Rzecznik ukraińskiego MSZ odpowiedział papieżowi Franciszkowi na słowa o "szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji". Ołeh Nikołenko oświadczył z całą stanowczością, że wojna na Ukrainie nie została sprowokowana przez Ukrainę, NATO ani żadną inną stronę. Nikołenko odpowiedział głowie Kościoła na łamach portalu Hromadske. Papież Franciszek w wywiadzie opublikowanym przez "Corriere della Sera" we wtorek stwierdził, że jednym z powodów napaści Rosji na Ukrainę mogło być "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO". Słowa te odbiły się szerokim echem na całym świecie. Papież Franciszek pomimo zaproszenia do Kijowa przyznał, że najpierw chciałby odwiedzić Moskwę i porozmawiać z Władimirem Putinem. Głowa Kościoła Katolickiego nie dostała jednak wciąż odpowiedzi z Kremla. Do Kijowa papież zdecydował się wysłać zaś dwóch kardynałów, Kanadyjczyka Michaela Czerny'ego i Polaka Konrada Krajewskiego.
Fidżi przystało na wniosek USA o możliwość konfiskaty superjachtu Amadea. Zdaniem Amerykanów należy on do rosyjskiego oligarchy sprzyjającego Putinowi Sulejmana Kerimowa. Wartość jachtu szacowana jest na 325 mln dolarów. Firma, do której należy statek zaprzecza jednak, że jest on własnością Kerimowa. O pozytywnej decyzji sądu na Fidżi donosi dzisiaj CBS News. Amerykańscy urzędnicy będą mogli rozpocząć proces przejęcia superjachtu, pływającego pod banderą Kajmanów.
Finlandia planowała zbudować nad Zatoką Botnicką elektrownię jądrową Hanhikivi we współpracy z rosyjskim RAOS Project, należącym do Rosatomu. Zajmujący się inwestycją fiński koncern Fennovoima poinformował jednak, że zrywa współpracę z Rosjanami. Rosatom zareagował oświadczeniem. Fennovoima ogłosiła w poniedziałek na stronie internetowej projektu Hanhikivi 1, że zrywa współpracę z rosyjskim RAOS Project. Jako powód Finowie wskazują znaczne opóźnienia oraz wojnę na Ukrainie, które stanowi "dodatkowe ryzyko dla projektu".
Członek niemieckiej komisji ds. polityki zagranicznej Bundestagu Tino Krupalla nieoczekiwanie dał wywiad rosyjskiej agencji prasowej RIA Novosti, w której to stwierdził, że gazociąg Nord Stream 2 musi być uruchomiony przez Niemcy. Polityk kierujący partią Alternatywa dla Niemiec (AfD) stwierdził, że Niemcy muszą uruchomić gazociąg Nord Stream 2. Warunkiem miałoby być odejście Rosji od pomysłu płatności za gaz w rublach przez kraje europejskie. Właściwie Tino Krupalla uważa, że Niemcy powinny dążyć do otwarcia gazociągu Nord Stream 2 niezależnie od tego czy Rosja będzie wymagała od importerów konta w Gazprombanku w rublach. Wszystko powiedział w tym samym wywiadzie dla RIA Novosti, informuje energetyka24.pl.
Port w Amsterdamie odmówił przyjęcia tankowca pod banderą Wysp Marshalla, który przypłynął do Holandii z rosyjską ropą. Załoga statku była pewna dokowania w Amsterdamie, ponieważ nie pływa pod rosyjską banderą. Spotkał ich jednak srogi zawód. Rosyjskie surowce pływające pod barwami innych państw, to jednak zjawisko dużo częstsze. Chociaż rząd holenderski informował, że w ramach sankcji nie może odmówić wpłynięcia do portu w Amsterdamie tankowcowi "Sunny Liger", ponieważ pływa pod banderą kraju, który nie jest nimi obłożony, to ze względu na ładunek pochodzący z Rosji pracownicy portu odmówili obsługi statku. Wcześniej statek próbował zacumować również w Sztokholmie, ale sytuacja wyglądała niemal identycznie, co w Amsterdamie. Pracownicy szwedzkich doków nie wyrazili zgody na obsługę statku i musiał odpłynąć dalej ze swoim transportem. Holenderskie media powtarzają za szwedzkimi, że decyzja o zablokowaniu statku również zapadła dopiero w porcie, nie zaś na szczeblu rządowym. O zawrócenie tankowca "Sunny Liger" apeluje do holenderskiego rządu również rząd ukraiński.
