Rząd usilnie pracuje nad rozwiązaniem nadchodzącego wielkimi krokami kryzysu energetycznego. Aby wynagrodzić Polakom wciąż rosnące ceny surowców i energii władza zdecydowała się na przyznanie dodatku w wysokości 3 tys. zł osobom palącym węglem. Okazuje się jednak, że planowane są kolejne dodatki, nie tylko dla użytkowników węgla. O planach rządu donosi poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Gazeta, powołując się na swoje źródło pisze, że planowane są również dodatki dla osób palących olejem opałowym, pelletem, gazem LPG czy drewnem.
Kraje europejskie szukają dostawców gazu i negocjują z Norwegią. Pojawiają się jednak pytania, czy wystarczy dla wszystkich chętnych i jak będzie kształtować się jego cena.
W poniedziałek Gazprom poinformował, że od 27 lipca wstrzymuje pracę jeszcze jednej turbiny w gazociągu Nord Stream 1. Skutkiem będzie kolejne ograniczenie dostaw gazu do Europy Zachodniej.
Niemcy obawiają się wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu i zachęcają do “solidarności energetycznej”. Padł nawet pomysł, by Polska podzieliła się swoim gazem.
Komisja Europejska przedstawiła plan, który ma chronić przed skutkami zakręcenia gazu przez Rosję. Państwa podchodzą do niego bez entuzjazmu.
Gaz-System pracujący przy projekcie Baltic Pipe poinformował w czwartek, że dokonano ostatnich spoiw, które doprowadziły do połączenia gazociągu między Polską a Danią. Jest to bardzo ważny etap prac, który znacznie zbliża Polskę do możliwości pozyskiwania gazu ziemnego z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego. Połączenie między systemami przesyłowymi Polski i Danii ma miejsce między miejscowościami Pogorzelica i duńskim Faxe. Odległość między miejscowościami, to ponad 220 km.
Po pracach konserwacyjnych Nord Stream 1 znowu ruszył. Dostawy gazu odbywają się jednak w ograniczonym wymiarze.
Kraje Unii Europejskiej od kilku miesięcy próbują uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Pojawiła się na to szansa. Unia Europejska i Azerbejdżan podpisały umowę o zwiększeniu dostaw gazu.
Rosja wyłącza Nord Stream 1, najważniejsze źródło dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec z powodu prac konserwatorskich. Niemcy boją się, że dla Rosji będzie to pretekst do całkowitego odcięcia dostaw.
Coraz więcej państw aprobuje wydobycie gazu ziemnego w Senegalu. Wcześniej inwestycje blokowano, co uzasadniano troską o klimat, teraz jednak sytuacja się zmieniła. Sprawę skomentował prezydent Senegalu Macky Sall. W środę Parlament Europejski uznał energetykę gazową i jądrową jako przyjazne środowisku. To znaczna zmiana, ponieważ wcześniej Bruksela za przyjazne dla klimatu traktowała jedynie odnawialne źródła energii. PE podjął jednak decyzję, że gaz i atom szkodzą planecie znacznie mniej niż węgiel. W sytuacji kryzysu energetycznego trawiącego świat, a przede wszystkim Europę nie ma jednak co wybrzydzać.
PGNiG poinformowało w czwartek, że zamierza powiększyć pojemność magazynów gazu ziemnego o dodatkowe 800 mln metrów sześciennych. Oznacza to zwiększenie powierzchni magazynowej o 25 proc., do 4 mld metrów sześciennych. Rozbudowa ma być zrealizowana w Podziemnym Magazynie Gazu w Wierzchowicach, w woj. dolnośląskim. Zwiększenie pojemności magazynowej ma zapewnić większą ilość gazu w momencie utraty źródła dostaw.
Jacek Sasin ogłosił w poniedziałek, że Gazprom musi ponieść konsekwencje za odcięcie dostaw gazu do Polski. Minister jest już w kontakcie z PGNiG w tej sprawie. Podczas senackiej konferencji "Droga do uniezależnienia energetycznego Polski i regionu" zapowiedział konsekwencje dla Gazpromu z powodu odcięcia dostaw gazu.
