Jarosław Kaczyński, lider partii rządzącej, właśnie ujawnił swój majątek. Wszystko zawarł w oświadczeniu opublikowanym na koniec obecnej kadencji Sejmu. Co ciekawe, nietrudno znaleźć różnice dzielące to oświadczenie od ostatniego, które Kaczyński złożył pod koniec kwietnia tego roku.Kaczyński zaoszczędził na koniec tej kadencji Sejmu 71 tys. złotych. Tylko od kwietnia, gdy jeszcze miał 63 tys. złotych "zaskórniaków", udało mu się zgromadzić dodatkowo 8 tys. złotych wspomnianych oszczędności. Lider PiS nie ma też co narzekać na zarobki. W osiem miesięcy pracy jako poseł zarobił 63,2 tys. złotych. Dorzucając do tego dietę poselską, która stanowi kolejne 20 tys. złotych, Jarosław Kaczyński zgarnął ponad 80 tys. złotych.
Zbigniew Ziobro - w jednej osobie minister sprawiedliwości i prokurator generalny - może mieć problemy. Zarząd Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" złożył w czwartek doniesienie na prominentnego polityka obozu rządzącego. Chodzi o wydanie 2,3 mln złotych na delegacje, których nie było.Skąd wzięły się te pieniądze? Jak tłumaczy Gazeta Wyborcza, chodzi o rozporządzenie sprzed niemal 3 lat. To weszło w życie w grudniu 2016 roku i dotyczyło "delegowania prokuratorów do Prokuratury Krajowej". Dzięki temu prawu 29 prokuratorów pobierało dodatki mieszkaniowe, jakby byli w delegacji, choć w istocie się w tych nie znajdowali. Jak wysokie były owe dodatki? Mowa o 2,7 tys. złotych co miesiąc.
Jarosław Kaczyński jest główną postacią w aferze dotyczącej taśm nagranych przez Geralda Birgfellnera. Afera dotycząca spółki Srebrna i K-Towers, które miały stanąć w Warszawie wciąż nie może jednak znaleźć końca. Między innymi dlatego, że Jarosław Kaczyński wciąż jest winien Birgfellnerowi 50 tys. złotych, które wziął, by móc uzyskać podpis jednej z decyzyjnych dla budowy wieżowców K-Towers osób.W sprawie na ścieżkę sądową wkroczył austriacki biznesmen, a jego pełnomocnikiem w sprawie jest Roman Giertych. Już kilka dni temu Giertych komentował, że dobrą wieścią jest, iż Jarosław Kaczyński ustanowił pełnomocnika. Jak podaje portal Money.pl, już w ubiegłym tygodniu pełnomocnik Birgfellnera zwrócił się do Kaczyńskiego bezpośrednio na Twitterze. - Mądrze, że ustanowił Pan pełnomocnika, który będzie pana reprezentował w sporze z Birgfellnerem. Jest szansa na szybkie zamknięcie sprawy i zwrot 50 tysięcy złotych - czytamy we wpisie Giertycha.
Płaca minimalna w 2020 roku ma wynieść sporo więcej niż dotąd mówiła władza. Okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość zamierzało przed wyborami uruchomić karuzelę obietnic. Trudno bowiem inaczej skomentować sytuację, kiedy władza znacznie podnosi poprzeczkę płacy minimalnej, przebija stanowisko przedsiębiorców (2387 zł) i związków (2520 zł) i ustami Mateusza Morawieckiego zapowiedziała, że w 2020 roku płaca minimalna wyniesie 2600 złotych.To jednak za mało, by porwać wyborców. Dlatego też partia Prawa i Sprawiedliwości zdecydowała się na jeszcze bardziej odważne obietnice. Na konwencji partii w Lublinie zapowiedziano także, iż w 2021 roku minimalna krajowa to będzie już 3000 złotych. Zaś w 2023 roku ci, którzy zarabiają dzisiaj najmniej, ujrzeć mają miesięcznie 4000 złotych brutto. Dla władzy podwyższanie płacy minimalnej ma nie tylko wymiar czysto polityczny, ale także finansowy - im większe pieniądze, tym większe opodatkowanie i więcej pieniędzy dla budżetu.
