PGG S.A. zapowiedziało zwiększenie ilości węgla przeznaczonego dla potrzeb użytkowników indywidualnych. Prezes PGG zapowiada proporcję rosnącą na korzyść klienta, chociaż już teraz połowa dziennej produkcji Polskiej Grupy Górniczej trafia do klientów indywidualnych. Węgiel ma być także znacznie tańszy niż w składach opałowych. Gorzej mają użytkownicy ekogroszku. Prezes PGG Tomasz Rogala podczas audycji w środę w Radiu Piekary zapowiedział, że klienci indywidualni będą mogli liczyć na większy dostęp do węgla produkowanego przez grupę. Od marca br. PGG oferuje klientom indywidualnym zakup węgla za pomocą swojego sklepu internetowego. Wcześniej grupa miała w ofercie jedynie paczkowany ekogroszek, który ze względu na cenę nie cieszył się dużym zainteresowaniem.
Botswana zamierza wyjść naprzeciw oczekiwaniom Europy, która zaczęła pośpiesznie szukać alternatyw dla węgla sprowadzanego z Rosji. Afrykański kraj planuje szybko zacząć eksportować surowiec do zainteresowanych krajów Unii Europejskiej. We wtorek w wywiadzie udzielonym dla agencji Reutersa prezydent Botswany Mokgweetsi Masisi przyznał, że z powodu konfliktu na Ukrainie, w wyniku którego Komisja Europejska nałożyła sankcje na rosyjskie surowce, Botswana została zalana zapytaniami o węgiel kamienny ze strony Europejczyków. Afryka ma więc okazję zaspokoić część europejskiego zapotrzebowania na węgiel.
Chiny w 2022 roku planują zwiększyć produkcję węgla o 300 milionów ton. Pogłębia się również światowe uzależnienie się od tego surowca ze względu na wywołaną przez Rosję wojne na Ukrainie. Rekordy wydobycia węgla dopiero przed nami. W 2021 roku w Chinach wydobyto 4 miliardy ton węgla. Dla porównania w Polsce wydobyto 55 mln ton węgla. W ubiegłym roku Chiny zatwierdziły rozbudowę 153 kopalnii węgla. Ich bezpieczeństwo energetyczne jest ważniejsze od światowej polityki redukcyjnej emisji CO2. Państwo Środka chce być samowystarczalne energetycznie. Mimo, że światowe gospodarki dążą do zmniejszenia emisji CO2, Chinom nie zależy na ochronie klimatu. Budują kolejne kopalnie węgla kamiennego.Gdy w tamtym roku Chiny zmagały się z kryzysem energetycznym przez niekorzystne zjawiska pogodowe Europa w tym również Polska w tym czasie planowała zamykać kopalnie i zmniejszać wydobycie węgla. Niestety w tym roku polityka wojenna Rosji odwróciła plany świata. Chiny już zapowiedziały otwarcie pozamykanych kopalń oraz budowę nowych za 3,8 mld dol. Zapotrzebowanie na węgiel jest największe od lat. W samej prowincji Shanxi w Chinach wydobywa się najwięcej węgla. W ubiegłym roku wydobyto tam około 1 mld ton.
Projekt rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska zakłada zaostrzenie norm jakości paliw grzewczych sprzedawanych do gospodarstw domowych. Węgiel ma mieć mniej siarki i popiołu. Nowe wymagania miały wejść w życie na przełomie I i II kw. 2022 r.Po raz pierwszy we wrześniu 2018 r. określono normy jakościowe dla sprzedawanego węgla. Normy te miały pomóc w walce z coraz większym smogiem i problemem wdychanego powietrza. Organizacje antysmogowe informowały, że przyczyną emisji zanieczyszczeń okazała się zła jakość węgla spalana w domowych kotłowniach.