Izrael planuje eksportować do Europy gaz ziemny pozyskany z Morza Śródziemnego. W tym celu wznowił prace poszukiwawcze i planuje przyznać dodatkowe koncesje na wydobycie gazu, poinformowała minister energetyki Izraela Karine Elharrar. Kolejne kraje będą mogły znaleźć alternatywę dla rosyjskiego surowca.Izrael, który do tej pory wydobywał gaz na potrzeby krajowe oraz na eksport przeznaczony głównie do Egiptu i Jordanii będzie musiał znacząco zintensyfikować wydobycie, jeżeli planuje zaopatrywać w surowiec Europę. Zainteresowanie izraelskim gazem zgłosiła już Rumunia. Zagospodarowanie większych złóż we wschodniej rejonach Morza Śródziemnego będzie wymagało od Izraela nadania nowych koncesji na wydobycie oraz rozszerzenia współpracy z Egiptem, gdzie gaz miałby być skraplany. Izrael już szykuje odpowiednie umowy z krajami europejskimi, przekazała agencja Reutera.
PGNiG Upstream Norway podpisało umowę kupna 40 proc. udziałów ze złoża gazowego Ørn na Morzu Norweskim od Wellesley Petroleum. Inwestycja wzbogaci PGNiG o kolejne 0,25 mld m sześc. gazu rocznie, które będzie można zacząć wydobywać w 2026 r. Złoże Ørn według danych Norweskiego Dyrektoriatu Naftowego jest bogate w ok. 6,75 mld m sześc. gazu ziemnego, 0,17 mln ton ropy naftowej oraz 0,79 mln ton NGL [gaz ziemny występujący naturalnie w formie ciekłej], informuje PGNiG. Udziały w sysokości 40 proc. obejmują koncesję PL942.
Największy światowy wydobywca gazu ziemnego, rosyjski koncern Gazprom zarobił 28 mld euro w 2021 r. To jest ok. 129 mld złotych. Rosyjski gigant energetyczny w 2021 roku zarobił równowartość 28 miliardów euro. Tak wysokie dochody spółka osiągnęła dzięki podwyżkom cen gazu i ropy - poinformowała grupa kontrolowana przez państwo rosyjskie. Zysk netto Gazpromu wzrósł z 1,62 bln rubli w 2020 r. do 2,2 bln rubli w 2021 r. Koncern sprzedał tyle samo a zarobił prawie dwa razy więcej. Same przychody wzrosły z 6,3 bln do 10 bln rubli. Tak wielki zysk to zasługa najwyższych od wielu lat na rynku europejskim cen gazu. Według oficjalnego komunikatu średnia cena gazu np. w trzecim kwartale 2021 r. wyniosła 313,4 USD za 1 tys. m3, podczas gdy w 2019 roku była to cena 117,2 USD, czyli trzy raz mniejsza.
Triumf polskiej niezależności. W poniedziałek otwarto już piętnastą tłocznię w polskim systemie przesyłu gazu. Warta 300 mln zł inwestycja w Kędzierzynie Koźlu jest przekroczeniem granicy niezależności i krokiem milowym w odcięciu się od rosyjskiego gazu. Kolejne inwestycje przed nami. To pierwsza tłocznia w województwie opolskim. Jest wyposażona w trzy agregaty napędzane turbinami gazowymi o łącznej mocy 23 MW. “Rozbudowany system przesyłu gazu i oddana w poniedziałek tłocznia w Kędzierzynie-Koźlu spowodowała niezależność gazową Polski” - tak poinformował prezes Gaz-Systemu, strategicznej spółki polskiej gospodarki, odpowiedzialnej za przesył gazu ziemnego na terenie Polski.
LPG stało się kontrowersyjnym tematem po tym jak Sejm 13 kwietnia zdecydował się na odrzucenie poprawki Senatu zakładającej embargo na import surowca z Rosji ze skutkiem natychmiastowym. Rząd utrzymuje jednak stanowisko, że od LPG z Rosji chce odejść jeszcze w tym roku, a to będzie miało znaczący wpływ na ceny gazu. LPG nie podzieliło losu rosyjskiego węgla, który już został objęty embargiem przez polski rząd. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin tłumaczył decyzję Sejmu dbałością o interesy Polaków, bowiem zamknięcie się na rosyjskie LPG dałoby się odczuć ze skutkiem natychmiastowym. Z danych zaprezentowanych w raporcie Polskiej Organizacji Gazu Płynnego wynika, że w 2021 r. 58,2 proc. gazu LPG sprowadzonego do Polski pochodziło właśnie z Rosji. Doliczając 3,2 proc. dostaw z zaprzyjaźnionego z Kremlem reżimu białoruskiego, w opcji najbardziej radykalnej Polski mogłaby się odciąć od 61,3 proc. surowca. Taki stan rzeczy faktycznie wpłynąłby na podaż LPG na polskich stacjach benzynowych oraz ceny surowca.