Abonament RTV zostanie zlikwidowany i wiele na to wskazuje. Jak bowiem informowaliśmy ostatnio, do likwidacji daniny na rzecz Telewizji Publicznej oraz Polskiego Radia dąży rząd Prawa i Sprawiedliwości. Polska władza woli opierać finansowanie mediów na transferach z budżetu, zamiast ściągać podatek na ten sam cel od każdego obywatela.To dążenie władzy Prawa i Sprawiedliwości potwierdził członek Rady Mediów Narodowych, Juliusz Braun. Mocne oświadczenie Rady wygłosił podczas XXIX forum ekonomicznego w Krynicy podczas wywiadu z portalem Money.pl. Jak mówił, trzeba zrozumieć, że abonament w Polsce jest fikcją. - Finansowanie mediów publicznych z budżetu jest jedynym możliwym wyjściem. Innego nie ma. Pora to jasno powiedzieć. Abonament jest w Polsce fikcją - oświadczył Juliusz Braun.
PKB z lepszym wynikiem, niż dotąd się spodziewano. Jak się okazuje, dane z Głównego Urzędu Statystycznego przebijają zapowiedzi samej minister finansów Jadwigi Emilewicz. Ta zapowiadała, że wynik powinien wynieść 4,4%, a jak podaje GUS w najnowszym z komunikatów, wynik wzrostu PKB jest lepszy niż dotąd sądzono.W połowie sierpnia GUS w szybkim szacunku wyliczył wzrost PKB o 4,4% rok do roku w drugim kwartale wobec 4,7% rok do roku w kwartale pierwszym. Urząd teraz policzył wszystko dokładniej i wyszło jeszcze lepiej. PKB wzrósł o 4,5%. - cytuje komunikat GUS portal Money.pl.
PiS szykuje się do wyborów parlamentarnych. Politycy formacji organizują kolejne wiece wyborcze, na których przekonują do oddania głosu właśnie na nich. Jednak na te spotkania przychodzą nie tylko osoby przychylne władzy. Tak właśnie stało się w Starachowicach, gdzie na spotkanie z kandydatką Prawa i Sprawiedliwości, Agatą Wojtyszek, przyszedł niechętny władzy mężczyzna.Ten szybko dał o sobie znać. Wyrażał oburzenie faktem, że zlikwidowano Polsko-Amerykańską Klinikę Serca w Starachowicach. Jak donosi Wirtualna Polska, mężczyzna przyniósł ze sobą nawet zdjęcie ojca, który zmarł z powodu problemów z sercem w miesiąc po zamknięciu kliniki. Zgodnie ze słowami pana Mariusza, bo tak nazywał się mężczyzna, jego ojciec umarł idąc jedną z ulic miasta.Zmarł na serce miesiąc po tym, jak zamknięto PAKS. Po prostu upadł na ulicy, w szpitalu w Starachowicach nie mogli mu pomóc - mówił wyraźnie podenerwowany mężczyzna.
Sejm zdecydował o przejęciu Najwyższej Izby Kontroli przez Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat partii rządzącej to obecny minister finansów, Marian Banaś. Ten na czele resortu finansów stoi od początku czerwca, kiedy to przejął ministerstwo po odchodzącej z niego Teresie Czerwińskiej.Kontrkandydatem Banasia był zgłoszony przez Platformę Obywatelską-Koalicję Obywatelską Borys Budka. Ten jednak przegrał głosowanie z Banasiem wynikiem 135 do 234 głosów. Teraz jeszcze decyzję Sejmu musi przyklepać Senat, a dopiero wówczas Banaś będzie mógł objąć stanowisko szefa Najwyższej Izby Kontroli.
TVP już niebawem ma przestać być finansowane z niesławnego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Sposób dotowania publicznego nadawcy już od kilku lat wygląda tak, że oprócz abonamentu RTV władza za pomocą doraźnych ustaw przelewa pieniądze na poczet TVP. W Dzienniku Gazecie Prawnej przytoczono dokładne liczby kolejnych dotacji z państwa na konta publicznego nadawcy.W ten sposób w 2017 r. media dostały 307 mln zł, w 2018 r. 673 mln zł, a do końca br. otrzymają 1,26 mld zł. Wpływy abonamentowe wyniosły w tym czasie odpowiednio 697 mln zł, 741,5 mln zł i - według prognozy regulatora - 650 mln zł. Pieniądze z budżetu stanowią więc coraz znaczniejsze źródło przychodów - podaje Gazeta Prawna.