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew wystąpił w rosyjskiej telewizji, gdzie podczas programu uznał, że Polska mimo deklaracji zerwania z rosyjskim gazem ropą i węglem, m plan dalszego ich kupowania za pośrednictwem innych państw. Jak słowa Andriejewa mają się do rzeczywistości? Analizujemy. Siergiej Andriejew wystąpił w programie Władimira Sołowjowa w stacji Rossija 1, gdzie dał wyraz swojej frustracji spowodowanej polityką Warszawy wobec Moskwy. Ambasador Federacji Rosyjskiej mówił, że deklaracje Polski o całkowitym odejściu od rosyjskich surowców są nieprawdzie i w praktyce się nie powiodą. Dotyczyć ma to m.in. kupna rosyjskiego gazu, który Polska zdaniem ambasadora może importować np. z Niemiec przy jednoczesnym deklarowaniu, że nie korzysta z rosyjskich dostaw. Przy okazji rosyjski ambasador mówił o "konsekwentnym zrywaniu więzów gospodarczych z Rosją przez wszystkie rządy Polski od 1989 r.", a jedyna gałąź, której Polska nie postanowiła zerwać, to energetyczna". Andriejew uznał, że cel postawiony sobie przez polski rząd polegający na całkowitym zerwaniu z rosyjskim paliwem energetycznym do końca bieżącego roku jest bardzo wątpliwy.
Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego ma przejąć bloki energetyczne oparte na węglu oraz kopalnie węgla brunatnego. Rząd przyjął we wtorek dokument o transformacji sektora elektroenergetycznego.Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego staje się faktem - poinformował na swoim Twitterze minister aktywów państwowych Jacek Sasin.Przyjęliśmy na Radzie Ministrów bardzo ważny dokument dla transformacji sektora elektroenergetycznego w Polsce. Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego staje się faktem.— Jacek Sasin (@SasinJacek) March 1, 2022 – Przyjęliśmy na Radzie Ministrów bardzo ważny dokument dla transformacji sektora elektroenergetycznego w Polsce – napisał na Twitterze Sasin. – Unijna polityka klimatyczna powinna dążyć do sprawiedliwej i mądrej, a nie dzikiej transformacji energetycznej. Powinna uwzględniać dywersyfikację i wykorzystanie zasobów naturalnych z pominięciem rosyjskiej strefy wpływów – czytamy w komunikacie PGE. Polska od wielu miesięcy konsekwentnie realizowała tę strategię, dlatego też 1 marca został przyjęty przez rząd Program Transformacji Energetyki. Niestety, dopiero tak brutalne wydarzenie, jak agresja Rosji na Ukrainę, skłoniły europejskich partnerów do refleksji i potwierdzenia słuszności drogi objętej przez Polskę. W tym kontekście widać, jak ważną decyzją było uruchomienie procesu utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego i konsekwentne dążenie do realizacji tego planu, który umożliwi budowę podstawy zabezpieczającej stabilną pracę polskiego systemu energetycznego. W swoim założeniu NABE ma poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski - zapewni bowiem stabilne źródła energii, a firmy będą mogły rozwijać swoje inwestycje w OZE. Program przyjęty przez rząd został uzupełniony w porównaniu do projektu, jednak wciąż jest dość niejasny, a jego twórcy podają, że kluczowe kwestie będą „przedmiotem dalszych analiz”.
Na wsparcie górnictwa w tym roku przekazane będzie 6,09 mld zł – podano w projekcie rozporządzenia. Jest ono aktem wykonawczym do ustawy zakładającej wsparcie górnictwa. Wdrożenie kluczowych proponowanych w noweli rozwiązań wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej.System wsparcia skierowany jest do poszczególnych jednostek produkcyjnych spółek nim objętych, tj. Polskiej Grupy Górniczej, Tauron Wydobycie oraz Węglokoks Kraj. Nowy system oznacza wydatki dla budżetu państwa w maksymalnej kwocie 28,82 mld zł w latach 2022– 2031. Jego celem jest zapewnienie stabilności ich funkcjonowania do momentu zamknięcia.W ocenie skutków regulacji (OSR) opublikowanego w poniedziałek projektu rozporządzenia podkreślono, że "możliwość skorzystania z pomocy publicznej, która pozwoli na sukcesywne zamykanie kopalń węgla kamiennego i zapobiegnie niekontrolowanej upadłości spółek" pozwoli zachować bezpieczeństwo energetyczne i utrzymać spokój społeczny na Śląsku.