Olej słonecznikowy zaczął być racjonowany w Wielkiej Brytanii. Ponad miesiąc temu opisaliśmy relację zdziwionego czytelnika z Niemiec, który wysłał do redakcji biznesinfo.pl zdjęcia sklepowych półek, na których widniały informacjo o braku produktu. Europa zaczyna mieć poważny problem.Skutki wojny w Ukrainie zaczęli już odczuwać konsumenci z tak odległego od działań wojennych państwa jak Wielka Brytania. Ukraina i Rosja, które odpowiadają za większość światowego eksportu oleju słonecznikowego z powodu przerwania łańcuchów dostaw z powodu wojny przestały dostarczać produkt. Podaż oleju słonecznikowego zaczęła więc drastycznie maleć.
Ambasada Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie przerywa swoje funkcjonowanie, informuje w niedzielę Reuters, powołując się na wypowiedź ambasadora Rosji w USA dla rosyjskiej agencji informacyjnej RIA. Ambasador Rosji w Polsce grozi z kolei akcjami odwetowymi.Ambasada ma zablokowane środki finansowe na funkcjonowanie, a jej pracownicy otrzymują groźby, powiedział ambasador Anatolij Antonow. Bank of America zajął również konta konsulatów generalnych Federacji Rosyjskiej w Houston i Nowym Jorku, informuje Reuters. Amerykański bank ma pełnię kontroli nad finansami rosyjskich placówek dyplomatycznych. Wjazd do ambasady jest także prawie niemożliwy.
Czy Rosja odetnie Polsce gaz? Dzisiaj upływa termin przedstawienia płatności za gaz w rublach. Analizujemy sytuacje.
Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała całkowity chaos na rynku metali. Ceny miedzi, niklu i cynku, które w olbrzymich ilościach importowane były z terenów Rosji, wyrwały się do góry na skutek dużych i nagłych niedoborów. Ma to być jednak dopiero początek problemów.
Rosjanie chcą znacjonalizować nieruchomość prezydenta Ukrainy Wołodomyra Zełenskiego znajdującą się na Krymie, podała rosyjska agencja TASS. Takim samym procesem mają zostać objęte również majątki innych ukraińskich polityków.
Z powodu konfliktu na Ukrainie Niemcy zaczęli wzmacniać schrony w piwnicach i innych podziemnych pomieszczeniach. Zaczęto również gromadzić zapasy na wypadek wojny, podał w sobotę niemiecki "Welt Am Sonntag". O działaniach na najbliższy czas poinformowała Nancy Faeser z niemieckiego MSW. Minister Nancy Faeser zapowiedziała, że rząd zamierza w najbliższym czasie znacznie wzmocnić systemy schronów na terenie całych Niemiec. Cytowana przez agencje Reuters Faeser przyznaje jednak, że schronów jest obecnie za mało i należy poczynić inwestycje w celu zwiększenia ich ilości.
Rosatom, największy światowy eksporter reaktorów jądrowych ma niemalże monopol na to paliwo. Dla Rosji eksport atomowy jest kluczową dźwignią geopolityczną. Rozszerza sukcesywnie swoje zasięgi min. w Chinach, Indiach, Turcji czy Iranie. Żaden powyższych z krajów nie wprowadził jak dotąd sankcji wojennych na Rosję. Amerykanie chcąc to zrobić muszą być ostrożni, by nie doprowadzić innych gospodarek do zniszczenia.Parlament Europejski domaga się całkowitego zakazu importu rosyjskiego paliwa jądrowego, ropy, węgla i gazu. Nie wszyscy jednak podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu zagłosowali za. 513 europosłów opowiedziało się “za”, 22 było “przeciw” a 19 reprezentantów wstrzymało się od głosu. Eurodeputowani jako przyczynę braku jednomyślnego głosowania podali “ najpierw powinien towarzyszyć temu plan zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii do państw UE” Paliwo jądrowe to substancja zawierająca jądra atomowe, które ulegają łatwemu rozszczepieniu i są wykorzystywane do pozyskania energii w wyniku zderzeń z neuronami. Paliwo jądrowe zawiera uran. Wydobyte z reaktora jest najbardziej radioaktywną postacią, a całe paliwo przechowuje się elektrowni atomowej, gdzie co kilka lat oczyszcza się ją celem ponownego wykorzystania. Elektrownia jądrowa tym różni się od elektrowni węglowej, że posiada inne źródło ciepła. W elektrowni ciepło wytwarza się w wyniku spalania węgla o tyle w elektrowni jądrowej ciepło powstaje na wskutek reakcji rozszczepienia jąder atomów.