Biedronka działa lepiej od partii politycznej, ale nie tylko ona. Okazuje się, że sieciówka zgromadziła więcej lojalnych klientów niż ma jakakolwiek partia polityczna zwolenników. Karta lojalnościowa "Moja Biedronka", którą wprowadzono do użytku we wrześniu 2016 roku, ma już obecnie ponad 7 mln użytkowników w Polsce. To więcej niż jakakolwiek partia polityczna ma poparcia.Drugim najbardziej popularnym programem lojalnościowym jest ten, który ma dla Polaków Rossman - wynika z informacji portalu Wiadomości Handlowe. W ramach Klubu Rossman także zapisanych jest ponad 7 mln ludzi. Co więcej, jeśli do puli tej doliczyć 1,5 mln klientów w ramach programu Rossnę, który należy do Rossmana, możemy mówić o prawdziwym liderze na rynku.
Jarosław Kaczyński już wyraźnie prowadzi kampanię polityczną swojego ugrupowania. Polityk, który jest szarą eminencją wśród polskiej władzy, podczas pikniku w Stalowej Woli mówił bowiem o głosowaniu na PiS. Wzywał Polaków do oddawania głosów na jego partię z prostego względu - to partia, która rozwija Polskę, broni jej wolności, obyczaju i tradycji.Nie pozwolimy na narkotyki, nie pozwolimy na to, aby nasza ojczyzna stała się czymś, co po jakimś czasie będzie przypominało grupę ludzi, którzy nie wiedzą, co czynią. Obronimy Polskę, ale obronimy ją wtedy, jeżeli podejmiemy w październiku, 13 października tego roku odpowiednie decyzje. Proszę o wsparcie dla tych, którzy Polskę rozwijają i bronią polskiej wolności, polskiego obyczaju, polskiej tradycji i naszej religii. Jest jedna opcja - Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Kaczyński.
Marek Kuchciński ostatnio znalazł się na pierwszych stronach gazet, kiedy udało się ujawnić jego nieodpowiedzialne wykorzystywanie samolotów i śmigłowców rządowych do własnych celów. Okazało się, że z rządowych pojazdów były już marszałek Sejmu utworzył coś na kształt własnej sieci taksówek powietrznych. Posłowie opozycji mówili nawet o oligarchizacji ze strony Kuchcińskiego.Jak się zdania na temat sprawy wśród Polaków mają, zbadał w dniach 9-10 sierpnia IBRiS na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej. Okazuje się, że dla Polaków dymisja marszałka to za mało. Aż 67% ocenia źle sposób wykorzysytwania przez marszałka rządowych pojazdów. Zgodnie z informacjami Forsal.pl, to jednak nie jest najgorsza wieść dla PiS. Polaków nie cieszy także rozwiązanie sprawy. 61% jest zdania, że dymisja marszałka nie zamyka sprawy. Jedynie 35% jest przeciwnego zdania.
Kaczyński zapowiedział, że 7 września będzie można usłyszeć, jak wygląda nowy program rolny PiS. Głównym jego celem będzie utrzymanie i rozszerzenie dotychczasowych programów wsparcia wsi i rolnictwa.
Marek Kuchciński po niespełna czterech latach pełnienia funkcji marszałka Sejmu podał się do dymisji. Polityk Prawa i Sprawiedliwości i jeden z najbardziej zaufanych ludzi, jakich w swoim otoczeniu ma Jarosław Kaczyński, o decyzji poinformował podczas konferencji prasowej, która zaczęła się po 12:30. Polityk w ten sposób postanowił odpowiedzieć za nieodpowiedzialne wykorzystywanie lotów rządowymi maszynami o statusie HEAD.Decyzja, którą ogłosił Kuchciński w towarzystwie m.in. prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, miała zostać podjęta podczas środowego posiedzenia polityków obozu rządzącego w biurze przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Jak donosi Gazeta Wyborcza, spotkanie polityków trwało do późna i to właśnie podczas debaty na temat afery Air Kuchciński członkowie PiS doszli do wniosku, że takie rozwiązanie jest najwłaściwsze.
PiS ma już dokładnie zaplanowane, jakie zmiany i podwyżki wprowadzi, żeby uchronić budżet państwa przez totalnym drenażem spowodowanym przedwyborczymi obietnicami, jak pisze Wyborcza. Żeby nie zrazić wyborców, procedowane w Sejmie będą dopiero po wyborach, jeśli partia wygra. Skąd rząd będzie miał na 500 plus, 300 plus, Emeryturę Plus itd.? Właśnie stąd.