Rozpoczęła się blokada wysyłki węgla z kopalń do elektrowni przez związkowców z Polskiej Grupy Górniczej. Górnicy prowadzą spór z zarządem spółki między innymi o rekompensaty dla górników za przepracowane weekendy oraz wielkość tegorocznego funduszu płac.O rozpoczęciu blokady związkowy poinformowali we wtorek podczas porannego briefingu prasowego w Rudzie Śląskiej, który odbył się na zablokowanym torowisku w pobliżu kopalni Halemba.– Rozmowy prowadzone są w trybie sporu zbiorowego - obecnie został wyznaczony mediator, którym jest radca prawny Malwina Strecker. Kolejny etap to rozmowy z udziałem mediatora – powiedział rzecznik PGG Tomasz Głogowski. Blokady prowadzone są na torach należących do kopalń, którymi jeżdżą wyłącznie pociągi z węglem - akcja nie utrudnia ruchu innych pociągów. W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele PGG przyznają, że protest w takiej formie jest nielegalny, jednak Grupa nie zwróciła się o interwencję do policji.
4 stycznia związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej zamierzają rozpocząć blokadę wysyłki węgla z kopalń spółki. Warunkiem odstąpienia od protestu jest zawarcie porozumienia ws. wielkości tegorocznego funduszu płac w spółce oraz rekompensat dla górników za wzmożoną pracę między wrześniem a grudniem. – Sztab podjął decyzję, że po Nowym Roku podejmiemy czynną akcję protestacyjno-strajkową polegającą m.in. na blokowaniu wysyłki węgla. Będą także inne działania. Prawdopodobnie zostanie przeprowadzone referendum strajkowe wśród załóg – poinformował w środę, 29 grudnia, po posiedzeniu sztabu protestacyjno-strajkowego Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności i lider związku w Polskiej Grupie Górniczej, w której prowadzone są rozmowy płacowe. Przypomniał, że równolegle rozpoczęły się przygotowania do przeprowadzenia referendum strajkowego w kopalniach PGG. W zakładach górniczych będą organizowane masówki oraz akcja ulotkowa. Do referendum ma dojść po mediacjach, które prawdopodobnie będą kolejnym etapem trwającego w PGG sporu zbiorowego. Hutek ocenił, iż wobec braku woli porozumienia ze strony zarządu PGG oraz resortu aktywów państwowych, związkowcy znaleźli się - jak mówił - "pod ścianą", stąd decyzje o protestach. Związki z największej górniczej firmy domagają się rekompensaty pieniężnej za przepracowane od września do grudnia weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi. Oczekują wzrostu średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie. Chcą też rozmawiać o wysokości wzrostu wynagrodzeń w przyszłym roku oraz o przyszłości Polskiej Grupy Górniczej. Przedstawiciele związków zadeklarowali, że są gotowi do wznowienia negocjacji w każdym terminie przed zaplanowaną na 4 stycznia blokadą wysyłki węgla z kopalń.
Zbigniew Ziobro oświadczył w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma-Dziewiąta", że będzie domagał się od premiera jasno przeciwstawienia się ograniczeniom w produkcji CO2. Według ministra sprawiedliwości premier Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia Rady Europejskiej powinien zanegować unijny system limitów na produkcję CO2, który może doprowadzić do braków energii w całej Unii Europejskiej, a szczególnie w Polsce.