PGNiG odwołuje się od wyroku TSUE. Spółka złożyła w czwartek podanie kwestionujące ugodę komisji UE z Gazpromem. Chodzi o działania mające przywrócić konkurencję na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Podtrzymując negatywną ocenę zobowiązań Gazpromu spółka informuje, że “Ugoda, która została podpisana w maju 2018r. nie sprawiła przywrócenia konkurencji na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej"Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe liczy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychyli się do argumentacji przedstawionej w odwołaniu.
PGNiG poinformowało o ostatecznym zakończeniu sporu z Gazpromem, który toczył się między firmami przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Batalia między PGNiG i Gazpromem toczyła się od 2015 r. i dotyczyła cen gazu w kontrakcie jamalskim. 9 marca 2022 r. Sąd Apelacyjny w Sztokholmie wydał prawomocny wyrok, korzystny dla PGNiG, który oznacza zakończenie sporu sądowego. Gazprom nie złożył odwołania od wyroku, a termin właśnie upłynął, co oznacza brak dalszych prawnych możliwości egzekwowania woli rosyjskiego koncernu.
Niemiecki regulator sieci energetycznej obiecał w piątek, że zapewni ciągłość dostaw za pośrednictwem infrastruktury należącej do spółki Gazprom Germania. Dla zachowania odpowiedniego przepływu gazu potrzebne jest jednak współdziałanie z dotychczasowymi kontrahentami firmy, operator apeluje więc o niezrywanie umów. Gazprom Germania będący do końca marca bieżącego roku niemiecką filią rosyjskiego Gazpromu obecnie przeszedł po kuratelę państwa niemieckiego. Rosyjski gigant energetyczny zrzekł się bowiem swojej niemieckiej filii, wycofując z niej swoje udziały w trybie natychmiastowym.
Niemieckie spółki rosyjskich koncernów Gazprom i Rosnieft może czekać nacjonalizacja. Niemcy nie chcą dopuścić do braków gazu i ropy naftowej. Federalne Ministerstwo Gospodarki już podjęło odpowiednio kroki - pisze niemiecki "Handelsblatt". W środę Berlin ogłosił powołanie specjalnego sztabu kryzysowego, który ma reagować na ewentualne problemy z dostępem do surowców energetycznych. Mimo zapewnień, że działania są rutynowe, a zagrożenia dla dostaw nie ma, okazuje się, że niemiecki rząd przygotowuje się do dużo bardziej radykalnego procesu. "Handelsblatt" podawał już w czwartek, że Niemcy szykują się do wywłaszczenia spółek Gazpromu i Rosnieftu. Dzisiaj niemiecki dziennik powołując się na oświadczenie Gazpromu podał, że rosyjski gigant energetyczny sam zrzeka się z udziałów w swojej niemieckiej filii Gazprom Germania. Komentarza z Sankt Petersburga dotyczącego tej zaskakującej decyzji niemieccy dziennikarze jednak nie otrzymali.
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ogłosił etap wczesnego ostrzegania w ramach planu kryzysowego, który przygotowuje Niemcy na ewentualne braki w dostawach gazu. Jak podkreśla jednak niemiecki rząd, gaz płynie bez zakłóceń, a są to jedynie ćwiczenia. Niemcy przygotowują plany kryzysowe na wypadek odcięcia kraju od zasobów gazu. Choć działania zapowiedziane przez ministra gospodarki mają charakter prewencyjny, to można z nich wnioskować, że Berlin nie do końca wierzy w umowy z Rosjanami. Chodzi bowiem o ogłoszenie Moskwy dotyczące zmian w płatnościach za surowce. Kraje importujące podług koncepcji Kremla miałyby rozliczać się z rosyjskimi firmami w rublach. Pomysł, w którym Putin upatruje wzmocnienia rosyjskiej waluty mocno pokiereszowanej przez zachodnie sankcje został kategorycznie odrzucony wczoraj przez graje grupy G7. Rosja płatności w rublach żąda od 1 kwietnia.
Mateusz Morawiecki obiecuje, że będzie forsował w Unii Europejskiej wprowadzenie specjalnego podatku od rosyjskich surowców. Taki podatek dotknąłby mocno Niemcy, które w dużej mierze korzystają z rosyjskich dostaw.Premier Morawiecki podczas środowego wystąpienia mówił, że chciałby przekonać Unię Europejską, że surowce pochodzące z Rosji powinny być dodatkowo opodatkowane. Jak jednak zaznaczył, musi to być "sprawiedliwie z punktu widzenia zasad konkurencji na rynku".