Donald Tusk jest zdecydowanie ulubionym celem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy tylko PiS może uderza w Donalda Tuska, czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem kontrolowanej przez siebie Telewizji Polskiej. Były lider Platformy Obywatelskiej został przywołany także podczas konferencji prasowej, która miała miejsce po 12:30 w czwartek, a podczas której Marek Kuchciński poinformował o swojej dymisji. Jak wówczas mówił Jarosław Kaczyński, dziennikarze, którzy węszyli w sprawie marszałka, powinni przyjrzeć się lotom Tuska. Po konferencji rozdane nawet zostały specjalne listy podsumowujące jego loty.Donald Tusk odbył jako premier szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego tych wyjazdów można mieć pewne wątpliwości. No i jeździł tam z żoną - mówił w czwartek na konferencji Kaczyński.
Rejestr korzyści jest dokumentem z możlwiością publicznego wglądu, umieszczonym także na stronach internetowych Sejmu. W rejestrze parlamentarzyści zobowiązani są wpisywac informacje o swoich wynagrodzeniach, darowiznach a także wszelkich innych źródłach korzyści.W to wchodzą również podroże, które nie są służbowe a ich koszt nie został pokryty ze środków prywatnych. W rejestrze korzyści marszałka Kuchcińskiego zabrałko jednak takich informacji, termin na wpisanie tego typu wyjazdów miał on bowiem 30 dni. Jak możemy przeczytać we wpisach rejestru marszałka, co publikuje money.pl, znajdują się takie pozycje jak komplet porcelany (wartość 600-1000zł), szklana karafka (500-600zł) albo kafel ozdobny (300-500zł). Brakuje natomiast najważniejszej pozycji, która spowodowała wielką burzę medialną, a mianowicie lotów za łączną kwotę 43 tys. zł.
Częstochowa upomina się o pieniądze do władzy w Warszawie. Jak podaje portal Bankier.pl, we wtorek prezydent miasta, Krzysztof Matyjaszczyk, wystąpił podczas konferencji prasowej, na której mówił o dziurze budżetowej spowodowanej działaniami rządu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem prezydenta, żadna władza dotąd nie cięła samorządom dochodów i nie nakładała tak wielu nowych zadań, jak czyni to obecnie PiS.Żaden z poprzednich rządów nie zabierał dochodów i nie nakładał nowych zadań na taką skalę jak teraz. Nigdy nikt nie robił tego w trakcie roku budżetowego. To katastrofa dla finansów miasta, której nikt nie przewidział, bo nikt nie podejrzewał - o tak nieracjonalne działania - organów państwa. Trudno nie zgodzić się z tezą, że ktoś chce zamordować samorządy - mówił we wtorek Matyjaszczyk.
Caritas ujawnił właśnie, ku zaskoczeniu wszystkich, że jedynie 12 ministrów spośród 21 przekazało pieniądze z kontrowersyjnych premii na poczet organizacji charytatywnej. Chodzi o premie, które jeszcze za rządów Beaty Szydło zostały przyznane ministrom w jej gabinecie. Sprawę na początku 2018 roku ujawnił Krzysztof Brejza, a ta wywołała niemałe zamieszanie na polskiej scenie politycznej.Spotkała się oczywiście z odpowiedzią władz Prawa i Sprawiedliwości. Lider partii, Jarosław Kaczyński, w kwietniu 2018 roku mówił, że pieniądze przyznane politykom władzy w ramach nagród, zostaną przekazane na konto Caritasu. Ówczesna rzecznika PiS, Beata Mazurek, wskazywała wówczas, iż "będą wyciągane konsekwencje wobec tych, którzy tego nie zrobią", jak przypomina Onet.pl.
Mało prawdopodobne jest, aby Sejm zdążył uchwalić projekty, nad którymi debatował. Pozostały już tylko dwa posiedzenia, a zgodnie z zasadą dyskontynuacji prac parlamentu prace nad proponowanymi przepisami dotyczącymi jawności płac, ochrony przed zwolnieniem i poprawek ws. zakazu handlu w niedzielę zostaną wstrzymane.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne, można spodziewać się pewnej zmiany dotyczącej mediów publicznych. TVP i Polskie Radio mają być finansowane z budżetu państwa. Oznacza to równocześnie likwidację abonamentu, informuje portal Wirtualnemedia.pl.
Od 1 stycznia 2019 roku wynagrodzenie minimalne wynosi 2250 zł, a minimalna stawka godzinowa – 14,70 zł. Płaca minimalna 2019 to wzrost wynagrodzenia minimalnego o 7,1 %, czyli o 150 zł. Premier Morawiecki podczas wizyty w fabryce płytek “Tubądzin” zapowiedział kolejny wzrost płacy minimalnej.