TAURON Wydobycie ukończył właśnie budowę sztandarowej inwestycji, czyli poziomu 800 metrów w ZG Janina oraz systematycznie uruchamiał w każdej z kopalń nowe ściany wydobywcze, spółka zwiększyła również sprzedaż, upłynniając prawie wszystkie zapasy węgla.W TAURON Wydobycie zostały udostępnione kolejne wartościowe pokłady węgla, dzięki sfinalizowanej kilka tygodni temu inwestycji, czyli tzw. budowie poziomu 800 metrów w ZG Janina. – Ta inwestycja skutecznie zwiększyła stopień automatyzacji produkcji kopalni i wpłynęła na poprawę jej wydajności oraz zmniejszenie kosztów funkcjonowania ZG Janina. Uruchomiliśmy w nim zjazd ludzi jedną z największych klatek szybowych w Polsce, dzięki czemu czas dotarcia załogi do miejsc pracy skróci się prawe 20-krotnie – podkreśla Jacek Pytel. Taka nowoczesna klatka szybowa może jednocześnie transportować aż 24 tony materiałów, a to tyle ile ważą dwa autobusy.
Unia Europejska wstępnie przyjęła przygotowany przez Polskę plan, z elementami dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń – podał w piątek Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej. Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, po spotkaniu z przedstawicielami Komisji Europejskiej w Brukseli, że Polska jak najszybciej złoży do Komisji wniosek notyfikacyjny dotyczący transformacji górnictwa węgla kamiennego, zawierający wszystkie elementy systemu pomocowego, a KE ma przystąpić do jego rozpatrzenia w najkrótszym możliwym terminie. Produkująca ponad 23 mln ton węgla rocznie i zatrudniająca blisko 39 tys. osób Polska Grupa Górnicza ma być największym beneficjentem pomocy publicznej w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych. Wdrożenie takiego mechanizmu wymaga zgody Komisji w postaci notyfikacji programu. Dotąd trwał etap tzw. prenotyfikacji, czyli wstępnych uzgodnień z przedstawicielami Komisji. Ich efektem jest uzgodnienie, że Polska (prawdopodobnie w styczniu) złoży w KE formalny wniosek notyfikacyjny. – Otwarcie etapu notyfikacji programu dla górnictwa to sukces. UE wstępnie przyjęła przygotowany przez nas plan (z elementami dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych kopalń). Mamy szansę, że transformacja górnictwa przebiegnie w sposób zrównoważony i bezpieczny – skomentował w piątek na Twitterze prezes największej górniczej spółki.
Sezon grzewczy z pewnością będzie dla nas bardzo drogi. Powodem nie tylko jest inflacja, ale także zbyt małe zasoby węgla w magazynach. Niedostosowana do popytu podaż dodatkowo wywinduje ceny surowca. Chociaż w polskich elektrowniach węgla nie brakuje, to jednak zużywają go bardzo dużo, a wyprodukowaną energię sprzedają, przede wszystkim do Niemiec. Zainteresowanie prądem wyprodukowanym w Polsce wzrosło mocno z powodu rosnących cen gazu wywołanych przez Gazprom.
Nadal nie ma, konkretnych deklaracji dotyczących sporu o kopalnię Turów. Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował w radiu RMF FM, co jest głównym powodem takiej sytuacji.– Rozmowy z rządem Czech o Turowie są mocno utrudnione z tego powodu, że to rząd odchodzący, a nowego ciągle nie ma – ocenił w sobotę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak poinformował w radiu RMF Sasin, w piątek rozmawiał z minister klimatu Anną Moskwą, która "jest w stałym kontakcie i prowadzi rozmowy ze stroną czeską", ale - jak zauważył - rozmowy te są dziś "mocno utrudnione". – Czeski minister środowiska jest ministrem odchodzącym, w związku z tym rozmowy są mało efektywne. Czekamy na powstanie nowego rządu. Mam nadzieję, że będzie to asumpt, by te rozmowy sfinalizować – powiedział Sasin. Wicepremier powtórzył, że decyzje TSUE w sprawie Turowa są "niezwykle drastyczne" i "nie mogą być przez Polskę wypełnione".