Nowa Zelandia zdecydowała się nałożyć cło zaporowe na import wszystkich rosyjskich produktów. Wprowadzenie 35 proc. cła ogłosiła minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Nanaia Mahuta. Jest to reakcja na doniesienia o działaniach rosyjskich wojsk w ukraińskiej Buczy. Cło w wysokości 35 proc. od wszystkich produktów sprowadzanych z Rosji ma zacząć obowiązywać od 25 kwietnia, donosi w czwartek Reuters. To kolejny krok, po ogłoszonych w poniedziałek przez nowozelandzki rząd sankcjach na 36 rosyjskich oligarchów. Nowa Zelandia nie będzie także eksportować do Rosji produktów, z których skorzystać może rosyjskie wojsko.
KGHM szykuje się do zwiększenia wydobycia niklu. Ten niezwykle ważny surowiec do tej pory w ogromnej części dostarczany był przez firmę Norylski Nikiel (NorNickel), który jest największym na świecie producentem niklu i palladu. O planach zwiększenia wydobycia niklu KGHM informował jeszcze w marcu. Polski gigant górniczy działa nie tylko w polskim zagłębiu miedziowym, ale także w Chile i Kanadzie. Właśnie kanadyjskie złoża KGHM mają być źródłem niklu, który zastąpi olbrzymią lukę po surowcu dostarczanym do tej pory przez Norylski Nikiel.
Ambasada Rosji w Irlandii z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainę nie może pozyskać dostaw ropy potrzebnej do ogrzewania budynku. Sprawa jest na tyle poważna, że ambasador Jurij Filatow interweniował w irlandzki Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Rosyjscy dyplomaci w Dublinie za parę dni nie będą mieli nie tylko jak ogrzać budynku, ale utracą również dostęp do ciepłej wody, a żadna firma operująca na terenie Zielonej Wyspy nie chce sprzedać ambasadzie ropy naftowej niezbędnej do ogrzania budynku, informuje "The Irish Mirror".
Niemiecki rząd postanowił objąć zarządem komisarycznym spółki Gazprom Germania. Spółka była do tej pory niemiecką filią rosyjskiego Gazpromu. O decyzji Berlina poinformował w poniedziałek minister gospodarki RFN Robert Habeck. Historia Gazprom Germania ma także ponure oblicze sięgające jeszcze czasów NRD. Robert Habeck w komentarzu dla agencji dpa argumentował decyzję zapewnieniem dalszego bezpieczeństwa dostaw, co ma wpływ na bezpieczeństwo i porządek publiczny. Przy okazji minister zapewnił, że obecnie ciągłość dostaw gazu przez Gazprom Germania jest zachowana, czytamy w depeszy PAP.
Niemieckie spółki rosyjskich koncernów Gazprom i Rosnieft może czekać nacjonalizacja. Niemcy nie chcą dopuścić do braków gazu i ropy naftowej. Federalne Ministerstwo Gospodarki już podjęło odpowiednio kroki - pisze niemiecki "Handelsblatt". W środę Berlin ogłosił powołanie specjalnego sztabu kryzysowego, który ma reagować na ewentualne problemy z dostępem do surowców energetycznych. Mimo zapewnień, że działania są rutynowe, a zagrożenia dla dostaw nie ma, okazuje się, że niemiecki rząd przygotowuje się do dużo bardziej radykalnego procesu. "Handelsblatt" podawał już w czwartek, że Niemcy szykują się do wywłaszczenia spółek Gazpromu i Rosnieftu. Dzisiaj niemiecki dziennik powołując się na oświadczenie Gazpromu podał, że rosyjski gigant energetyczny sam zrzeka się z udziałów w swojej niemieckiej filii Gazprom Germania. Komentarza z Sankt Petersburga dotyczącego tej zaskakującej decyzji niemieccy dziennikarze jednak nie otrzymali.
