europy: Belgii, Finlandii, Francji, Niemiec, Włoch, Holandii, Polski, Rosji, Hiszpanii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii. Wyniki badania dają do myślenia.Razem ze złodziejami z supermarketów rokrocznie "wychodzi" aż 49 mld euro. Warto podkreślić, że kwota ta stanowi 2,05% całej wartości obrotu sektora handlu detalicznego w Europie. Wartość strat to także wartość obrotu w czwartej pod względem wielkości sieci handlu detalicznego na Starym Kontynencie.
Zarobki na godzinę pracy to jeden w zasadzie z dwóch popularnych form wynagradzania pracownika za jego działalność w ramach stosunku pracy. Oprócz wypłacania pieniędzy za tzw. godzinówkę, możemy też ustalić odpowiednie wynagrodzenie za zakres wykonanej pracy, co z kolei powszechnie zwane jest "pracą na akord".Jednak w tym artykule przyjrzymy się zarobkom pracownika za godzinę. Minimalny poziom tej stawki określany jest przez wysokość stawki płacy minimalnej, jaka obowiązuje w danym momencie, a także przez godziny, jakie wypracowuje w ramach stosunku pracy zatrudniony.
Najdroższy samochód świata jest stosunkowo młody. Dotąd najdroższym autem na świecie było Bugatti Veyron Super Sport, które można było nabyć za około 8 mln złotych. Teraz jednak okazuje się, że ten model został zdeklasyfikowany przez inne auto spod tej marki.
Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi i Chinami trwa już niemalże rok. Kryzys na linii Waszyngton - Pekin rozpoczął się w lipcu 2018 roku i wiele wskazuje na to, że sprawy nie mają się lepiej, a jedynie coraz gorzej. Na horyzoncie pojawiła się jednak możliwość załagodzenia konfliktu, o której mówiono na spotkaniu G20.Spotkanie przygotowujące przed szczytem G20, który będzie miał miejsce w dniach 28-29 czerwca, odbyło się w japońskiej Fukuoce, a udział w nim wzięli ministrowie finansów 20 najpotężniejszych gospodarek świata. Nie bez powodu najgorętszym tematem ich rozmów była sprawa wojny handlowej toczonej przez Chiny i USA. Ta wpłynęła poważnie na ich ostateczne oświadczenie, które niemalże mogło się przez wspomniany spór nie pojawić.
Praca na wycieczkowcu może wydawać się prawdziwym spełnieniem marzeń. Ciepłe morza, malownicze widoki i owoce morza na każde z dań dla niejednego pewnie są mocno kuszące. Inaczej jednak sprawa się ma, jeśli spojrzeć na tę pracę z poziomu zarobków i obowiązków, jakie musi spełniać codziennie pracownik.Business Insider Polska opublikował wyniki badania, które przeprowadził amerykański oddział portalu. Te są naprawdę zaskakujące. Okazuje się, że spełnienie marzeń, za jakie może uchodzić praca na wycieczkowcu, wcale takim nie jest. Bez wątpienia uderza fakt, ile zarabiają najgorzej opłacani pracownicy, ale także dysproporcja ich płac do płac najlepiej opłacanych.
Bankomaty to urządzenia, które do naszego życia wprowadziły niemało wygody. Dzięki nim możemy poruszać się po miastach z zaledwie kartą płatniczą, a gotówka jest zawsze na wyciągnięcie ręki. Niestety, pewną prostotę, ale w kradzieży, widzą w nich złodzieje, którzy tylko czyhają na nasze pieniądze.Kamerki, które rejestrują, jak wpisujemy PIN, a także robią zdjęcia naszym numerom na karcie, czy skimmery instalowane w miejscach, gdzie wkładamy kartę - to już było. Wszyscy czuliśmy obawę przed korzystaniem z bankomatów, ale nie spodziewaliśmy się, że wróci jeden ze starszych sposobów na kradzież.
Mieszkanie kupione na licytacji komorniczej to jedna z kilku opcji, aby stać się właścicielem nowego lokalu. Okazuje się jednak, że w ramach tego zakupu szczególnie trzeba mieć się na baczności, co wskazuje przykład 59-letniego oszusta. Mężczyzna, podając się za eksperta w branży, oferował zainteresowanym swoje usługi na drodze zakupu mieszkania.Jak podaje Bankier.pl, 59-letni Dariusz K. był bardzo wiarygodny. Mężczyzna wiedział dokładnie, jaka jest wartość mieszkań, ile pokojów mają, jaki metraż, a także jakie kancelarie komornicze się nimi zajmują. W ten sposób zapewniał, że chętni na zakup mieszkania będą mogli zostać odciążeni, jeśli chodzi o wszelkie formalności, a on zajmie się pośredniczeniem w całym procesie.