Ceny węgla wzrosły nawet o 40 proc., a ceny ekogroszku przekroczyły już kwotę 1600 zł za tonę – podał portal money.pl. Eksperci w rozmowie z portalem podkreślili, że to jeszcze nie koniec podwyżek. Nie tylko ceny węgla idą w górę, Polacy płaca więcej również za gaz. Oznacza to, że nadchodząca zima może być naprawdę trudna i rekordowo droga. Pojawiają się obawy, że wiele osób nie będzie stać na ogrzewanie.Jak podaje portal money.pl obecnie tona węgla orzech potrafi kosztować od ok. 800 do ponad 1500 złotych. Podobnie jest z węglem typu kostka, który w wielu składach przekroczył już ceny 1500 złotych za tonę. Wysokogatunkowy koks w niektórych składach kosztuje nawet 1900 złotych za tonę. Za tyle samo miału część sprzedawców liczy nawet ponad 1 tys. złotych, a tona ekogroszku wysokiej jakości potrafi kosztować ponad 1600 złotych. Węgiel brunatny jest niewiele tańszy, można go kupić za nieco ponad 600 złotych za tonę, ale to paliwo gorsze jakościowo niż węgiel kamienny. Niestety spalanie węgla brunatnego wiąże się z wysokim zanieczyszczeniem powietrza.
Coroczne uroczystości barbórkowe są w tym roku odwoływane przez największe spółki węglowe. Powodem jest pandemia. Jednak górnicy nie mają na co narzekać, ponieważ zostaną im wypłacone nagrody z okazji Dnia Górnika.W grudniu górnicy otrzymują dwie pensje: miesięczną oraz nagrodę z okazji Dnia Górnika. Jak podał portal Business Insider: Polska Grupa Górnicza, choć już w przyszłym roku grozi jej utrata płynności finansowej, wyda na nagrody dla górników około 350 mln zł. Zaś w tle całej sytuacji toczą się negocjacje o podwyżki płac w najlepszej polskiej kopalni – Bogdance.
Zapasy węgla w chińskich elektrowniach przekroczyły w środę (3.11) 112 mln ton - to aż 31 mln ton więcej niż pod koniec września. To jednak nie koniec, Chiny zadeklarowały, że dzienna produkcja będzie coraz większa i może osiągnąć ponad 12 milionów ton surowca.Chińscy urzędnicy na początku października wydali polecenie dwóm najważniejszym regionom węglowym w kraju podjęcie natychmiastowych działań w kierunku zwiększenia zdolności produkcyjnych. Mowa tu o niebagatelnych wolumenach, bo aż 160 mln ton. Jak podkreślił Reuters największa tamtejsza firma wydobywcza, China Energy Group, „wyprodukowała” w październiku 50,64 mln ton węgla - to o 9,1 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 2020. Tylko w ciągu pierwszych dni listopada jej dzienne wydobycie wyniosło ok. 1,77 mln ton - bijąc rekord. Jak podaje Reuters dzienne wydobycie węgla w Chinach osiągnęło w środę poziom 11,2 mln ton, czyli ok. 1 mln t więcej niż na początku października. To poziom bliski rekordu.
Podczas Szczytu Klimatycznego ONZ COP26 w Glasgow zawiązała się nowa antywęglowa koalicja, której członkowie zobowiązują się do rezygnacji z nowych inwestycji w węgiel, oraz do rozwijania czystych technologii.Polska została jednym z sygnatariuszy nowego, międzynarodowego porozumienia. Łącznie deklarację podpisało 190 krajów i organizacji. W dokumencie uzgodniono cel zakończenia nowych inwestycji węglowych i konieczność odejścia od energetyki węglowej. Mimo, że Polska wcześniej nie deklarowała odejścia od węgla w określonym czasie, podczas szczytu w Glasgow się to zmieniło. Deklaracji nie podpisało jednak kilka państw, które są największymi na świecie użytkownikami węgla, m.in. Chiny, Indie, Australia i USA. Szef polskiego rządu, Mateusz Morawiecki uczestniczył w szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow w poniedziałek. – Cieszę się, że cały pakiet klimatyczny wynegocjowany przez Polskę jest dobrym pakietem, ale jednocześnie tutaj nie może dochodzić do żadnego szantażu po stronie innych elementów polityki europejskiej. Próba zabrania jakichkolwiek środków na pewno nie tylko nie będzie miała nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją, ale jednocześnie będzie oznaczała, że szantaż polityczny z Brukseli dominuje nad osiąganiem także celów klimatycznych – powiedział premier. Szef polskiego rządu stwierdził też, że bez właściwego udziału największych gospodarek na świecie nie tylko nie będziemy mieli nie tylko sprawiedliwej transformacji klimatycznej, ale w ogóle nie będzie transformacji klimatycznej.