Japońska agencja Kyodo News powołując się na rosyjską agencję Interfax podały, że Rosjanie rozpoczęli ćwiczenia wojskowe w okolicach Kuryli, wysp spornych z Japonią. Tokio może odebrać to jako ostrzeżenie ze strony Kremla za politykę proukraińską. Ćwiczenia wojsk rosyjskich, w których udział ma brać 3000 żołnierzy zostały ogłoszone niedługo po zawieszeniu przez Moskwę rozmów z Japończykami dotyczącymi spornego terytorium. Więcej o historii Wysp Kurylskich w linku poniżej: Rosjanie mają ćwiczyć ewentualne odparcie desantu wroga na wyspy. W domyśle chodzi oczywiście o Japończyków, którzy zwrotu swoich terytoriów domagają się od 1945 r.
Władimir Putin ogłosił, że płatności za gaz Rosja będzie przyjmowała w rublach, a osoby odpowiedzialne za roliczenia mają tydzień na przygotowanie odpowiednich zmian, która umożliwi przyjmowanie płatności w rosyjskiej walucie - podaje Reuters. Wypowiedź władcy Rosji od razu spotkała się z reakcją rynku. Ogłoszona przez Putina decyzja wprowadzająca płatność rublami za gaz zamiast dolarów, euro czy funtów podyktowana jest chęcią wzmocnienia rosyjskiej waluty, która po ogłoszeniu sankcji wprowadoznych na Rosję z powodu wywołania konfliktu na Ukrainie, zaliczyła potężne osłabienie.
Polska zdecydowanie stoi na stanowisku, aby Unia Europejska nałożyła na Rosję natychmiastowe sankcje, które doprowadzą do zamrożenia nawet umów długoterminowych na import surowców energetycznych. Czy polski sektor energetyczny jest w stanie funkcjonować w przypadku natychmiastowego odcięcia się od rosyjskich źródeł? Skąd Polska importuje gaz ziemny i ropę naftową? Dokonaliśmy analizy sytuacji na rodzimym rynku. Unia Europejska tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę zapewniała o konieczności twardych sankcji wobec Rosji. Szumne zapowiedzi spotkały się jednak z krytyką m.in. Niemiec i Holandii, które są zbyt mocno uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych, aby zdecydować się na natychmiastowe embargo wymierzone w rosyjskie dobra naturalne. “Polska popiera wprowadzenie sankcji przez UE na import surowców z Rosji, co będzie wiązało się z natychmiastowym wstrzymaniem wszystkich umów długoterminowych oraz wstrzymaniem dostaw rosyjskich surowców energetycznych pomimo negatywnych skutków dla polskiej gospodarki spowodowanych przez takie działania w tym wzrostu cen surowców na polskim rynku. W ocenie rządu warto ponieść ten koszt ze względu na bezpieczeństwo kraju.” - napisało Ministerstwo Aktywów Państwowych w szerokiej odpowiedzi na prośbę o określenie struktury importu gazu i ropy w polskiej gospodarce zadane przez biznesinfo.pl. Polski rząd opowiada się jednoznacznie za wprowadzeniem sankcji na rosyjskie paliwa, co pozwoliłoby na odcięcie rosyjskiej machiny wojennej od środków finansowych pozyskiwanych ze sprzedaży surowców. Dużo powściągliwiej o ewentualnym embargu wypowiadają się rządy m.in. Niemiec i Holandii. Różnica zdań pomiędzy Warszawą a Berlinem i Amsterdamem wynika przede wszystkim w umiejscowieniu wektorów polityki energetycznej wyżej wspomnianych krajów w ostatnich latach.