Joe Biden po spotkaniu z szefową KE Ursulą von der Leyen ogłosił, że USA zintensyfikują eksport gazu LNG do Unii Europejskiej. Współpraca energetyczna pomiędzy Waszyngtonem a Brukselą ma być znacznie większa. Prezydent USA rozmawiał w piątek z szefową KE Ursulą von der Leyen, a tematem przewodnim była energetyka. W obliczu polityki energetycznej, którą prowadzi Rosja, Europa planuje znaczne odcięcie się od surowców pochodzących z Syberii. W celu zniwelowania ryzyka braku surowców przy założeniu "zakręcenia kurka" z ropą i gazem przez Kreml, Unia Europejska planuje importować więcej surowców ze Stanów Zjednoczonych.
Władimir Putin ogłosił, że płatności za gaz Rosja będzie przyjmowała w rublach, a osoby odpowiedzialne za roliczenia mają tydzień na przygotowanie odpowiednich zmian, która umożliwi przyjmowanie płatności w rosyjskiej walucie - podaje Reuters. Wypowiedź władcy Rosji od razu spotkała się z reakcją rynku. Ogłoszona przez Putina decyzja wprowadzająca płatność rublami za gaz zamiast dolarów, euro czy funtów podyktowana jest chęcią wzmocnienia rosyjskiej waluty, która po ogłoszeniu sankcji wprowadoznych na Rosję z powodu wywołania konfliktu na Ukrainie, zaliczyła potężne osłabienie.
W Polsce z roku na rok rośnie popyt na pompy ciepła, które zapewniają ogrzewanie domu i mogą być dobrym zamiennikiem ogrzewania gazowego. Obecna sytuacja polityczna i zawirowania na rynku gazu związane z rosyjską polityką energetyczną mogą dodatkowo zwiększyć sprzedaż. Portal gadzetomania.pl przeanalizował sprzedaż pomp ciepła w Polsce w ostatnich 12 latach i wyniki są bardzo zaskakujące. Sprzedaż nie tylko zaczęła rosnąć w postępie niemal geometrycznym, to dodatkowo w Polsce sprzedaje się znacznie więcej takich urządzeń niż w Niemczech.
Szef Naftohazu Jurij Witrenko udzielił wywiadu kilku europejskim tytułom, w którym przyznał, że Europa Zachodnia powinna szybko uniezależnić się od rosyjskich surowców. Tłumaczył również, jak europejscy przywódcy powinni rozmawiać z Putinem. Jurij Witrenko szef ukraińskiego koncernu energetycznego Naftohaz udzielił wywiadu niemieckiej gazecie "Handelsblatt" przeprowadzone wspólnie z francuskim dziennikiem "Les Echos", hiszpańskim - "El Mundo" i włoskim - "Corriere della Sera". Witrenko przypomniał, że pomimo czerpania zysków z tranzytu surowców przez Ukrainę, to od 2014 r. Kijów stoi na stanowisku, że Unia Europejska powinna uniezależnić się od rosyjskich dostaw. Szef Naftohazu mówi, że jeśli zestawi się zyski z tranzytu surowców przez Ukrainę do jej strat wojennych, to rachunek jest zdecydowanie niekorzystny. Dlatego właśnie Europa powinna mocno zastanowić się nad pochodzeniem źródeł energii.
Operator Gazociągów Przesyłowych Ukrainy ostrzegł w komunikacie prasowym, że rosyjskie wojska wtargnęły do dwóch tłoczni gazu, w Nowopskowie i Kupjańsku. Sytuacja może być niebezpieczna dla dalszego przesyłu gazu na zachód do Europy - informuje ukraińska firma. Tłocznia w Nowopskowie znajduje się na terenie obwodu ługańskiego, którego niepodległość Kreml uznał tuż przed wojną na Ukrainie jako Ługańską Republikę Ludową. Ukraiński operator gazowy podał, że na teren obiektów, gdzie dochodzi do tłoczenia i relokacji gazu, pojawili się rosyjscy żołnierze i separatyści z nieuznawanego przez Kijów państwa. Wojska rosyjskie wtargnęły także do obiektów w Kupjańsku, znajdującego się na terenie obwodu charkowskiego.