Już tej zimy możemy być zmuszeni do gwałtownego zwiększenia importu węgla. A surowiec tylko w tym roku zdrożał o 200 proc. Konieczne może się okazać zwiększenie importu węgla - przede wszystkim z Rosji.Jak podała w czwartek (28.10) „Rzeczpospolita” problem z węglem, a raczej jego brakiem jest coraz poważniejszy. Największy producent prądu w Polsce – Polska Grupa Energetyczna – przyznał, że węgla ma mniej, niż planował. Tłumaczy to, "ogólnoświatową sytuacją na rynku węgla energetycznego powoduje trudności w zaopatrzeniu dla krajowych elektrowni i elektrociepłowni".Grupa PGE odpowiada za ponad 40 proc. produkowanej energii w kraju. Jednak spółka nie ma własnych kopalń węgla kamiennego.„Rzeczpospolita” podkreśla, że polskie kopalnie nie mają możliwości zwiększenia wydobycia węgla, a to sprawi, że w przypadku mroźnej zimy, spółkom energetycznym pozostanie zwiększenie importu - głównie z Rosji.Wielkie koncerny dalekie są od paniki, natomiast sytuacja jest bardziej napięta w chwili skupowania węgla na składach przez Polaków korzystających z tego źródła ciepła. Już teraz kopalnie wprowadziły dzienne limity dla klientów, a niektóre zawiesiły sprzedaż detaliczną.Jak podkreśliła „Rzeczpospolita” polskie kopalnie nie mają możliwości zwiększenia wydobycia węgla. Pozostaje import, głównie z Rosji. Prezes Polskiej Grupy Górniczej, największej spółki górniczej w Polsce, Tomasz Rogala podkreślił w Sejmie, że wielkość wydobycia dostosowana jest do składanego kilka–kilkanaście miesięcy temu zapotrzebowania. Rogala, zasugerował, że nie ma możliwości zwiększenia podaży. W Polsce, gdzie zwiększenie popytu krótkoterminowo będzie trudne do zrealizowania, jedyną opcją pozostanie import węgla „z jednego kierunku".
Jedni kupują węgiel na zapas, obawiając się dalszego wzrostu cen i mroźnej zimy, inni odchodzą ze składu opału z kwitkiem, bo albo węgla dla nich zabrakło, albo nie byli przygotowani, by za tonę zapłacić kilkaset złotych więcej niż przed rokiem – podał w poniedziałek "Nasz Dziennik".Sezon grzewczy już się rozpoczął, a na składach węgla ceny ostro poszybowały w górę. Niektóre mają problemy z nabyciem węgla, zatem klienci muszą liczyć się z tym, że nie wszędzie można będzie zrobić zakupy na zimę."Nasz Dziennik" przyjrzał się sytuacji i niestety sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. Jak podaje dziennik, za tonę ekogroszku trzeba zapłacić już nawet 1300 zł, orzech możemy kupić za 900 - 1100 zł. "Część mniejszych, słabiej zaopatrzonych składów może w ogóle nie mieć czym handlować, a wskutek dużego zapotrzebowania na węgiel przy ograniczonej podaży kupujący mogą nawet usłyszeć cenę 1400 - 1500 zł za tonę" – pisze "Nasz Dziennik".Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla Łukasz Horbacz zaznacza, że węgiel opałowy na składach detalicznych podrożał w stosunku do października ub. roku o blisko 40 proc. Według niego, wpływa na to przede wszystkim dekarbonizacja.– Od wielu lat mówi się o odchodzeniu od węgla, a od dwóch lat szczególnie intensywnie. W konsekwencji mało która firma inwestowała w zwiększenie jego wydobycia. A w przypadku Polski, z roku na rok ono spada. Dodatkowo po covidzie, gospodarki odbudowują się i zapotrzebowanie na ciepło, energię elektryczną rośnie. W konsekwencji zwiększa się także popyt na węgiel, szczególnie w państwach azjatyckich – podkreślił Horbacz.