Rosyjscy astronauci dotarli do międzynarodowej stacji kosmicznej ISS w piątek. Misję można by było uznać za rutynową, gdyby nie kolor skafandrów trzech rosyjskich kosmonautów, który całemu światu skojarzył się z barwami ukraińskiej flagi. Roskosmos dementuje związek kolorów ubrań swoich astronautów z wojną w Ukrainie, jednak słowa załogi nie pokrywają się z wersją rosyjskiej agencji kosmicznej. Trzech rosyjskich astronautów: Oleg Artemiew (dowódca misji, 3. misja kosmiczna), Denis Matwiejew i Sergiej Korsakow, dla których był to rejs dziewiczy, dolecieli na ISS w piątek. Astronauci wzmocnią siłę kadrową 66. Ekspedycji i później 67. Ekspedycji, pisze portal urania.edu.pl. Oczy świata skierowały się jednak na skafandry rosyjskiej załogi, których żółto-niebieskie barwy w obecnej sytuacji politycznej wydają się nie być przypadkowe.
Rosja i Białoruś mogą już niebawem mieć wspólną walutę. Rubel białoruski i rubel rosyjski mogą przejść do historii, by ustąpić miejsca nowemu środkowi płatniczemu, który obowiązywać będzie w obu krajach. O sprawie poinformował rosyjski minister gospodarki, Maksim Orieszkin.Portal Bankier.pl informuje, że Orieszkin w kwestii nowej waluty powołał się na zapisy prawne dotyczące Związku Białorusi i Rosji. W umowie związkowej z 1999 roku, która określała warunki i cele koegzystowania w związku, zapisano, że w przyszłości ma dojść do "integracji goapodarczej i walutowej" obydwu państw.Z tego względu jest to omawiane, spotykają się banki centralne i dyskutują, czy warto to robić czy też nie, jak to robić i w jakich terminach - powiedział Orieszkin.
Rosja od dłuższego czasu poszukuje możliwości wzmocnienia swojej pozycji. Próby uzależnienia Europy od swojej energii, czy wojskowe ruchy na Krymie, we wschodniej Ukrainie czy na Kaukazie podnoszą rangę Moskwy jednak krótkotrwale i nie rozwiązują problemów ekonomicznych kraju. Rosjanie potrzebują długofalowej strategii na podwyższenie swojego statusu, bo choć są w stanie we dwa dni dojść do Warszawy, kolejne dwa dni musieliby poświęcić na powrót do kraju, gdyż po prostu nie stać ich na wojnę.O sprawie tej pisze James Stavidris, były dwódca sił NATO w Europie. W opinii Stavridisa, którą opublikowano na portalu Forsal.pl, czytamy, że Rosjanie stawiają na sojusz Chinami, z którymi w okresie zimnej wojny trzymały się raczej na odległość. Kreml, który ma problemy z gospodarką kraju, posiada jednak bogate złoża naturalne, a Chiny mają ogromny potencjał, ale braki w surowcach naturalnych. Jak twierdzi Stavridis, dla obu sytuacja rozumie się sama przez się.Zbliżenie to ma swoją określoną logikę. Chiny wyrastają na globalną potęgę i mają wielką populację, ale brakuje im kilku kluczowych surowców naturalnych. Rosja podupada gospodarczo i ma coraz mniejszą populację, ale dysponuje zasobami drewna, wody, minerałów, złota, ropy i gazu. Oba państwa dzielą ze sobą długą granicę. I oba są reżimami autorytarnymi z silną władzą jednej partii lub jednej osoby - przekonuje były dowódca NATO.
Bank centralny Rosji zabrał się za masowe skupowanie złota i walut. O sprawie donosi Rzeczpospolita, która pisze także o tym, iż rezerwy te podskoczyły o 7% od początku roku i są na najwyższym poziomie od 5 lat, ponieważ osiągnęły już pułap 502 mld dolarów. Wygląda jednak na to, że to nie koniec, gdyż bank cały czas skupuje jeszcze złoto.W tym samym czasie bank pozbywa się amerykańskich obligacji, które wyprzedaje. Złoto zaś już zdążyło zostać niemalże 1/5 całości rezerw. Obecnie stanowi 19,1% skarbca banku centralnego w Moskwie. Jego wartość osiągnęła 89 mld dolarów. Wartość walut obcych to natomiast 395 mld dolarów.