Turów ma natychmiast wstrzymać wydobycie węgla brunatnego - takie były żądania Czechów, do których przychylił się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Polski rząd od początku nie zamierzał respektować orzeczenia i przystąpił do rozmów z sąsiadami. W poniedziałek sprawy przybrały nieoczekiwany obrót - Czesi wysłali bowiem projekt umowy w sprawie Kopalni Turów, choć nie aż tak korzystny.Z tego artykułu dowiesz się:Co zaproponowali CzesiKiedy mają rozpocząć się rozmowyDlaczego kopalnia Turów znalazła się na celowniku Pragi
Mateusz Morawiecki zajął mocne stanowisko w sprawie kopalni Turów. Szef polskiego rządu powiedział, że przystąpi do negocjacji z Unią Europejską oraz przedstawi nowe argumenty TSUE.Z tego artykułu dowiesz się:Jak chce negocjować z UE Mateusz MorawieckiJakie ma argumentyDlaczego kopalnia Turów jest ważna dla Polski
Niemiecki dziennik "Tageszeitung" opisuje sytuację kopalni Turów w Polsce, która po wyroku TSUE powinna zostać zamknięta. Jak informuje gazeta, "narodowo-socjalistyczny rząd RP odmawia wykonania tej decyzji". Dodaje, że rządzący zasłaniają się suwerennością.Z tego artykułu dowiesz się:Jak niemieckie media przedstawiają sytuację w Polsce w związku z wyrokiem TSUEJakie zarzuty formułują przeciwko polskiemu rządowi
Kopalnia Turów ma natychmiast zaprzestać wydobycia węgla brunatnego. Decyzję w tym zakresie podjął Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). O zamknięcie zakładu wnioskowali Czesi.Z tego artykułu dowiesz się: Jaką decyzję podjął TSUE i co się z nią wiążeJakie mogą być skutki zamknięcia zakładuDlaczego Kopalnia Turów przeszkadza Czechom
Rachunki za ogrzewanie mogą niedługo mocno nadszarpnąć domowe budżety. Wszystko za sprawą rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które daje firmom ciepłowniczym możliwość zmiany cenników. Dzięki temu zabiegowi spółki będą mogły przerzucić wzrost kosztów wykupu praw do emisji dwutlenku węgla na odbiorców końcowych i uchronią się przed upadłością.Z tego artykułu dowiesz się:Dlaczego rachunek za ciepło będzie wyższyJakie są zapisy nowego rozporządzenia taryfowegoKto najbardziej odczuje zmiany w cennikach
Jacek Sasin i jego "imperialne plany" mogą kosztować nasz kraj miliardy złotych. Zapowiadana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych reforma węglowa jest skonstruowana z prawdziwym rozmachem. Eksperci są jednak dość sceptyczni i mówią, że plany Jacka Sasina zamiast całkiem sporo zmienić, mogą całkiem wyciągnąć z naszych kieszeni.Z tego artykułu dowiesz się:Jakie są założenia reformy węglowejIle będzie kosztowaćKto finalnie poniesie koszty
Z tego artykułu dowiesz się:O ile wzrosły ceny prąduZ czego wynika ta podwyżkaJak rząd zamierza wesprzeć Polaków zobowiązanych do wyższych opłat
Z tego artykułu dowiesz się:Jak w najbliższych latach będzie wzrastał rachunek przeciętnego gospodarstwa domowegoZ czego wynikają te podwyżkiCzy rząd zamierza wspomóc najbardziej poszkodowanych obywateli