Rosja otwiera się na turystów z 50 krajów świata, w tym tych z Polski. Jak poinformował serwis turystyczny Visit Kaliningrad, od 1 lipca 2019 roku wchodzi nowy system wiz dla turystów, którzy zdecydują się na odwiedziny obwodu kalinigradzkiego. Zgodnie z informacjami podanymi przez serwis, wraz z wejściem w życie nowego prawa, do wjazdu na teren obwodu wystarczyć będzie wypełnienie odpowiedniego formularza na stronie MSZ Federacji Rosyjskiej.Dzięki temu uzyskamy elektroniczną bezpłatną wizę. Należy jednak pamiętać, że trzeba to zrobić najpóźniej na cztery dni przed planowanym przyjazdem do obwodu kalinigradzkiego. Co więcej, aby wjechać na teren eksklawy rosyjskiej trzeba będzie wylegitymować się dokumentem tożsamości oraz numerem indetyfikacyjnym, który podawany będzie wraz z wydaniem elektronicznej wizy.
Białoruś niemal od swojego wyodrębnienia z rozpadającego się Związku Radzieckiego ma problemy ze swoją niepodległością. Państwo, w którym od 1994 roku sprawuje władzę twardą ręką Aleksandr Łukaszenka, narażone jest niemal od 30 lat na coraz większe uzależnienie od Rosji. Większy sąsiad ze wschodu z apetytem patrzy na tereny Białorusi. Dążenie to wzmocniło się, kiedy do władzy dostał się Władimir Putin, który zdecydowanie prowadzi politykę powrotu ziem ZSRR do Rosji.Rosja jednak w dość finezyjny sposób uzależnia od siebie sąsiada. System pożyczek i zależności, które stosowane są wobec Białorusinów powoli prowadzi do coraz większego uzależnienia Mińska od Moskwy bez operacji wojskowych, jak miało to w przypadku Krymu czy Osetii Południowej. Kreml stosuje taktykę wspomagania władz w Mińsku pieniędzmi w zamian jednak za rosnącą integrację. Integrację w ogóle zakłada zawiązany w 1996 roku Związek Białorusi i Rosji.
Szef Naftohazu Jurij Witrenko udzielił wywiadu kilku europejskim tytułom, w którym przyznał, że Europa Zachodnia powinna szybko uniezależnić się od rosyjskich surowców. Tłumaczył również, jak europejscy przywódcy powinni rozmawiać z Putinem. Jurij Witrenko szef ukraińskiego koncernu energetycznego Naftohaz udzielił wywiadu niemieckiej gazecie "Handelsblatt" przeprowadzone wspólnie z francuskim dziennikiem "Les Echos", hiszpańskim - "El Mundo" i włoskim - "Corriere della Sera". Witrenko przypomniał, że pomimo czerpania zysków z tranzytu surowców przez Ukrainę, to od 2014 r. Kijów stoi na stanowisku, że Unia Europejska powinna uniezależnić się od rosyjskich dostaw. Szef Naftohazu mówi, że jeśli zestawi się zyski z tranzytu surowców przez Ukrainę do jej strat wojennych, to rachunek jest zdecydowanie niekorzystny. Dlatego właśnie Europa powinna mocno zastanowić się nad pochodzeniem źródeł energii.
Wstęga św. Jerzego stała się nieodzownym atrybutem Putina podczas moskiewskich parad odbywających się 9 maja i upamiętniających wygraną z III Rzeszą. Jednak dopiero po aneksji Krymu w 2014 r. w Rosji zapanowała wielka moda na militaryzm, czego symbolem stała się właśnie Wstęga św. Jerzego. Ukraińcy drwią z jej kolorów, porównując ją do... stonki ziemniaczanej. Rosja pod rządami Władimira Putina zapomniała o sławionym przez Związek Radziecki pokoju. Choć reklamowane na każdym kroku zamiłowanie do pokoju i nazywanie Stanów Zjednoczonych "Imperium Zła" przez radziecką propagandę może wywołać (u najbardziej zdystansowanych czytelników) jedynie uśmiech pogardy, to wyraźnie widać chęć zarażenia rosyjskiej opinii publicznej retoryką wojenną przez obecnie panującą władzę na Kremlu.